tag:blogger.com,1999:blog-56860176464700885492024-03-06T01:02:12.142-08:00Zgryźliwym Piórem Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.comBlogger155125tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-58994355905542072892021-07-20T01:47:00.004-07:002021-07-20T01:47:49.370-07:00"Tkliwość" - Jagoda Grudzień<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDcmPxqqjr5lWVAo0nuKBoqIIQerRFSg3nw_EI-kuKwXRhy39MGkRNfGN3DJ0S4j8gALQzQidTFNDaaQ8raH26xM7csok9pZu_JttWs3A8CcZmkMR0VV1ScMbgQVm4FOFVeEDLBJ1SlZpM/s800/978-83-8219-313-8.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="500" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDcmPxqqjr5lWVAo0nuKBoqIIQerRFSg3nw_EI-kuKwXRhy39MGkRNfGN3DJ0S4j8gALQzQidTFNDaaQ8raH26xM7csok9pZu_JttWs3A8CcZmkMR0VV1ScMbgQVm4FOFVeEDLBJ1SlZpM/s320/978-83-8219-313-8.jpg" /></span></a></div><span style="font-family: helvetica;"><i><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> Opowieść o przebłyskach codzienności, o których myślimy bardzo rzadko.</div></i></span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Wyobraź sobie siebie za trzydzieści lat. A teraz dodaj jeszcze dziesięć. Dużo, prawda?</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Czy boisz się starości? Czy boisz się chorób, zależności od innych, braku pieniędzy, Alzheimera, Parkinsona, samotności i bezradności wobec powolnego rozpadu własnego ciała?</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>„Jesień życia” – jak ją zwykle elegancko określamy – niejedno ma imię. Ta książka porusza jej najintymniejsze aspekty. Odwiedzając wraz z autorką brytyjskich seniorów, możemy stanąć oko w oko z własnymi, na co dzień skrywanymi lękami. Bo kto by w ogóle myślał o tym, co będzie za czterdzieści lat…?</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Czasami warto. Na przykład po to, by przekonać się, że starość to nie tylko smutek. To także godność, doświadczenie, ironia i poczucie humoru.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Jagoda Grudzień – urodziła się w 1988 roku. Studiowała literaturoznawstwo i teatrologię w Polsce i w Norwegii. Zawodowo pisze (audiodeskrypcje, scenariusze audiowycieczek, teksty publicystyczne), czyta (książki i czasopisma przed ich wydrukowaniem) i nagrywa (audiodeskrypcje do filmów), działając przede wszystkim na polu dostępności kultury. Uczy języka polskiego jako obcego, gra także w teatrach amatorskich. Jej powieść „Erasmopeja” (2014) zwyciężyła w konkursie Forum Akademickiego „Studenckie czasy”. Mieszka w Krakowie.</i></span></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[<a href="https://novaeres.pl/katalog/tytuly?szczegoly=tkliwosc,druk" target="_blank">Novae Res</a>, 2021]<br /></span><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="https://novaeres.pl/katalog/tytuly?szczegoly=tkliwosc,druk" target="_blank">Novae Res</a>]</span></div><p style="text-align: justify;"><b><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">Recenzja dla <a href="http://duzeka.pl/catalog_more/id/5557" target="_blank">DużeKa</a></span></b></p><p style="text-align: justify;"><b><u><span style="font-family: helvetica;">AGA:</span></u></b></p><p style="text-align: justify;"><i><span style="font-family: helvetica;">Życie nie ma do zaoferowania szczególnie dużo, jeśli nie jesteś młody i zdrowy.</span></i></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Tkliwość</i> Jagody Grudzień to krótka, naturalistyczna historia o starości. Nie jest to książka o pięknej jesieni życia, lecz raport z pracy polegającej na <i>pomocy w przedłużaniu egzystencji umarłych za życia.</i> Ofiary, będące odbiorcami usług opiekuńczych i asystenckich, to bardzo leciwi staruszkowie, którzy stracili zdrowie, czasem również rozum, a co za tym idzie godność, jaką posiadali, gdy byli samodzielnymi i niezależnymi obywatelami.</span></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Berry, czyli nasza polska Jagoda, codziennie pomaga zniedołężniałym fizycznie lub umysłowo, pacjentom w ich wegetacji. Każdego dnia loguje się na chwilkę do ich życia pozbawionego przyszłości. Karmi i pielęgnuje te wadliwe powłoki cielesne, jakie im zostały, zastępując często w tych nierzadko obrzydliwych i śmierdzących obowiązkach najbliższych<i> ofiar</i>, którym nikt nie płaci, by brali naoczny udział w rozpadzie ich krewnych. Gdy egzystencja pacjentów ogranicza się do najprostszych czynności i myśli, Berry próbuje oswoić swoją przyszłość, która czeka większość z nas, składającą się z czynności fizjologicznych, degradacji cielesnej i umysłowej, pełnej pieluch, sączących się ran i zapachu uryny. Towarzyszy ofiarom w ich oczekiwaniu na spokojne odejście, licząc, że nie trafi się jej dzień, w którym odnajdzie w domu zamiast klienta, <i>wesołego trupka</i>. Jako jedna z <i>wielu zuniformizowanych na granatowo jednostek</i>, jakimi są opiekunki, w bezdusznym świecie obowiązków wyznaczonych przez grafik, odkrywa, że starość to głównie godzenie się ze wszystkimi i na wszystko; na samotność, bezradność, zatwardzenia, słabość, niepamięć, na bycie zapomnianym i niechcianym.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W książce <i>Tkliwość</i> nie ma nic z czułości, serdeczności i delikatności. Gdy ciało odmawia posłuszeństwa, umysł stacza się w niepamięć, a tylko fotografie przypominają o tym, że kiedyś było się funkcjonalną jednostką społeczeństwa, posiadającą marzenia, wolę i siły do ich spełniania. Staje się dla rodziny niewygodną zapowiedzią ich losu, a dla opieki społecznej, bezosobowym punktem w grafiku.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Książka Jagody Grudzień jest mniej opowieścią, a bardziej dziennikiem na pograniczu z raportem. Czyta się ją jak historię spisaną ku pamięci, na bieżąco, trochę refleksyjną, ale nie pogłębioną emocjonalnie. Pisaną w niedoczasie. Tytuł Tkliwość brzmi jak sarkazm, również w kontekście stylu pisania autorki. Berry nazywa podopiecznych ofiarami lub nadaje im eufemistyczne przydomki, jak: na-na-na, amatorka puzzli, pampuszkowa agentka, czy wyzwoliciel aliantów, które to pozwalają identyfikować bohaterów. To pogłębia ich uprzedmiotowienie, tym bardziej że względem przedmiotów martwych używa zdrobnień, jak guziczki, korytarzyk, kubeczek, tableteczki itp., a klienci są tak naprawdę punktami w grafiku, pomiędzy którymi Berry śmiga, by zapewnić sobie funciaki. Ten pośpiech, brak imion, sporadyczne refleksje dotyczące postaw rodzin i opieki socjalnej, tworzy obraz smutny i emocjonalnie chłodny, jednostronny i trochę zbyt płytko zobrazowany, ale jednocześnie odkrywający okrucieństwo dnia codziennego ludzi starszych i niedołężnych.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Tkliwość </i>zdecydowanie jest ciekawą, choć mam wrażenie nie do końca konstrukcyjnie przemyślaną książką. Nie jest to opowieść z gatunku okruchy życia, nie jest to też dziennik opiekunki socjalnej, nie jest to też suchy i bezosobowy raport społeczny. Może jest to forma swoistej autoterapii, by nie zwariować w świecie bezduszności. Największą dla mnie zaletą tej pozycji są błyskotliwe i trafne spostrzeżenia, które zawierają w sobie kwintesencję prawdy o życiu. I tak umieranie określa jako znikanie w tak zwanym międzyczasie, fizyczną bliskość, jako układanie cielesnych puzzli, a demencję jako zjazd po zjeżdżalni dziur w mózgu. Te i wiele innych trafnych językowych konstrukcji zostanie ze mną tak długo, aż nie ulegnę peselozie.</span></p><p style="text-align: justify;"><i><span style="font-family: helvetica;">Od udaru mózgu, nietrzymania moczu i demencji zachowaj mnie, Panie.</span></i></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena:<i> </i><b>6/10</b></span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-64699755205214133342021-07-20T01:05:00.003-07:002021-07-20T01:06:34.639-07:00"LUST - ta noc" - Magdalena Pasternak<p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5YIOlLvmvIBaLPJrgdOexdnL7MDT3tZj-OKc_BvQqq9TvMKEPqGtJVOoGM1GNWu8119w85MfJvTDi_n04DMtEmHQ3krvthXhVqDTMcWn70HSooZjizQ7y004n8aQf9Skm1Gcb4AeCvA6a/s800/978-83-8219-308-4.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="500" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5YIOlLvmvIBaLPJrgdOexdnL7MDT3tZj-OKc_BvQqq9TvMKEPqGtJVOoGM1GNWu8119w85MfJvTDi_n04DMtEmHQ3krvthXhVqDTMcWn70HSooZjizQ7y004n8aQf9Skm1Gcb4AeCvA6a/s320/978-83-8219-308-4.jpg" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Luna Clark to kobieta, która uwielbia iść pod prąd, nie boi się mówić prawdy prosto w oczy i zawsze osiąga swój cel. Oddanie pracy i pasja nie idą jednak w jej przypadku w parze ze szczęściem w życiu osobistym. Kiedy więc niewzruszone do tej pory serce Luny napotyka ucieleśnienie swoich pragnień w postaci najmniej odpowiedniego Hawajczyka, na horyzoncie pojawia się niemożliwa do uniknięcia katastrofa. Katastrofa, której na imię Gino Nakamura.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Nieustanne złośliwości i wzajemne prowokacje wzniecają między nimi trudny do ugaszenia ogień namiętności. Burzliwa relacja kochanków komplikuje się jeszcze bardziej za sprawą mrocznej rzeczywistości Nakamury. Luna zostaje wciągnięta w głąb świata gróźb, strzelanin i pościgów, z którego nie ma powrotu. Jak wielką cenę przyjdzie zapłacić obojgu za uczucie, które nigdy nie powinno było się zrodzić?</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Odwracam się od niego i jakby wcale nie było go w pomieszczeniu, wracam do porządkowania papierów. […] W tej samej sekundzie na moich plecach pojawia się gorący oddech. Jako że w biurze jest zupełnie cicho, wręcz go słyszę. Jest ciężki i nierówny.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>– Chcesz się przekonać, że sama nie dasz mu rady? – pyta, obniżając głos.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Ciało zaczyna mi lekko drżeć. Jego parzące, wydychane powietrze niemalże masuje moją skórę. Serce rzuca się do galopu, a ja wbijam paznokcie w wewnętrzną stronę dłoni.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Próbuję rozproszyć swój umysł. Szukam w głowie jakiejś riposty. Na marne. Nakamura odgarnia mi z szyi blond fale, przerzucając włosy na prawe ramię. Biorę w zęby dolną wargę i mocno ją przygryzam. Pragnę poczuć ból, który skutecznie przełamie rosnące we mnie podniecenie.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Magdalena Pasternak – dwudziestoletnia rzeszowianka, studentka ekonomii na jednej z warszawskich uczelni, miłośniczka elegancji, dekoracji wnętrz oraz wielka fanka jazdy za kółkiem. Już w szkole podstawowej stawiała swoje pierwsze pisarskie kroki. Nie sądziła wtedy, że niewinna zabawa czy ucieczka w wyimaginowaną rzeczywistość zmieni się w jedną z największych pasji jej życia. Po kilku literackich próbach postanowiła w końcu wypłynąć na głębsze wody, oddając w ręce czytelnika historię prosto z Honolulu.</i></span></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: helvetica;">[<a href="https://novaeres.pl/katalog/tytuly?szczegoly=lust_ta_noc,druk" target="_blank">Novae Res</a>, 2021]<br /></span><span style="font-family: helvetica;">[Opis i okładka: <a href="https://novaeres.pl/katalog/tytuly?szczegoly=lust_ta_noc,druk" target="_blank">Novae Res</a>]</span></span></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"><b>Recenzja przygotowana dla <a href="http://duzeka.pl/catalog_more/id/5508" target="_blank">DużeKa</a></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Lust. Ta noc</i> to powieść debiutancka dwudziestoletniej rzeszowianki Magdaleny Pasternak, która w swojej powieści przenosi czytelnika na piękne Hawaje. W tym tropikalnym raju Luna Clark, temperamentna agentka nieruchomości zatrudniona w The Diamond Properties, wraz ze swoją szefową Amandą Johansson, stoi przed bardzo trudnym i ważnym zadaniem. Muszą udowodnić właścicielowi firmy, Kenowi Nakamurze, że oddział w Honolulu jest prowadzony perfekcyjnie i nie kwalifikuje się do zamknięcia. Przeprowadzana kontrola komplikuje się, gdy zamiast seniora przybywa do filii junior-Gino Nakamura. Bezwzględny, humorzasty, oziębły i bezczelny Hawajczyk gra na nerwach Lunie, która nie pozostaje mu dłużna. Sprawa nabiera rumieńców, gdy Luna orientuje się, że Gino, to mężczyzna, którego nachalne awanse odrzuciła w klubie, dzień przed jego pojawieniem się w firmie. Burzliwe relacje Luny z przełożonym zaprowadzą ją w głąb jego tajemnic, które okażą się znacznie bardziej niebezpieczne, niż mogła przypuszczać.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ten romans z elementami powieści gangsterskiej przyjemnie zaskakuje. Obecnie na rynku panuje trend na romanse z mafią w tle, na niegrzecznych facetów o wybujałym ego, samców alfa z zacięciem do poniżania kobiet, dlatego doceniam debiut pani Pasternak, która potrafiła w swojej powieści zawrzeć poza stałymi elementami, humor i zadziorność, które nadają historii charakteru. Owszem męska postać jest bliska określeniu nadanemu przez Lunę-Pan Wybujałe Ego, ale nie jest neandertalczykiem, których niemało w mafijnych romansach. Autorka również nie wybieliła ani jego, ani syndykatu Hunamoku, co przydaje choć odrobiny realizmu temu romansowi. Najważniejsze jednak, że główna bohaterka ma charakterek i zadziorny temperament, uparta i pyskata, nie traci inteligencji, gdy tylko miękną jej kolana na widok Gina. Wzbudziła moją sympatię podobnym do mojego zamiłowaniem do szybkiej jazdy samochodem, pomimo że jej czasem nieprzewidywalne zachowanie, było nielogiczne i lekko irytujące, to jednak usankcjonowane tempem wydarzeń mających miejsce w jej życiu.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Fabuła jest spójna, choć raczej nie zaskakująca, zwłaszcza w drugiej części książki. Zapewne rozpoczęte wątki w tomie pierwszym, wprowadzenie postaci Jasona Pattersona i spotkania z Rafaelem McBanem, pojawią się w kontynuacji. Mam też nadzieję, że autorka ustrzeże się drobnych błędów i manier. Prędkość pokonywana przez Lunę w Audi RS7 powinna być podawana w milach na godzinę, nie kilometrach. Bohaterka, będąca rodowitą Amerykanką również nie pomyślałaby sobie, że a<i>merykańska siatka drogowa gwarantuje mi, że w końcu zbliżę się do głównej ulicy.</i> Autorka zanadto stara się urealnić świat przedstawiony, wprowadzając mnóstwo niepotrzebnych szczegółów, jak choćby nazwy marek i szczegółowy opis każdego stroju. Wprowadza to dysonans w charakterze Luny, która z jednej strony dba o każdy element ubioru, jednocześnie unosząc się honorem, pozbywa się ekskluzywnych prezentów od Gina. Poza tym prawdę powiedziawszy, taki choćby element jak czerwona obwódka wokół start Engine stop, jest szczegółem uwypuklającym fascynację i wiedzę autorki o samochodach, ale do fabuły, czy świata przedstawionego nie wnosi nic.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Lust. </i>Ta noc to dobrze napisany romans i bardzo dobry debiut. Historia wciąga w wir akcji, a bohaterowie są świetnie nakreśleni i temperamentni, jednocześnie zabawni, jak i bardzo ludzcy (choć nadal Gino potrafi zabić ot, tak). Widzę też, choć to tylko hipotetyczne ględzenie, podobieństwo głównej bohaterki do autorki, która podobnie jak Luna jest blondynką zamiłowaną w elegancji i szybkich samochodach. Jeżeli tylko autorka usunie trochę nadmiernie powtarzających się niepotrzebnych elementów świata przedstawionego, to kontynuacja zapowiada się ekscytująco. Podsumuję recenzję złą wiadomością, powieść ma klasyczne zakończenie typu cliffhanger. Tak też łączę się w bólu z innymi czytelnikami i czekam z niecierpliwością na tom drugi, a pani Magdalenie Pasternak gratuluję bardzo dobrego debiutu.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>8/10</b></span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-67869841793838938192021-07-19T23:57:00.001-07:002021-07-19T23:57:28.719-07:00"Co zrobić z idiotami. I jak samemu nie wyjść na idiotę" - Maxime Rovere<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXS4_HbgdQIy4w9ub_nSvlzoP47sUQl3vR9M_ZpaE69KKa9MdEpXqjyC3Ei4GRe1VZb3siFamqrO6VcxA_SgM-wwGfcnkAB2xX58SuMKpxYt6Fbpm3FOhFn4K-u6hrXUMkKS0qX_QZfhRq/s500/Rovere_Cozrobiczidiotami1.1_500pcx.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="320" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXS4_HbgdQIy4w9ub_nSvlzoP47sUQl3vR9M_ZpaE69KKa9MdEpXqjyC3Ei4GRe1VZb3siFamqrO6VcxA_SgM-wwGfcnkAB2xX58SuMKpxYt6Fbpm3FOhFn4K-u6hrXUMkKS0qX_QZfhRq/s320/Rovere_Cozrobiczidiotami1.1_500pcx.jpg" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Masz wrażenie, że otaczają cię idioci, którzy sprzysięgli się, by zatruć ci życie?</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Nie możesz ich zignorować ani przed nimi uciec. Spotykasz ich wszędzie: w sklepie, w pracy, na rodzinnym obiedzie, na imprezie, w urzędzie… Próbujesz nie czytać komentarzy internetowych oszołomów, szerzących w sieci swoje spiskowe teorie i rozpowszechniających fake newsy niczym zarazę. Nieopatrznie włączasz jednak telewizor, a tam… debata sejmowa.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Jeśli poraża cię wszechobecna głupota i wciąż zadajesz sobie pytanie, skąd wzięli się ci wszyscy ignoranci i dlaczego to właśnie oni zawsze wygrywają – przeczytaj tę książkę.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Filozof Maxime Rovère z humorem, łagodną ironią i mądrością analizuje sytuacje dnia codziennego. Pokazuje, jak nie dać się złapać w pułapki, które zastawiają na nas idioci, jak rozmawiać z tymi, którzy nie chcą słuchać, a przede wszystkim: jak nie dać się wyprowadzić z równowagi i zachować zimną krew, by samemu nie wyjść na idiotę.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Ta książka to prawdziwe lekarstwo na plagę naszych czasów i zbiorową chorobę, która niszczy nam życie – głupotę.</i></span></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: helvetica;">[<a href="https://www.wydawnictwoznak.pl/ksiazka/Co-zrobic-z-idiotami-I-jak-samemu-nie-wyjsc-na-idiote/9487" target="_blank">Znak Koncept</a>, 2021]<br /></span><span style="font-family: helvetica;">[Opis i okładka: </span><a href="https://www.wydawnictwoznak.pl/ksiazka/Co-zrobic-z-idiotami-I-jak-samemu-nie-wyjsc-na-idiote/9487" style="font-family: helvetica;" target="_blank">Znak Koncept</a><span style="font-family: helvetica;">]</span></span></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"><b>Recenzja przygotowana dla <a href="http://duzeka.pl/catalog_more/id/5622" target="_blank">DużeKa</a></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Idiotą jest ten, kto nie ma szacunku do innych, gardzi zasadami zdrowego rozsądku, a ostatecznie niszczy warunki niezbędne do wspólnego życia.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Książkę Maxime'a Rovere'a wybrałam, ponieważ nie czuję się idiotką, za to czuję się osaczona przez idiotów. Gdy napisze się czarno na białym, to, co każdy o sobie myśli, brzmi to butnie, tym bardziej że przecież każdy z nas jest czyimś idiotą. Największym idiotyzmem jest myśleć inaczej.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Sięgając, po <i>Co zrobić z idiotami. I jak samemu nie wyjść na idiotę</i> spodziewałam się poradnika a la Idioci dla opornych. Nic bardziej mylnego. Maxime Rovere jest pisarzem lubującym się w filozofii, w szczególności w poglądach reprezentowanych przez Barucha Spinozę. Myśl Rovere'a przesiąknięta jest ideałami Spinozy, który identyfikował zło i dobro jako wynik relacji, a nie cech osobowościowych, hołdował cierpliwości, panowaniu nad sobą i dystansowi względem emocji. Dlatego też Co zrobić z idiotami, jest instrukcją samokontroli w duchu pokory, którą można osiągnąć, dzięki zrozumieniu mechanizmów relacji międzyludzkich.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Powyższy akapit brzmi bardzo poważnie. Czy książka też jest taka? Wstęp i początkowe rozdziały nie napawały optymizmem, że będzie to lekka lektura pozbawiona filozoficznego bełkotu. I owszem, styl pisania Maxime'a Rovere'a nie pozbawiony jest stylistyki charakterystycznej dla tej dziedziny nauki, jednak wystarczy po prostu czytać książkę uważnie, by zrozumieć przesłanie autora. A w miarę czytania, zaczyna się również dostrzegać sarkastyczny, niewymuszony humor, który pojawia się pomiędzy wierszami pełnymi mądrości.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Jeżeli jednak sądzicie, że dzięki tej książce osiągniecie mądrość, która pozwoli wam usunąć z drogi, co więcej może nawet ze społeczeństwa, idiotów, to się rozczarujecie, takie cuda się nie zdarzają. Jednak spostrzeżenia i wnioski Maxime'a Rovere'a w zakresie etyki interakcji pozwala zrozumieć, jak ulegamy niejednemu chamowi i kretynce, przez co stajemy się sami idiotami. Droga zrozumienia, wyciszenia, wejścia na wyższy poziom kultury własnej, jest wymagająca, bowiem wymaga sięgnięcia do głębokich pokładów pokory, które, ustalmy, nie każdy z nas potrafi znaleźć w sobie pod wpływem emocji. Pokonywanie czyjegoś lenistwa, niedbalstwa, idiotyzmu wymaga stałego uczenia się i nieustannego traktowania siebie, jako podmiotu, który teoretycznie nie ma racji. Dopiero gdy w kontakcie z idiotą, bądź idiotką, możemy dowieść swojej wartości, nie dając się wciągnąć w wojnę emocjonalną.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Przyznam bardzo ciężko napisać recenzję tak, by była w zgodzie z treścią książki i jednocześnie, by była zrozumiała dla czytelnika, który jeszcze się z nią nie zaznajomił. Osobiście podejście pana Rovere'a do interakcji społecznych jest bardzo zbieżne z moim, dlatego tę książkę czytało mi się bardzo dobrze. Kto nie czytałby z przyjemnością mądrych słów, które utwierdzałyby nas we własnych przekonaniach? Stosowanie się do zasad prezentowanych przez pana Rovere'a przede wszystkim pozwala na wyciszenie się i zdystansowanie do sytuacji, w której często czujemy się jak idioci. Relacje z ludźmi, które często przyjmują postawę agresywną, gwałtowną, czy dominującą, są dla nas destruktywne, więc umiejętność negocjowania, z tymi, którzy są skłonni do tego lub wycofania się, gdy nie są, jest kluczowe dla naszego spokoju ducha i zdrowia psychicznego. Należy pamiętać, że <i>równowaga kosmiczna pozostanie całkowicie obojętna zarówno na pokój, jak i na wojnę.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">A tak w ogóle to filozofów należy czytać, ale nie koniecznie im wierzyć, więc po prostu miłej lektury życzę.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>8/10</b></span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-80117793298639971572021-04-06T11:03:00.004-07:002021-04-06T11:03:24.092-07:00Lost in translation...<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUWAfbCpsosDjxuC-k7Y9nmYZcLpfn6UKGvGiDsStLkIVH6r_hDODPRjPXuWBV1-iWy7or1Lzgt3JwLAHkuEPHIy2g4g5Vne_gh8bRXogygSa9k8iQkQkCShtjObYz6xwU99qNpXiVZC1Q/s600/81225.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="387" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUWAfbCpsosDjxuC-k7Y9nmYZcLpfn6UKGvGiDsStLkIVH6r_hDODPRjPXuWBV1-iWy7or1Lzgt3JwLAHkuEPHIy2g4g5Vne_gh8bRXogygSa9k8iQkQkCShtjObYz6xwU99qNpXiVZC1Q/w129-h200/81225.jpg" width="129" /></span></a></div><span style="font-family: helvetica;"><br />W marcu <a href="https://wydawnictwowam.pl/prod.kim-jiyoung-urodzona-w-1982.25499.htm?sku=87253">Wydawnictwo Mando</a> wydało książkę Cho Nam-Joo „Kim Jiyoung urodzona 1982”, powieść, która była reakcją na sytuację kobiet w Korei Południowej, i która stała się również impulsem do szerszej debaty. Niedawno opublikowałam <a href="http://zgryzliwympiorem.blogspot.com/2021/03/kim-jiyoung-urodzona-1982-choo-nam-joo.html" target="_blank">recenzję</a> tej książki, a dzisiaj zapraszam do zapoznania się z inną kwestią związaną z tą pozycją. W związku z tym, że od jakiegoś czasu interesuję się Koreą zarówno tą Południową, jak i Północną, czytam książki w większym skupieniu. Od półtora roku również uczę się koreańskiego i boleję często nad brakiem dodatkowego zapisu nazw własnych w Hangul. Osobom, które uczą się języka bardzo to pomaga, a niejednokrotnie autorzy książek o Korei zapisują nazwy własne według własnego widzimisię, nie korzystając z obowiązującej transkrypcji.</span></div><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Czytając „Kim Jiyoung urodzoną 1982” znalazłam dwa błędy w tłumaczeniu. Dwa błędy, które bez znajomości jakiegokolwiek języka, można było wyeliminować zwykłą logiką i dociekliwością, co oznacza, że redakcja książki nie została przeprowadzona starannie. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Pierwszy z nich, o którym chciałam napisać dotyczy... i właśnie tu był podstawowy problem. Czego?</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W polskim wydaniu problematyczny fragment, zamieszczony w rozdziale Dzieciństwo 1982-1994 (loc. 476, wersja mobi), brzmi:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Tak samo jak nigdy nie zastanawiamy się, dlaczego numery rejestracyjne mężczyzn zaczynają się od „1”, a kobiet od „2”.</i> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Kontrowersyjny dla mnie był fakt, że numery rejestracyjne w Korei miałyby być przypisane do<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs5eqEh9cW9OjBTfTbyT_P6abFkRNulNVIyGZPfLZhDhvQ0O3qYUrbC482BNsKtyVLQmZulweCHnRc6bhSAsE3d5_4FWmonZm7dRGfp2kKd2XTZZiWdlC0HDAyJDqqgCsI05q33Dg1NSjD/s400/56953435.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="400" data-original-width="265" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs5eqEh9cW9OjBTfTbyT_P6abFkRNulNVIyGZPfLZhDhvQ0O3qYUrbC482BNsKtyVLQmZulweCHnRc6bhSAsE3d5_4FWmonZm7dRGfp2kKd2XTZZiWdlC0HDAyJDqqgCsI05q33Dg1NSjD/w133-h200/56953435.jpg" width="133" /></a></div><br /> płci. Nielogiczne tym bardziej, że właściciel pojazdu nie zawsze, a i nieczęsto, nie jest jego głównym użytkownikiem. Nie widziałam celu w takiej numeracji, dlatego zaczęłam szukać. Znalazłam pojęcie <a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Resident_registration_number" target="_blank">RRN</a> - <i>resident registration number</i>. W dosłownym tłumaczeniu byłby to „numer rejestracyjny rezydenta”, ale wygląda na to, że błędnie został zinterpretowany przez polską tłumaczkę, ponieważ jest to analogiczny numer do naszego PESELu, czy w innych krajach do national idetification number. </span><span style="font-family: helvetica;">W Korei Południowej RRN to 13-cyfrowy numer wydawany wszystkim mieszkańcom Korei Południowej niezależnie od narodowości. Pierwsze 6 cyfr w RRN, tak jak i w polskim PESELu informuje o dacie urodzenia, siódma cyfra identyfikuje osoby ze względu na płeć, przedział czasowy urodzenia i narodowość, dlatego Kim Jiyoung, bohaterka książki, miałaby numer „2” na pozycji siódmej. W Polsce informacja o płci zawarta jest na pozycji 10 (przedostatniej w 11-cyfrowym numerze), gdzie numery parzyste przysługują kobietom, a nieparzyste mężczyznom. System oznaczania płci, nie jest więc, nota bene, niczym nadzwyczajnym i niespotykanym. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia3dg6SgCN5brodhif5Q2EYlLlK7c7HZZqQhqshtDRsTC2DRDzNKmbbnrFGhST-TjWNo7IudebcI4erVBxR5_gEkx9v2v5T7TUV5U_8POvEysxvcqYemNYK-42Ju7-FiD1u9BRKuT0Pfh7/s456/35297901._SX318_.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="456" data-original-width="318" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia3dg6SgCN5brodhif5Q2EYlLlK7c7HZZqQhqshtDRsTC2DRDzNKmbbnrFGhST-TjWNo7IudebcI4erVBxR5_gEkx9v2v5T7TUV5U_8POvEysxvcqYemNYK-42Ju7-FiD1u9BRKuT0Pfh7/w139-h200/35297901._SX318_.jpg" width="139" /></a></div><span style="font-family: helvetica;">Wracając do kwestii tłumaczenia. Zaciekawiło mnie, na której linii został popełniony błąd: koreańsko-angielskiej, czy angielsko-polskiej, bowiem polskie wydanie, o zgrozo, przetłumaczone zostało z języka angielskiego. Piszę o zgrozo, bowiem na wielokrotnym tłumaczeniu z tłumaczenia, traci się pierwotny przekaz autora, aczkolwiek chyba bałabym się tłumaczenia bezpośrednio z koreańskiego, jeśli z języka angielskiego, jak widać było wystarczająco trudno. </span><span style="font-family: helvetica;">Aby jednak sprawdzić, na której linii został popełniony błąd zdobyłam wszystkie wydania książki Cho Nam-Joo: polską, angielską, koreańską i porównałam.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b>NUMER REJESTRACYJNY</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W oryginale:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">주민등록번호가 남자는 1로 시작하고 여자는 2로 시작하는 것을 그냥 그런 줄로만 알고 살 듯이. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Wydanie angielskie – tłumacz Jamie Chang:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Just as we never question why men's national registry numbers begin with a '1' and women's begin with a '2'.</i></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">Childhood, 1982-1994, page 36</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Wydanie polskie – tłumacz Joanna Sobesto:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Tak samo jak nigdy nie zastanawiamy się, dlaczego numery rejestracyjne mężczyzn zaczynają się od „1”, a kobiet od „2”.</i> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><span style="font-family: helvetica;"><span style="font-size: x-small;"><br /></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><span style="font-family: helvetica;"><span style="font-size: x-small;">Dzieciństwo 1982-1994, loc. 476, wersja mobi</span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W języku koreańskim słowo zapisane <a href="https://ko.wikipedia.org/wiki/%EC%A3%BC%EB%AF%BC%EB%93%B1%EB%A1%9D%EB%B2%88%ED%98%B8" target="_blank">주민등록번호</a> ( 주민 – obywatel, 등록번호 – registration number, numer identyfikacyjny) oznacza właśnie RRN, w języku angielskim Jamie Chang przetłumaczył to słowo na <i>national registry number</i>, co można by przetłumaczyć dosłownie krajowy numer rejestru. Niestety polska tłumaczka przetłumaczyła z angielskiego, jako numer rejestracyjny, co w języku polskim wprowadza czytelnika w błąd, jednoznacznie rozumiejąc to jako numer rejestracyjny, ale pojazdu.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: helvetica;"><b>주민등록번호 → national registry number → numer rejestracyjny</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: helvetica;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b>KTO JEST STARSZY</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W oryginale:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> <b>두 살 많은 이모는</b> 이미 상경해 청계천 방직 공장에 다니고 있었는데, 어머니도 같은 공장에 춰직해 언니와 공장 언니 둘과 함께 두 평 남짓 벌집방에서 살게 됐다.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Wydanie angielskie:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Oh Minsook, Kim Jiyoung's mother, is the fourth of five children, two boys, two girls and a boy, in that order.</i> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">Childhood, 1982-1994, page 23</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">i później:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><i style="font-family: helvetica; text-align: right;"><br /></i></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><i style="font-family: helvetica; text-align: right;">Her sister, <b>two years older</b> than her, was working at the textile factory on Cheonggyecheon.</i><span style="font-family: helvetica; text-align: right;"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><span style="font-family: helvetica;"><span style="font-size: x-small;"><br /></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><span style="font-family: helvetica;"><span style="font-size: x-small;">Childhood, 1982-1994, page 24</span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Wydanie polskie:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Oh Minsook, matka Kim Jiyoung, była czwartym z pięciorga dzieci, które urodziły się w następującej kolejności: dwóch chłopców, dwie dziewczynki i chłopiec.</i> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">Dzieciństwo 1982-1994, loc. 296 -mobi</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">i później:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Jej młodsza o dwa lata siostra pracowała w fabryce włókienniczej w dzielnicy Cheonggyechein.</i></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: right;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">Dzieciństwo 1982-1994, loc. 305 -mobi</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Zamieściłam szerszy fragment w języku angielskim i dla porównania w języku polskim, by ukazać, że logicznie ze zdania poprzedniego wynikało, że Oh Minsook była przedostatnim dzieckiem i mogła mieć wyłącznie starszą siostrę.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Z punktu widzenia tłumaczenia też błąd powstał na ostatniej linii. </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: helvetica;"><b>두 살 많은 이모는 → her sister, two years older than her → jej młodsza o dwa lata siostra</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Dodam, że wkradła się również literówka w nazwie własnej:</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: helvetica;"><b>청계천 → Cheonggyecheon → Cheonggyechein</b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: helvetica;"><b><br /></b></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Cheonggyecheon" target="_blank">Cheonggyecheon</a> - to część rekreacyjna Seulu, skupiona wokół rzeki, rewitalizowana.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Wszystkie powyższe błędy, jak pisałam powyżej, powinny zostać wyłapane podczas redakcji. W związku z tym, że jestem wyłącznie pasjonatem języków, nie czuję się w kompetencji do wypowiadania się na temat umiejętności tłumaczki, która zajmuje się tym zawodowo.</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: xx-small;">*zdjęcia pochodzą ze strony Goodreads, wszystkie wydania zostały przeze mnie zakupione w formie elektronicznej.</span></div></div>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-87702679528877204232021-03-30T14:40:00.001-07:002021-03-30T14:40:59.507-07:00"Kim Jiyoung urodzona 1982" - Cho Nam-Joo<p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik3r-fg45zhsloKg_2X6kwFzAn0NK5QRaY1axUwkA_xhv7N1ByoQjLuuFhtuh2n437KXfpDbsWiN1gQAPwv_tMxJEmQu_QxLvUf9osqiQ8hcGzauOBCb9dcYQZa7T-tRbZF8b0extthBCh/s600/81225.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="387" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik3r-fg45zhsloKg_2X6kwFzAn0NK5QRaY1axUwkA_xhv7N1ByoQjLuuFhtuh2n437KXfpDbsWiN1gQAPwv_tMxJEmQu_QxLvUf9osqiQ8hcGzauOBCb9dcYQZa7T-tRbZF8b0extthBCh/s320/81225.jpg" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Kim Jiyoung urodziła się jako dziewczynka, choć rodzice chcieli chłopca.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Kim Jiyoung jest córką, więc jest gorsza od swojego brata.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Kim Jiyoung jest wzorową studentką, ale nie może odbyć stażu.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Kim Jiyoung ma najlepsze wyniki w pracy, jednak nie dostaje awansu.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Kim Jiyoung jest matką, więc musi porzucić karierę zawodową.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Kim Jiyoung jest kobietą.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Moja historia jest zwyczajna. Mieszkam w Korei Południowej. Jestem żoną, matką. Pracuję w dużej korporacji pełnej szpiegowskich kamer w damskich toaletach. Mężczyznom to nie przeszkadza, więc nikt się tym nie przejmuje. Jako pełnoetatowa mama muszę zrezygnować z pracy i zająć się domem, bo w oczach mężczyzn to obowiązek kobiety. Tak też zrobię. Rzeczywistość jednak okazuje się dla mnie trudniejsza i wpadam w pułapkę.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Czy mam taki sam problem jak Ty?</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Powieść, która wywołała międzynarodową dyskusję o prawach kobiet na całym świecie.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Ponad milion sprzedanych egzemplarzy w samej Korei Południowej.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Wydawnictwo Mando, 2021]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="https://wydawnictwowam.pl/prod.kim-jiyoung-urodzona-w-1982.25225.htm?sku=81225" target="_blank">Wydawnictwo Mando</a>]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W 2016 r. nie interesowałam się jeszcze na tyle Koreą Południową, by usłyszeć o tzw. „<a href="https://en.wikipedia.org/wiki/Seocho-dong_public_toilet_murder_case" target="_blank">sprawie morderstwa Gangnam Station</a>” ( właściwie eng. Seocho-dong public restroom murder case, kor. 서초동 화장실 살인사건). 17 maja 2016 r. w Seulu 34-letni mężczyzna, zadźgał na śmierć nieznaną sobie 23-letnią kobietę z powodu swojej nienawiści do kobiet, które przez całe jego życie odrzucały go i upokarzały. Mężczyzna okazał się schizofrenikiem, ale dobór ofiary według płci i wyjaśnienia swojego czynu oraz postawa policji, doprowadziły do ruchów społecznych. Ostatecznie morderca został skazany na 30 lat więzienia. Tego roku również w październiku ukazała się powieść Kim Jiyoung urodzona w 1982 ( kor. 82년생 김지영), która opisując mizoginistyczne społeczeństwo koreańskie, idealnie wpasowała się w nastroje społeczne.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W tym miesiącu powieść ukazała się również w Polsce, nakładem Wydawnictwa Mando, będącego marką Wydawnictwa WAM (najstarsze katolickie wydawnictwo), co było sporym zaskoczeniem, spodziewając się tego tytułu raczej w katalogu Wydawnictwa Kwiaty Orientu.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">A o czym jest powieść Cho Nam-Joo (kor. 조남주)? Lapidarnie ujmując fabułę, po prostu o życiu codziennym kobiety w Korei Południowej. Niby nic, a jednak tak wiele. Gdy poznajemy bohaterkę ma ona 33 lata (34 koreańskie lata), męża i córeczkę. Na jesień udaje się do domu teściów na obchody święta Chusoek (kor. 추석), gdzie ujawnia się w pełni jej depresja. Czy zwykłe życie Kim Jiyoung, którą poznajemy od urodzenia aż do macierzyństwa, było aż tak ciężkie, by psychika kobiety nie wytrzymała?</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Kim Jiyoung urodzona w 1982 jest bardzo zwięzłą i dobitnie rysującą życie i miejsce kobiet w koreańskim społeczeństwie. Mogłoby się wdawać, że w powieści odnajdziemy potworności, okrucieństwo, prześladowanie, co więcej bardzo odstające od realiów europejskich. Nic z tych rzeczy się nie ma. W Korei, sądzę, że nie tylko w niej, to malutkie drażliwe chwile, drobne incydenty, niewinne słowa, tworzą zamkniętą klatkę, w której trzyma się kobiety. Babcie, które faworyzują wnuków nad wnuczki, uczennice jedzące w stołówce po chłopcach, studentki nie wybierane na staże, pracownice pooglądane kamerkami w toaletach firmowych, żony zmuszane sytuacją do porzucania pracy na rzecz macierzyństwa, synowe, obciążane obowiązkami. Drobne, codzienne sytuacje, które w natłoku tworzą przerażający obraz dyskryminacji.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W tym samym czasie w Polsce dziewczynki wychowywały się w stanie wojennym, przetrwały upadek komunizmu, dorastały w dzikim kapitalizmie, studiowały, gdy kraj wchodził do Unii Europejskiej, wychodziły za mąż i miały dzieci. Wydawałoby się, że w tych burzliwych czasach, Polkom powinno żyć się gorzej. A jednak Polki miały i mają więcej wolności, która polega na posiadaniu prawa wyboru bez ponoszenia społecznych konsekwencji. Nieślubne dzieci nie padają ofiarą ostracyzmu, rodzice decydują o nazwisku dziecka i nie musi ono być po ojcu, kobiety zdobywają tytuły w dziedzinach i sportach dotąd kojarzonych, jako męskie, a dziewczynki są na równi kochane, jak chłopcy, bo dla rodziców najważniejsze jest ich szczęście i zdrowie, a nie płeć. Owszem nadal jest wiele do zrobienia w szczególności na polu macierzyństwa, zrównania zarobków i związków homoseksualnych, ale zdecydowanie Polska w XXI wieku, jest o wiele dalej na tej drodze niż Korea Południowa. Zaskakujące, że tak rozwinięty technologicznie kraj, prężnie się rozwijający, należy do państw, w którym „szklany sufit” jest chyba najgrubszy do przebicia dla kobiet. <a href="https://infographics.economist.com/2020/glass-ceiling/" target="_blank">Glass Celling Index</a> plasuje Koreę na 29 miejscu, porównywalnie Polska znajduje się na wysokim 8 miejscu.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Dlaczego tę powieść, która przypomina trochę raport w swej zwięzłości, tak dobrze się czyta? Ponieważ każda kobieta odnajdzie w Kim Jiyoung cząstkę siebie. Która z nas nie słyszała takich banałów, jak bycie nauczycielką jest najlepszym zawodem dla kobiety, że dopóki nie urodzi się syna, to nie wie się, co to naprawdę trudne macierzyństwo, że czasem starając się o pracę okazuje się, że jest się za młodą i zaraz urodzi się dziecko, albo za starą, więc zbyt skostniałą, by sprostać wymaganiom, można by mnożyć przykłady. Te drobne uwagi, dyskryminacje, opinie, przyporządkowywanie kobiecie powinności i obowiązków, wychowywanie jej w standardach, co wypada (idealnie to ilustruje filmik - <a href="https://vimeo.com/393253445" target="_blank">Be a Lady They Said</a>), a czego nie, dotknęło każdą z nas, a to pozwala utożsamić się z bohaterką. Cho Nam-Joo napisała „głośno” to, co każda kobieta czasami miałaby ochotę wykrzyczeć. Weszła do głowy kobiet i wyciągnęła ból.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Powieść jest napisana z jednego punktu widzenia – kobiety, choć nie tylko dla kobiet. W tej konwencji nie znalazło się miejsca dla męskiego punktu widzenia. O mężczyznach świadczą wyłącznie czyny, a te w tej książce nie są wybitne, a niekiedy wręcz obrzydliwe. A jednak chciałabym również zrozumieć Koreańczyków, którzy utknęli w świecie, w którym też muszą sprostać oczekiwaniom społecznym i rodzinnym. Nie wspominając o tym, że tych mężczyzn wychowują kobiety, w tradycji, której stają się wszyscy ofiarami.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Kim Jiyoung urodzona w 1982 przemawia do mnie na wielu poziomach. Przeraża mnie, jak rzeczywistość dziewczynek i kobiet różniła się od mojej w tym samym czasie. Cieszę się, że miałam kochającą babcię, otwierającego przede mną świat ojca i mam wspierającego mnie męża. Jak niewiele trzeba, zwykłego szacunku i zrozumienia, by dwie kobiety z tych samych czasów, tak wiele różniło. Ale pomimo tego, na wiele aspektów mojego życia rzuciła nowe światło, pozwoliła mi dostrzec mechanizmy dyskryminacji, które w banalności dnia codziennego umykają. Przeraża mnie myśl, że żyjąc w konformizmie, mogę ich nie dostrzegać tych malusieńkich uświęconych przyzwyczajeniami i tradycją robaczków, które pozwalają mieć władzę nad nami. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Kim Jiyoung urodzona 1982 prezentuję wycinek problemów, z którymi Korea, ale nie tylko ona, musi się zmierzyć. Postawa zaradnej i pracowitej matki, Oh Minsook, czy odważnych uczennic łapiących pedofila, ostrzega przed generalizowaniem, ale także wskazuje, jak wiele zależy od odwagi jednostek. Nadzieje na zmiany daje ewolucja prawa, ruchy społeczne, demonstracje sprzeciwiające się dyskryminacji, choć niestety zmiany najwolniej zachodzą w głowach ludzi.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>10/10</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ciekawostka.</span></p><p style="text-align: justify;"><i><span style="font-family: helvetica;">O książce dowiedziałam się dzięki Festiwalowi 5 Smaków, który odbywał się na przełomie listopada i grudnia. Jednym z filmów prezentowanych była właśnie ekranizacja powieści Choo Nam-Joo w reżyserii </span><span style="text-align: left;"><span style="font-family: helvetica;">Bo-yeong Kim z 2019 r. Filmu nie obejrzałam, chcąc zapoznać się najpierw z powieścią, mam nadzieję, że teraz uda mi się z nim zapoznać.</span></span></i></p><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/uUqsGBspxU4" width="320" youtube-src-id="uUqsGBspxU4"></iframe></div><br /><span style="font-family: helvetica;"><br /></span><p></p><div style="text-align: justify;"><br /></div>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-35924078029726032192021-03-15T14:07:00.002-07:002021-03-15T14:07:33.685-07:00"W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie" - Ango Sakaguchi<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj9G3PofgmJy8xF5D4Vjhapsr4wH9bVX6tPhvVcJ_OUN5yZiLMW_ilB89nGLc459XUCZCEhufBOkPsZ8a31udVDPc6cfIgdkBVSE03z7W1i_zHlYSy3gjSQ7PD3HVTGojbQkWuagA6g14-/s800/w-lesie-pod-wis%25CC%2581niami-e1611670360259.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="495" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj9G3PofgmJy8xF5D4Vjhapsr4wH9bVX6tPhvVcJ_OUN5yZiLMW_ilB89nGLc459XUCZCEhufBOkPsZ8a31udVDPc6cfIgdkBVSE03z7W1i_zHlYSy3gjSQ7PD3HVTGojbQkWuagA6g14-/s320/w-lesie-pod-wis%25CC%2581niami-e1611670360259.jpg" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Trzecia książka z serii Tajfuny Mini, prezentującą dzieła pisarzy i pisarek z pierwszej połowy XX wieku, którzy nie byli wcześniej tłumaczeni na język polski, a zdecydowanie na to zasługują.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Nazwisko Sakaguchiego możecie pamiętać ze wstępu do Zmierzchu, gdzie pojawia się jego Darakuron (Debata o dekadentyzmie). Ango, oprócz krytyki literackiej, pisał również fikcję – jego makabryczne, ale przejmująco piękne opowiadanie jest jednym z ulubionych tekstów Karoliny.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Trzeci tom w kolekcji "Tajfuny Mini".</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Pomimo romantycznie brzmiącego tytułu "W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie" to prawdziwie makabryczna opowieść o leśnym zbójcy, który porywa i morduje. Jedną z uprowadzonych piękności bierze sobie za kolejną żonę, a ta rozkazuje mu i zarządza, namawiając do coraz większych zbrodni, niczym japońska Lady Makbet.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Dlaczego jednak leśna droga wśród rozkwitłych wiśni napawa zbója takim przerażeniem..?</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Fantastyczna, groteskowa wizja Ango Sakaguchiego, krytyka literackiego i pisarza, który zasłynął ze swoich esejów i naturalistycznych opowiadań o życiu w powojennej Japonii, prywatnie bliskiego przyjaciela Osamu Dazaia, autora "Zmierzchu".</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Tajfuny, 2021]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><span style="font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="https://tajfuny.pl/produkt/w-lesie-pod-wisniami-w-pelnym-rozkwicie/" target="_blank">Tajfuny</a> i <a href="https://www.empik.com/w-lesie-pod-wisniami-w-pelnym-rozkwicie-sakaguchi-ango,p1247789868,ksiazka-p" target="_blank">Empik</a>]</span></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Szczęśliwie pochodzę z domu, w którym fascynowano się Japonią. Otaczały mnie książki o Japonii, serial „Shogun” (1980) z Richardem Chamberlainem i Toshirô Mifune obejrzany został ze sto razy, a i filmy Akiro Kurosawy, jak „Siedmiu wspaniałych”, „Rashomon”, czy „Tron we krwi”, nie były mi obce. Na studiach słuchałam tradycyjnej muzyki japońskiej i aż dziwne, że współlokatorzy nie wyrzucili mnie za drzwi, bo niewielu jest w stanie wytrzymać, a co dopiero docenić, śpiew, który wielu słuchaczom przywodzi na myśl zawodzenie obdzieranego kota ze skóry. Podobnie jest z literaturą japońską, niewiele osób po nią sięga, a jeszcze mniej jest w stanie docenić i polubić. Niektóre nazwiska japońskich pisarzy utrwaliły się w ogólnej świadomości czytelniczej, w szczególności Haruki Murakamiego i Kazuo Ishiguro. Osobiście z sentymentem i wdzięcznością podchodzę do Państwowego Instytutu Wydawniczego, poprzez którego wydania Yasunari Kawabaty w ramach Współczesnej Prozy Świata, miałam pierwszą styczność z prozą państwa kwitnącej wiśni. Czasy się jednak zmieniają, a pod tym względem na lepsze, i na polskim rynku pojawia się coraz więcej wydawnictw, promujących literaturę z Dalekiego Wschodu.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">„W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie” to wydane przez Wydawnictwo Tajfuny dwa opowiadania Ango Sakaguchiego, nie minę się z prawdą, pisząc, że nieznanego polskiemu czytelnikowi. Tym ciekawiej, że właśnie jego skrawek twórczości przedstawiła nam tłumaczka Karolina Bednarz. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">„W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie” to historia rozbójnika, który grasując w obrębie przełęczy w pobliżu słynnej trasy Tōkaidō, zdobywa w ramach grabieży piękną kobietę, którą czyni swoją żoną. </span></p><div style="text-align: center;"><i><span style="font-family: helvetica;">Piękno tej kobiety pochłonęło go tak, że ani jego oczy, ani jego dusza <br /></span></i><i><span style="font-family: helvetica;">nie były zdolne do ruchu. Ale czuł niepokój.</span></i></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Zafascynowany jej odmiennością, będąc pod jej przemożnym wpływem, ulega jej namowom, najpierw, by pozbawić życia prawie wszystkie dotychczasowe swoje żony, a potem, by przenieść się z samotnych gór do stolicy, by poczuć atmosferę miasta. Jednak związek oparty na pragnieniach kobiety, okazuje się wyjątkowo wymagający, niepokojący i krwawy. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Drugie opowiadanie „Wielkouchy i księżniczka długiej nocy” to opowieść o młodym rzemieślniku, który zostaje zarekomendowany przez swojego mistrza, by udać się na dwór klanu Długiej Nocy. Niedoświadczony młodzieniec staje na dworze w konkury z innymi rzemieślnikami z prowincji Hida, o stworzenie najwspanialszego posążka Buddy wraz z zushi, miniaturowym drewnianym ołtarzykiem. Przez trzy lata tworząc figurkę Buddy, młody mężczyzna popada w coraz głębsze artystyczne szaleństwo, a piękno w opowiadaniu miesza się z brzydotą i okrucieństwem.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Mianownikiem wspólnym dla obu opowiadań jest podobna kreacja kobiecych postaci. Cytując za Karoliną Bednarz Sakaguchi „dodaje kobietom sprawczość obleczoną w warstwę okrucieństwa”. Piękna branka rozbójnika i księżniczka Długiego Dworu, nie są zwiewnymi, delikatnymi mimozami, nie są to również bezosobowe, ukazywane tylko przez pryzmat cielesności prostytutki, czy konkubiny. Obie kobiety, przywodzą na myśl siły niszczące, piękne i delikatne z zewnątrz, w środku harde i okrutne. Mężczyźni, pomimo że w ostatecznym rozrachunku finalizują swoimi decyzjami opowiadania, są jednak postaciami słabymi, zaślepionymi i uległymi. Poddają się fascynującemu pięknu, pomimo że czują podskórnie niepokój. Obrazy Sakaguchiego wywracają do góry nogami pojęcie piękna i fascynacji, bowiem piękno okazuje się brzydkie i odpychające, a brzydota i okrucieństwo fascynujące. Kolekcje głów towarzyszki rozbójnika, czy kolekcja wężowych trucheł Wielkouchego są pociągające w swym surrealistycznym istnieniu. Niejako poszukiwania sensu życia obu mężczyzn, staje się dla nich koniecznością, choć obłożone jest wieloma krwawymi potknięciami, wynikającymi z ich własnych działań, jak u rozbójnika, lub wręcz odwrotnie zaniechania ich, jak w przypadku Wielkouchego.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Oba opowiadania z pogranicza grozy i baśni, wymagają wielokrotnego czytania, by w pełni je docenić i odkrywać kawałek po kawałku. Nierzeczywiste w swym okrucieństwie, przedstawiają je w sposób tak zwyczajny i normalny, jakby były codziennością, i chyba to w tych opowiadaniach jest najbardziej niepokojące. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>7/10</b></span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-38293641164845119072021-03-09T12:46:00.003-08:002021-03-09T12:46:44.802-08:00"Język cierni. Opowieści snute o północy i niebezpieczna magia" - Leigh Bardugo<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGWXr5iRRnEBBWXi9IYq7wbUw2dRzqxLadlSKQG8_PRLDwZ1HK8Gy1yvXuY8MaO6T37L6ReZ2LyQqpEwOU6bD_kNo9jufgktA2-8kAMmGwzNCfScRGz2c3fpNSor4f0tShuaU-S48BfCmk/s500/jezyk_cierni_mag_duze.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="328" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGWXr5iRRnEBBWXi9IYq7wbUw2dRzqxLadlSKQG8_PRLDwZ1HK8Gy1yvXuY8MaO6T37L6ReZ2LyQqpEwOU6bD_kNo9jufgktA2-8kAMmGwzNCfScRGz2c3fpNSor4f0tShuaU-S48BfCmk/s320/jezyk_cierni_mag_duze.jpg" /></span></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Leigh Bardugo, autorka z listy bestsellerów New York Timesa, zainspirowana mitami, baśniami i folklorem stworzyła cudownie klimatyczny zbiór opowiadań, których akcja wprost skrzy się od zdrad, zemsty, aktów poświęcenia i miłości. Wejdźcie do świata griszów…</i></span></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Miłość przemawia kwiatami. Prawda wymaga cierni.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Udajcie się do świata mrocznych paktów zawieranych w blasku księżyca; świata nawiedzonych miast i głodnych lasów; świata zwierząt mówiących ludzkim głosem i golemów z piernika. Do świata, w którym młoda syrena głosem przywołuje śmiercionośne sztormy, a strumień może spełnić życzenie usychającego z miłości chłopaka – lecz zażąda za to okrutnej ceny.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Fragment: <a href="https://issuu.com/wydawnictwomag/docs/fragm_jc" target="_blank">tutaj.</a></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Wydawnictwo Mag, 2017]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Opis i okładka - <a href="http://mag.com.pl/" target="_blank">Wydawnictwo Mag</a>]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Po przeczytaniu „Cienia i kości”, chciałam dalej kontynuować przygodę w świecie Griszów, niestety kolejny tom był ode mnie ponad sześćset kilometrów. To kara za opuszczenie domowych pieleszy, razem z dzieciństwem, musiałam pozostawić za sobą bibliotekę, bo zachciało mi się samodzielnego życia. Szczęśliwie istnieje jeszcze coś takiego jak poczta, oby nie ta polska, i wystarczy (tylko!) uzbroić się w cierpliwość. Do tego czasu przegrzebałam własne zbiory i odnalazłam, długo czekający na swoją kolej „Język cierni”. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Książka na półce od razu rzuca się w oczy. Czarny grzbiet i złote litery z cierniowymi zdobieniami, twarda oprawa, pięknie ilustrowana ze zmiennym kolorem tekstu. Podobny zabieg typograficzny zastosowano w książce Michaela Ende „Niekończącej się historii”. Pomimo że staram się aktualnie kupować głównie ebooki, to niektóre wydania mogą prezentować całe swoje piękno, wyłącznie w wersji papierowej i z „Językiem cierni”, właśnie tak jest. Piękne ilustracje, którymi strony opatrzone są na styl bordiur, przypominają mi w estetyce baśnie rosyjskie, które czytano mi, gdy byłam dzieckiem. Sądzę, ale jestem w tej kwestii laikiem, że Sara Kipin inspirowała się rosyjskim ilustratorstwem, co odnajduję w smukłości oddawanych sylwetek zarówno ludzi, jak zwierząt, ale znacznie prostszą kreską i utrzymaną w jednej tonacji kolorystycznej utrzymanej w obrębie opowiadania. Z dzieciństwa pamiętam „Bajki” Puszkina i „Konika garbuska” Jerszowa, dlatego z sentymentem napawałam oczy ilustracjami Kipin.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">„Język cierni. Opowieści snute o północy i niebezpieczna magia”, to zbiór sześciu opowiadań, których akcja, co prawda dzieje się w uniwersum Griszy, ale poza nazewnictwem geograficznym, raczej nic więcej z nim nie ma wspólnego. Początkowo miał powstać prequel „Cienia i kości”, w konsekwencji „powstała opowieść, którą tacy bohaterowie mogliby usłyszeć w dzieciństwie”. Dlatego też po tę książkę może sięgnąć każdy, kogo swoją urodą skusi.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ze wszystkich historii to „Wiedźma z Duvy” dotknęła mojej wyobraźni do żywego. Jest to wariacja na temat Jasia i Małgosi i jak sama pisarka wspomina, była to bajka, „która prześladowała mnie w dzieciństwie”. W konstrukcji baśni, przemyśleniu fabuły, w manipulowaniu wyobraźnią czytelnika, widać fascynację nią. Jest cudowną krytyką ludzi, którzy mają tendencję do kierowania się w życiu przypuszczeniami, stereotypami i podejrzliwością opartą na intuicji, plotkach i przeświadczeniach, zamiast na materialnych dowodach. Odmienne zakończenie od oryginału, zasiewa w czytelniku niepokój, że w rzeczywistości jest ślepy i nie potrafi dostrzec w porę niebezpieczeństwa.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Kilka lat temu czytałam opowiadanie Catherynne Valente (autorki „Opowieści sieroty” dwutomowej baśniowej wariacji na temat „Księgi tysiąca i jednej nocy”) pt. „Subtelna architektura” ( Fantasy & Science Fiction 01 (5) 2011). Opowiadanie podobnie jak u Bardugo, jest odmienną wersją Jasia i Małgosi. Realizacja opowiadania całkowicie odmienna, ale co obie autorki łączy, to punkt widzenia głównego bohatera. Jednak nie dotyczy to „Wiedźmy z Duvy”, a ostatniej opowieści ze zbioru - „Jak woda wyśpiewała ogień”. Opowiadanie nawiązuje do baśni Hansa Christiana Andersena „Mała syrenka”, ale tak jak u Valente, jest anatomią zbrodni, ukazuje ewolucję bohatera, który w wyniku dokonywanych wyborów lub ich braku, zostaje zmuszony do podejmowania złych decyzji. Jest to zresztą najpoważniejsze opowiadanie, które bardzo dobitnie zwraca uwagę na wpływ społeczeństwa i rodziny na kształtowanie się jednostki.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Pozostałe opowiadania reprezentują raczej klasyczne baśnie, nadal zmodyfikowane, ale nie drażniące tak myśli, jak te powyżej wymienione. „Książę-żołnierz” i „Mały Nożyk”, choć ciekawie zrealizowane, nie są tak przewrotne, ani nie niesie ze sobą tak mocnego przekazu. „O lisie, który chciał być za sprytny” można rzec, że jest przestrogą przed zaślepieniem z miłości, która nie dostrzega gry pozorów. A najbardziej poetycką i magiczną, najbardziej zbliżoną do koncepcji baśni okazała się „Ayama i cierniowy las”, przepiękna historia, mądra, magiczna i dogłębnie ukazująca strach przed odmiennością.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Autorka w posłowiu wspomina o drażniącej nucie, którą potrafimy wyczuć w znanych historiach, która podskórnie ostrzega nas przed wyczuwaniem fałszu i niebezpieczeństwa. Dopiero po przeczytaniu „Języka cierni” zrozumiałam, dlaczego doceniłam „Cień i kość”. Leigh Bardugo komplikuje swoje historię, wykorzystując na swoją korzyść właśnie, tę ostrzegawczą nutę. Baśnie i bajki miały za zadanie przestrzegać strasząc, okrucieństwo nie miało być apoteozą, lecz środkiem parenetycznym. I tak u Bardugo, niewinne buzie ukrywają okrucieństwo, rodzice kłamią i wykorzystują potomstwo, książęta są żądni władzy, a syrenki gubi ambicja. Można by wymieniać i wymieniać przykłady wad ludzkich, które pisarka piętnuje.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">„Język cierni. Opowieści snutych o północy i niebezpiecznej magii” z 2017 roku zaskarbiło sobie rzeszę czytelników i nominowane było w plebiscycie Goodreads Choice w kategorii young adult & sf. Szczęśliwie coraz więcej pisarzy sięga po konwencję baśni, pisząc własne lub parafrazując te już istniejące. Poza „Językiem cierni”, polecam „Baśnie osobliwe” Ransoma Riggsa, twórczość Catherynne Valente, a sama muszę sięgnąć po nasze rodzime „Harde baśnie”.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena:<b> 8/10</b></span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-47594689149706787242021-03-03T14:11:00.001-08:002021-03-03T14:11:42.858-08:00"Cień i Kość" - Leigh Bardugo<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhggYdy5sLJu0gtGgLE9js_6b0Q1FqYG9imuwJARM8GYjgmD-m7bKPtSMIgGRwtw-EpdUKsC63Voe4IYn4e2Yg2s2v7a_Lw0_kws5rLZUfgXXZeQTda0FKE38sBdgVLebLqsZx_2K8iOS1g/s700/Cien_i_kosc1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="700" data-original-width="489" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhggYdy5sLJu0gtGgLE9js_6b0Q1FqYG9imuwJARM8GYjgmD-m7bKPtSMIgGRwtw-EpdUKsC63Voe4IYn4e2Yg2s2v7a_Lw0_kws5rLZUfgXXZeQTda0FKE38sBdgVLebLqsZx_2K8iOS1g/s320/Cien_i_kosc1.jpg" /></span></a></div><p></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>„Cień i kość”, amerykańskiej autorki Leigh Bardugo to jeden z największych bestsellerów młodzieżowego fantasy ostatnich lat. Książka trafiła na listę bestsellerów New York Timesa, prawa wydawnicze zostały sprzedane do kilkunastu krajów, a prawa do wersji filmowej wykupił sam producent filmów o Harrym Potterze. „Cień i kość” to pierwszy tom trylogii Grisza, która urzeka niezwykle barwnym światem i wciągającą miksturą przygód, magii i emocji.</i></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><div style="font-style: italic;"><br /></div><div style="font-style: italic;">Ravka, niegdyś potężna i dumna, jest dziś otoczona przez wrogów i rozdarta przez Fałdę Cienia: pasmo nieprzeniknionej ciemności, w której czają się przerażające potwory. Niespodziewanie pojawia się nadzieja: samotna, młodziutka uciekinierka jest kimś więcej, niż się wydaje…</div><div style="font-style: italic;"><br /></div><div style="font-style: italic;">Alina Starkov nigdy w niczym nie była dobra. Kiedy jednak pułk, z którym podróżuje przez Fałdę, zostaje zaatakowany, a jej najlepszy przyjaciel Mal odnosi ciężkie rany, Alina musi coś zrobić. Odkrywa w sobie uśpioną moc, która ratuje Malowi życie – moc, która może też okazać się kluczem do wyzwolenia wyniszczonego przez wojnę kraju.</div><div style="font-style: italic;"><br /></div><div style="font-style: italic;">Potęga ma jednak swoją cenę.</div><div style="font-style: italic;"><br /></div><div style="font-style: italic;">Przemocą oderwana od wszystkiego, co jej znane, Alina trafia na dwór królewski, aby uczyć się na Griszę, członkinię władającej magią elity pod wodzą tajemniczego Darklinga.</div><div style="font-style: italic;"><br /></div><div style="font-style: italic;">W tym pełnym przepychu świecie nic nie jest takie, jakim się wydaje. Podczas gdy światu grozi ciemność, a całe królestwo liczy na nieujarzmioną i nieprzewidywalną moc Aliny, dziewczyna będzie musiała się zmierzyć z sekretami Griszów… i własnego serca.</div><div style="font-style: italic;"><br /></div><div><span style="font-size: x-small;">[Wydawnictwo Papierowy Księżyc, 2013]</span></div><div><span style="font-size: x-small;"><br /></span></div><div><span style="font-size: x-small;">[Opis i okłądka: <a href="https://lubimyczytac.pl/ksiazka/178526/cien-i-kosc" target="_blank">Lubimy Czytać</a> ]</span></div></span></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">„Cień i kość”, to doskonały przykład powieści, której etykieta „literatura młodzieżowa”, po prostu szkodzi. Zazwyczaj nie sięgam po takie tytuły, które zazwyczaj trącą infantylnością, zaspokajać potrzeby młodego czytelnika, a po debiuty, nie sięgam nigdy. Tom pierwszy Trylogii Griszy leżałaby zapewne jeszcze długo na półce, gdyby nie zapowiedź serialu na Netflxie.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=UHJYYd_RnJc" target="_blank">Zapowiedź filmowa Netflixu. Niestety z tego drobnego fragmentu można już zauważyć rozbieżności </a><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ravka to królestwo podzielone przez Fałdę Cienia, mroczny pas przecinający krainę, w której żyją drapieżne potwory. Królestwo, aby nie upaść musi dbać o handel. Niestety rządzone jest przez nieudolnego króla, którego szczęśliwie dla Ravki, wspierają najbardziej zdolni, utalentowani, posiadający niezwykłe moce Griszowie. Najpotężniejszy z nich – Darkling, od lat poszukuje sposobu na zniszczenie mroku. Jego promykiem nadziei staje się Alina Starkow, kartografka, która wypuszczając się w pierwszą podróż przez Fałdę, uwalnia niezwykłe moce. Tak rozpoczyna się przygoda młodej dziewczyny, która zostaje wciągnięta w wielką politykę, a w świecie wielkich salonów, nigdy nie wiadomo, czy wszystko jest takie, jakim zdaje.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Książka nie rozczarowała mnie w żadnym aspekcie, a nawet kilka razy mnie zaskoczyła. Fabuła, choć prosta w swojej konstrukcji, to jednak dobrze skonstruowana, a kilka rozwiązań fabularnych, uchroniło ją przed sztampą. Język, konstrukcja świata, prezentacja faktów na jego temat, jest klarowna i nie odciąga czytelnika od wartkiej akcji. Nie ma zbędnych, rozwlekłych fragmentów i przede wszystkim pisarka nie uległa pokusie tworzenia zawiłego świata, co często się debiutującym pisarzom zdarza. Jednak, co najbardziej mnie urzekło w powieści, to fakt, że nie jest lukrowata. Największym lękiem napawają mnie powieści młodzieżowe, gdy ukazują romantycznie, nieskazitelny świat, w którym największym niebezpieczeństwem są koledzy ze szkolnej ławki, gdy bohater zostaje rzucony na głęboką wodę, wypełniająca po brzegi uczelnię dla wybrańców. I przez chwilę czytając „Cień i kość”, obawiałam się, że autorka również ulegnie szkolnemu marazmowi, ale jednak nie. Większość ludzi, których Alina spotyka na swej drodze, miejsca, które odwiedza, historii, których słucha, okazuje się inna, niż początkowo się jej wydaje. Tym Leigh Bardugo sobie mój czas i uznanie zyskała.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Jeżeli czytaliście baśnie braci Grimm, opowieści baśniowe Catherynne Valente i Naomi Novik, to odkryjecie w „Cieniu i kości” tę złowieszczą przekorę, to inne bardziej drapieżne spojrzenie na rzeczywistość. Oczywiście nadal pozostaje powieścią młodzieżową, która jest lekką w odbiorze, wciągającą historią Aliny, która szukając własnej tożsamości, próbuje przeżyć i uratować królestwo.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>9/10</b></span></p><p style="text-align: justify;">_____________________________________________________________________</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIAcw7RSA55w_NEnwngVLFxLaPyVe7Nv14bMpVeWW0diJtw3N_dYXjddD5BNafhk0EdQLtZFZGIGPRxMcXvXiVXufr1E3HBCd1LAO08ANk04Cs6M2V0H0W2ktmSW0tn0caBVxTXZR-_aww/s1440/Leighbardugo.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="1440" height="147" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIAcw7RSA55w_NEnwngVLFxLaPyVe7Nv14bMpVeWW0diJtw3N_dYXjddD5BNafhk0EdQLtZFZGIGPRxMcXvXiVXufr1E3HBCd1LAO08ANk04Cs6M2V0H0W2ktmSW0tn0caBVxTXZR-_aww/w220-h147/Leighbardugo.jpg" width="220" /></a> </td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: helvetica; font-size: xx-small;">Zdjęcie z <a href="http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Leigh_Bardugo" target="_blank">Encyklopedii Fantastyki</a></span></td></tr></tbody></table><blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px; text-align: left;"><blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px; text-align: left;"><div><div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"> <b>Leigh Bardugo</b> urodzona 6 kwietnia 1975 r. w Izraelu, mieszkająca obecnie w USA autorka młodzieżowego fantasy. Sławę przyniósł jej cykl Grisza, na którą składają się opowiadania i trylogia oraz dylogia.</span></p></div></div></blockquote><blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px; text-align: left;"><div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"> W Polsce książki L. Bardugo wydawało Wydawnictwo Papierowy Księżyc i Wydawnictwo Mag</span>.</p></div></blockquote><blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px; text-align: left;"><div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"> <a href="https://www.facebook.com/OfficialLeighBardugo" target="_blank">Facebook</a></span></p></div></blockquote><blockquote style="border: none; margin: 0px 0px 0px 40px; padding: 0px; text-align: left;"><div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"> <a href="https://www.leighbardugo.com/?fbclid=IwAR1uR-6RVxSanryzQWbMeLcjM_aVkxvCKLRAEM3vHf7w1m4jAdquljRO8Uk" target="_blank">Oficjalna strona Autorki</a></span></p></div></blockquote></blockquote><div><div style="text-align: justify;"><br /></div></div>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-37654852336985082652021-01-27T12:23:00.002-08:002021-01-27T12:25:04.295-08:00"Rekursja" - Blake Crouch<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpVHDWtJ14BagLg2YhPimKcUsBol_ttWisvuuRpLTd6oB_WL4cnGgwkXUmTstMXf5n5L9_qXNGR9nFJMU0m5oncdF6ujOkrAG5Q_eWzAp2sNb1YJ5rfh_hFJfe_-3l8UvLa0Cix45ON56q/s354/rekursja.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="354" data-original-width="250" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpVHDWtJ14BagLg2YhPimKcUsBol_ttWisvuuRpLTd6oB_WL4cnGgwkXUmTstMXf5n5L9_qXNGR9nFJMU0m5oncdF6ujOkrAG5Q_eWzAp2sNb1YJ5rfh_hFJfe_-3l8UvLa0Cix45ON56q/s320/rekursja.jpg" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Mój syn został wymazany…</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>To ostatnie słowa, które słyszy detektyw Barry Sutton od kobiety, która chwilę później skacze z dachu wieżowca na Manhattanie. To nie był jednak odosobniony przypadek, w całym kraju ludzie budzą się rano do życia diametralnie innego niż to, w którym zasnęli wieczorem.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Czy cierpią na Zespół Nieprawdziwych Wspomnień – tajemniczą przypadłość, która doprowadza chorych do szaleństwa wspomnieniami z życia, którego nigdy naprawdę nie przeżyli? Czy może za fasadą z pozoru normalnej rzeczywistości kryje się złowieszczy spisek, który kieruje naszym życiem?</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Doktor neuronauki Helena Smith wie, jaką potęgą jest pamięć: dlatego poświęciła życie na stworzenie technologii, która pozwoli ludziom zachować najważniejsze wspomnienia z przeszłości. Gdyby jej się to udało, każdy mógłby przeżyć na nowo pierwszy pocałunek czy narodziny dziecka. Jednak jej odkrycie będzie znacznie donioślejsze dla całej rzeczywistości niż się początkowo wydaje...</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Szukając prawdy, Barry staje twarzą w twarz z przeciwnikiem bardziej przerażającym niż jakakolwiek choroba – siłą, która atakuje nie tylko ludzkie umysły, ale wszystko co ich otacza… Pamięć tworzy rzeczywistość - to słowa, które detektyw zapamięta na zawsze.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"><b>[Zysk i S-ka, 2019]</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"><b>[Okładka i opis <a href="https://sklep.zysk.com.pl/rekursja.html" target="_blank">Wydawcy</a>]</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Blake Crouch autor „Mrocznej materii”, dzięki „Rekursji” w 2019 r. otrzymał <a href="https://www.goodreads.com/choiceawards/best-science-fiction-books-2019" target="_blank">Goodreads Choice Award w kategorii SF</a>. Pokonał między innymi Neala Stephensona, Timothy Zahna, czy duet Jamesa S. A Corey w wyścigu po czytelnicze uznanie. Preferuję mocno zakręcone historie, które wymagają skupienia, dobrej wyobraźni i pochłaniają czytelnika bez reszty i to zapewnił mi Blake Crouch.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Akcja „Rekursji” rozpoczyna się na dwóch płaszczyznach czasowych, uwaga na czas, w tej książce jest go dużo i łatwo się pogubić. W 2007 roku Helena Smith rozpoczyna swoje badania nad mapowaniem wspomnień pod auspicjami tajemniczego Marcusa Slede'a. Walczy o wspomnienia swojej matki, chorej na Alzheimera. Widzi, jak utrata pamięci doprowadza do degrengolady osobowość bliskiej jej osoby. Gdy Marcus Slade oferuje jej finansowanie badań oraz zaplecze technologiczne, Helena czuje się, jakby złapała Pana Boga za pięty. Jednak wszystko ma swoją cenę, czasem jest ona wyższa, niż ta, którą chcemy zapłacić.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W 2018 roku Barry Sutton, zgorzkniały nowojorski policjant, ląduje na dachu wieżowca z samobójczynią obciążoną zespołem nieprawdziwych zdarzeń (ZNW). Po nieudanej próbie uratowania kobiety, dręczony niewyjaśnionymi pytaniami, rozpoczyna własne śledztwo. Na swojej drodze spotyka Marcusa Slade'a. Czy możliwość przeżycia swojego życia po raz drugi, będzie dla niego darem, czy może udręką?</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Drogi Heleny i Barry'ego splotą się we wspólnej walce o przyszłość zarówno ich, ale co ważniejsze, całej ludzkości.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Rekursja, czy też rekurencja, jest pojęciem z dziedziny logiki i znaczy tyle, co odwoływanie się np. funkcji do samej siebie. Autor oparł akcję na zasadzie odwoływania się poprzez wspomnienia do samego siebie z przeszłości. Helena nie tylko odkrywa jak mapować wspomnienia, ale również jak odwoływać się do samych siebie z przeszłości. Historia robi się mocno zakręcona, gdy fabuła zaczyna przypominać trójkąt Sierpińskiego, we wspomnieniu są wspomnienia i kolejne wspomnienia. Ten w sumie fenomenalny zabieg powoduje, że czytelnik wpada w podobną matnię i poczucie odrealnienia, co osoby obciążone ZNW.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Drzwi, które otworzyła Helana swoimi badaniami nad ludzkim umysłem, doprowadza ludzkość na skraj istnienia. Swoista gra w chaos, wydaje się nie mieć końca, a świat chwieje się w posadach. Badania z dziedziny neuronautyki Steve'a Ramireza i Xu Liu, polegające na wszczepieniu do mózgu myszy nieprawdziwych wspomnień, stały się zarówno inspiracją, jak i przyczynkiem do podjęcia trudnych tematów. Blake Crouch poprzez pryzmat swej powieści ukazuje, jak ważne są w badaniach naukowych etyka, odpowiedzialność i niezależność. Przestrzega również przed nadmiernym pośpiechem, który może powodować katastrofalne skutki, nieprzemyślanych działań.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> „Rekursja” to przede wszystkim apoteoza życia. Jest świetnie napisanym thrillerem sf, ukazującym odwieczną prawdę, że nie ma dobra bez zła.</span></p><p style="text-align: justify;"><i style="font-family: helvetica; text-align: center;">Życie z kodem do oszukiwania to nie życie. Nasze istnienie nie jest czymś, </i><i style="font-family: helvetica; text-align: center;">czym można manipulować ani co należy optymalizować, aby uniknąć bólu.</i><i style="font-family: helvetica; text-align: left;">Być człowiekiem to właśnie to: </i><i style="font-family: helvetica; text-align: center;">piękno oraz ból – jedno nie ma znaczenia bez drugiego.</i></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>10/10</b></span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-86186515491750860192021-01-11T14:47:00.001-08:002021-01-11T14:47:42.554-08:00"Klątwa burzy" - Patricia Briggs<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXOx_bRVjlN3J-S-ntcOLpLO50tLJAoTKbqZmE_CrMoKVSNUpehDlnILWite0HYwAfBvBtE8EyFqLVBfaZh1yyqdYB7zBeX-L7SWxmaXON6qTGr5zn-cVvS9eMLEhCX5jjQU52oF-A8nI8/s650/big-kl%25C4%2585twaBurzy-r01.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="650" data-original-width="397" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXOx_bRVjlN3J-S-ntcOLpLO50tLJAoTKbqZmE_CrMoKVSNUpehDlnILWite0HYwAfBvBtE8EyFqLVBfaZh1yyqdYB7zBeX-L7SWxmaXON6qTGr5zn-cVvS9eMLEhCX5jjQU52oF-A8nI8/s320/big-kl%25C4%2585twaBurzy-r01.jpg" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>W Mercedes Thompson-Hauptman nie ma nic zwyczajnego. Jest mechanikiem samochodowym, zmiennokształtną kojocicą i partnerką życiową przywódcy wilkołaczej watahy. Ale żadna z tych niecodziennych rzeczy nie jest źródłem jej obecnych kłopotów.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>W obecne kłopoty wpakowała się bowiem całkiem samodzielnie - wchodząc na most i przyjmując na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców Tri-Cities. Wszystko wyglądało prosto: miała od czasu do czasu złapać jakiegoś goblina-zabójcę, kozę-zombie czy trolla. Miała dopilnować, by na neutralnej ziemi ludzie mogli bezpiecznie pertraktować z istotami magicznymi.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Rzeczywistość udowodniła, że nikt nie jest bezpieczny. Doszło do konfrontacji pomiędzy przywódcami ludzi a Szarymi Panami, rządzącymi magicznym ludem.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Narasta konflikt. Zbliża się nieuniknione stracie.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Nadciąga burzowy jeździec, a imię jego Śmierć.</i></span></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Fabryka Słów, 2020]<br /></span><span style="font-family: helvetica; font-size: small;">[Opis i okładka: </span><a href="https://fabrykaslow.com.pl/autorzy/patricia-briggs/klatwa-burzy/" style="font-family: helvetica; font-size: small;">Fabryka Słów</a><span style="font-family: helvetica; font-size: small;">]</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: small;"><br /></span><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"><b>Egzemplarz udostępniony do recenzji, dzięki życzliwości Fabryki Słów.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Pod wieloma względami rok 2020 był niezwykły. Niestety nie należał do najlepszych dla mnie pod względem czytelniczym, nadal tkwiłam w zastoju i liczba przeczytanych książek była tak niska, że lepiej o tym głośno, tym bardziej na piśmie, nie wspominać. Za to 2021 rok zaczęłam z przytupem, mam już za sobą trzy książki, czwartą właśnie się delektuję. Jednak rok 2021 może i będzie przełomowy ze względu na powrót umiłowania do sączenia słów, ale nie wygląda na to, by miał być mniej niezwykły, niż 2020. A o tym za chwilkę...</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">„Klątwa burzy” to jedenasty tom cyklu o Mercedes Thompson i jak dotarliście do niego, to znaczy, że należycie do fenomenalnego grona szczęśliwców, którzy dopingują kojocicy Mercy. Po zapowiedziach z tomu poprzedniego, nastawiona byłam na burzowego jeźdźca, Śmierć we własnej osobie i miałam nadzieję na większą rólkę ulubionej Elizawiety. I z tymi życzeniami, trzeba ostrożnie. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Pani Briggs ma chyba pod skóra Kojota, bo ładnie wszystko poprzekręcała, co w głowie mi się uroiło na temat tego, co znajdę w tomie jedenastym. Na dzień dobry Mercy poskromiła goblina zabójcę, a gdy już udało się pozbyć się niewygodnego chłystka, to wraz z Mery Jo bawiła się w chowanego-łapanego z mini kózkami zombie. Mini kózki zombie! Nie można zarzucić pani Briggs braku poczucia humoru i rozbudowanej wyobraźni. A akcja dopiero się rozkręcała. Dziwnym zbiegiem okoliczności pod nieobecność Elizawiety, przypominam, została u Bonaraty fundując mu terapię odwykową od wilkołaczej krwi, pojawiły się nowe wiedźmy i to nie byle jakie. </span></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: helvetica;">One by one, <br /></span><span style="font-family: helvetica;">two by two, <br /></span><span style="font-family: helvetica;">the Hardesty witches<br /></span><span style="font-family: helvetica;">are traveling trough.<br /></span><span style="font-family: helvetica;">With a storm of curses,<br /></span><span style="font-family: helvetica;">they call from their tomes;<br /></span><span style="font-family: helvetica;">they will drink your blood<br /></span><span style="font-family: helvetica;">and dine on your bones.</span></div><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">A żeby jeszcze było mało, szykuje się wielkie spotkanie pomiędzy ludźmi a pradawnymi. Jak dla Mercy to za dużo zbiegów okoliczności. Kojocica próbując sprostać nowej roli logistyka imprezy ludzie-pradawni, będzie musiała się zmierzyć z kolejnymi zombiakami, sprzymierzyć się z Wulfem, nie dać się rozerwać bombie, a na końcu dokonać szturmu na bastion wiedźm. A pisałam o smoku... </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Patricia Briggs z tomu na tom coraz bardziej mnie zaskakuje. Pomimo że jej fabuła opiera się zawsze o zasadę my dobrzy-oni źli, to jednak potrafi to tak cudownie kwieciście rozwinąć, okrasić humorem, a na końcu oprószyć trupami, że człowiek żałuje, że sam nie może sięgnąć po topór i z bojowym okrzykiem ruszyć na wroga. Tak w tym tomie pojawią się topory. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Pisałam, że z życzeniami trzeba ostrożnie. Od tego tomu moim nowym ulubieńcem stał się Wulfe. Dlaczego? No cóż, nie mogę zdradzić wszystkiego, bo nie byłoby zabawy, ale jak pisałam chciałam większą rólkę dla Elizawiety i ją dostałam, to znaczy ona, w tym tomie.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">A teraz wyjaśnienie dlaczego rok 2021 też zapowiada się niezwykle. Coś takiego nigdy nie zdarzyłoby się w normalnych czasach. Po przeczytaniu tomu dziesiątego, sięgnęłam po „Klątwę burzy”. Muszę na wstępie nadmienić, że często bardzo intensywnie czytam i przeżywam przygody bohaterów, dlatego często szybko zapominam szczegóły. Po przeczytaniu 1/3, zaczęłam podejrzewać u siebie sklerozę, ewentualnie zaniknięcie szarych komórek, odpowiedzialnych za pamięć, nie rozpoznawałam bowiem bohaterów i jaki znowu most i troll. To było podejrzane, takie wydarzenie, które spowodowało stworzenie wolnej strefy, odcięcie się Marroka od watahy Adama, no nie, to nie możliwe, bym aż tyle zapomniała. A teraz drodzy czytelnicy będziecie mieć większy ubawze mnie, niż briggsowych mini kózek zombie – zapomniałam przeczytać tomu dziewiątego. Od tego momentu obstaję, że z dwojga złego, jakby mnie miało pokarać, to jak w kawale o piciu, wolę Parkinsona od Alzheimera. Pewnie na łożu śmierci sobie tego nie wybaczę.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Tak też spodziewajcie się w niedługim czasie, retrospektywnej recenzji tomu dziewiątego.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>10/10</b></span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-4664832099056641402020-12-17T07:00:00.001-08:002020-12-17T07:00:33.615-08:00"Niedźwiedzi bóg" - Hiromi Kawakami<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpsrw31cB60ZtFnBuENfXfuLRXYL7h-JKwt9cDtb0aF386hn-Bi1lfibbGPhTPAn04XftbN4o4cN3B7fXAG1r8NEv8p6vB4WloP_MxEbAIB-n0jXRDPenvInmRWEBpthhWXm1M0rM7L1me/s1024/Niedzwiedzi-bog.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="667" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpsrw31cB60ZtFnBuENfXfuLRXYL7h-JKwt9cDtb0aF386hn-Bi1lfibbGPhTPAn04XftbN4o4cN3B7fXAG1r8NEv8p6vB4WloP_MxEbAIB-n0jXRDPenvInmRWEBpthhWXm1M0rM7L1me/s320/Niedzwiedzi-bog.jpg" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>11 marca 2011 dzieli współczesną Japonię na tę przed i po. Jednym z pierwszych tekstów literackich, który pojawił się w świecie po, było opowiadanie Niedźwiedzi bóg 2011 – historia Niedźwiedzia, który wprowadza się w sąsiedztwie i zabiera nas na spacer. Czytelnikom śledzącym twórczość Hiromi Kawakami była to fabuła znana – w końcu o tym samym traktowało opowiadanie Niedźwiedzi bóg, od którego autorka rozpoczęła swoją pisarską karierę. W 2011 roku postanowiła jednak opowiedzieć tę samą historię na nowo, udowadniając, że w świecie po nic już nie będzie takie samo.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Polskie wydanie Niedźwiedziego boga przedstawia czytelnikom obie wersje opowiadania, które obecnie stanowią kanon literatury „po Fukushimie”. To dwie krótkie nowelki o świecie przed i po – które idealnie uchwyciły to, czego na co dzień wolimy nie widzieć. Wydanie o tyle wyjątkowe, że oprócz polskiej wersji w tłumaczeniu Beaty Kubiak Ho-Chi, znajduje się w nim też oryginalny tekst japoński. Całość dopełnia wstęp Karoliny Bednarz.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Tajfuny, 2019]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><span style="font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="https://tajfuny.pl/produkt/niedzwiedzi-bog/" target="_blank">Tajfuny</a>]</span></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><span style="font-size: x-small;"><br /></span></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Na przełomie listopada i grudnia odbył się <a href="https://www.piecsmakow.pl/" target="_blank">14. Azjatycki Festiwal Filmowy <i>Pięć Smaków</i></a>. W dobie pandemii znamiennym jest, że wiele akcji, które kiedyś były by nie do pomyślenia, teraz są realizowane z sukcesem. Dzięki nieznośnemu COVID-19, który utrudnił, a niektóre czynności, uniemożliwił, wiele aspektów życia przeniosło się do świata online. Pomimo że mieszkam w <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Konurbacja" target="_blank">konurbacji</a> (czyż nie piękne pojęcie?!*), to irytujące były zawsze dla mnie docierające ze stolicy informacje o festiwalach, kursach, czy wydarzeniach kulturalnych. Teraz nie ma z tym problemu, kultura wyszła poza granice dużych aglomeracji miejskich.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Czemu w ogóle wspominam o tym festiwalu, gdy miałam pisać o książce <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiromi_Kawakami" target="_blank">Hiromi Kawakami</a>? Na Festiwalu <i>Pięć smaków</i> obejrzałam wiele filmów, jedne wiadomo lepsze, inne słabsze. Jednym z nich był film Yoshinari Nishikori <i><a href="https://www.youtube.com/watch?v=SRKXrQqRHGY" target="_blank">Nad rzeką Takatsu</a></i> (The Takatsu River / Takatsugawa 2019). Wielowymiarowa, nostalgiczna i ciepła historia o lokalnej społeczności żyjącej w małej miejscowości nad rzeką Takatsu. Film skupiający się nad problemami dręczącymi społeczeństwo japońskie, jak starzenie się społeczeństwa, wyludnianie się prowincji, przedstawia również bardziej ogólne problemy jak zderzenie świata starych i młodych, kultywowanie tradycji, czy rozszerzająca się działalność deweloperska. Ten przyjemny w odbiorze obraz życia codziennego, przywołany został niejako przez nowele <i>Niedźwiedzi bóg</i>. Oba obrazy traktują o przemijalności pewnego stylu życia, spowodowanego rozluźnianiem się więzów społecznych- <i>kizuna</i>, i groźbą, jaką to za sobą niesie. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Sięgając po <i>Niedźwiedziego boga</i>, koniecznie trzeba zacząć od wstępu autorstwa Karoliny Bednarz. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Zazwyczaj robię odwrotnie, najpierw czytam tekst, a potem wszystkie wstępy , przedmowy i posłowia, by wyrobić sobie wpierw własny pogląd, który potem uzupełniam. <i>Kamisama</i>, jednak, aby była w pełni zrozumiana, wymaga od czytelnika wiedzy, jak powstawała. Tomik składa się bowiem z dwóch opowiadań: <i>Niedźwiedziego boga</i>, napisanego w 1993 r. (wyd. 1994 r.) i <i>Niedźwiedziego boga 2011</i>, które, co jest znamienne, są tą samą nowelą napisaną jednak przed i po Fukushimie.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Niedźwiedzi bóg</i>, gdyby czytać go bez zawartej we wstępie wiedzy, jest prostą opowiastką o wspólnym spacerze człowieka (narratora) z niedźwiedziem. Piesza wycieczka nad rzekę, poza faktem udziału w niej niedźwiedzia, nie jest usiana żadnymi przygodami i w swojej konstrukcji jest bardzo prosta. Niedźwiedź symbolizuje w opowiadaniu staroświeckość, podobnie jak w wyżej wspomnianym filmie bohaterowie tańczący kagura, zmaga się z odchodzeniem w niepamięć tradycyjnych elementów życia społecznego- w tym przypadku uprzejmości i ogólnej kultury własnej. Gorący wiosenny dzień, pobyt nad rzeką, spotkania z innymi ludźmi, wydają się sielskie, ale gdzieś przez skórę czuć, że pomimo uprzejmości niedźwiedzia, nie jest on traktowany z szacunkiem, a raczej jako abberacja. Oczywiście Hiromi Kawakami nie pisze o tym wprost, należy samemu wydobyć głębię z historii spaceru nad rzekę. Aczkolwiek to opowiadanie zyskuje na jeszcze większym wydźwięku, gdy zestawi się je z <i>Niedźwiedzim bogiem 2011</i>. Jest to w sumie to samo opowiadanie, jakby nadpisane na to pierwsze. Karolina Bednarz cytując Katsuya Matsumoto używa pojęcia „podwójnej ekspozycji”, które w punkt oddaje zabieg dokonany na opowiadaniu przez Kawakami. Swoisty palimpsest dodaje wyłącznie drobne elementy, które przedstawiają nową rzeczywistość: ubiory ochronne, wyludnienie, licznik Geigera. Czytelnik, który zapoznał się z historią powstania tego opowiadania, będzie świadomy, że użyte w opowiadaniu „po tamtym zdarzeniu” dotyczy uszkodzenia elektrowni w Fukushimie. W ten sposób przedstawia dobitny obraz, jak w wyniku jednego zdarzenia, zmieniła się rzeczywistość, w której trzeba na nowo układać sobie życie. Jest to niejako faktyczne opowiadanie post apo, tym boleśniejsze, że wydarzyło się naprawdę. Gdyby nie ten fakt, można by traktować <i>Niedźwiedziego boga 201</i>1, jak opowiadanie fantastyczne, które bardzo przypomina mi w kreowaniu świata, choć może nie aż tak dojmująco pesymistyczne, <i><a href="http://zgryzliwympiorem.blogspot.com/2016/07/slepe-stado-john-brunner_22.html" target="_blank">Ślepe stado</a></i> Johna Brunnera, które zresztą polecam przeczytać.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Wydawnictwo Tajfuny wydało te dwa opowiadania, choć trzeba przyznać dość drogo (64 strony za 35 złotych), bardzo estetycznie i starannie. Życzyłabym sobie, aby więcej pozycji było wydawanych z podobną pieczołowitością oraz dwujęzycznie. Poza ceną zarzuciłabym może jeszcze brak sequelu <i>Niedźwiedziego boga</i>, a mianowicie <i>Lunchu na trawie</i>. Byłby to pełen obraz historii tego jednego<i> kami</i> (bóstwa).</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Na koniec dodam, że w czasach pandemii, oba opowiadania, pomimo że traktują o innych wydarzeniach, są bardzo aktualne i uniwersalne. W Posłowiu autorka napisała: </span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Pisałam je raczej </i>[opowiadanie]<i>, by wyrazić swoje zaskoczenie tym, że nasze codzienne życie, które wciąż trwa, może się tak bardzo zmienić przez splot wydarzeń”. </i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>9/10</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br /></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">*konurbacja – o tym, że mieszkam w konurbacji trójmiejskiej dowiedziałam się dzięki Patricii Briggs. Akcja serii o Mercedes Thompson rozgrywa się również w Tri-Cities, w stanie Washington.</span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-28944805004370699852020-11-25T10:51:00.003-08:002020-11-25T10:51:55.093-08:00"Czas ciszy" - Patricia Briggs<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy4gdKwLGj-ONG0q_XKR2mydq5z3NOTVairSDYglgiegv5wnIZ2BY9wJ3ENLWzrYAtrI9rsbAe4BHOnMCShnZrSEqp_q8fZXLheVm8txHAsNC7KrjNHCsOUQcAbylUwNYdEfjRt1fZWaQz/s879/czas-ciszy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="879" data-original-width="533" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiy4gdKwLGj-ONG0q_XKR2mydq5z3NOTVairSDYglgiegv5wnIZ2BY9wJ3ENLWzrYAtrI9rsbAe4BHOnMCShnZrSEqp_q8fZXLheVm8txHAsNC7KrjNHCsOUQcAbylUwNYdEfjRt1fZWaQz/s320/czas-ciszy.jpg" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Patricia Briggs zawsze oddaje czytelnikom ekscytującą, magiczną, baśniową i nieprzewidywalną opowieść.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>"Czas ciszy" należy do najlepszych. - Erin Watt, #1 New York Times autorka bestsellerowej "Serii królewskiej"</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Napadnięta i porwana na własnym terytorium, Mercy dostaje się w szpony potężnego wampira, który zamierza posłużyć się nią jako bronią przeciw alfie watahy wilkołaków, Adamowi oraz przywódcy wampirów z Tri-City. Mercy udaje się uciec pod postacią kojota, jednak oto odkrywa, że naga, bez pieniędzy, znalazła się w samym środku Europy...</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Nie jest w stanie skontaktować się z Adamem i resztą stada- została całkowicie sama. Musi znaleźć sprzymierzeńców, walczyć z wrogiem i odkryć, kto jest kim, a przy tym nie wywołać wojny pomiędzy wampirami i wilkołakami. Tymczasem w sercu starej Pragi budzą się przedwieczne duchy i moce...</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i><br /></i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Fabryka Słów 2020]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Opis i okładka: Fabryka Słów]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Siadając do napisania recenzji
dziesiątego już tomu przygód Mercedes Thompson, stwierdziłam, że
bardzo trudno jest to zrobić. Kto bowiem sięgnie, by ją
przeczytać? Osoby, które tak daleko zawędrowały w opowieści pani
Briggs o wilkołaczej rodzinie dorzecza rzeki Kolumbii, wiedzą, że
warto po tę książkę sięgnąć, a nowi czytelnicy, raczej czytają
opinie pierwszych tomów. Aczkolwiek może i jedni i drudzy,
chcieliby się upewnić, czy autorka, snując tak długą historię,
jest w stanie utrzymać odpowiedni poziom.</span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Mercy tym razem narozrabia w Europie.
Oczywiście nie robi tego specjalnie, początkowo nawet nie ma na to
zbyt dużego wpływu, ale z czasem odzywa się w niej Kojot i jakoś
kończy się impreza, jak zawsze - wielką draką.
</span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Zaczęło się niewinnie, od braku
jajek. Czekoladowe ciasteczka są nie tylko tuczące, ale bywają
powodem nieprzewidzianych w skutkach perturbacji życiowych. Hmm,
ciekawe zazwyczaj bywa to paczka papierosów, piwo lub mleko, ale
jajka? W drodze powrotnej z wyprawy po jajka, samochód Mercy trafia
na przeszkodę, albo precyzyjniej rzecz ujmując, to ciężarówka
trafia w samochód Mercy, w sumie Adama, ale nie będę się
czepaiła. Dzięki drobnemu wypadkowi komunikacyjnemu, kojocica
poznaje dawnego kochanka Marsilii. Pamiętacie, taka wampirzyca, co
to nie pała miłością do wybranki alfy. Iacopo Bonarata, Władca
Nocy, przywódca mediolańskiej chmary i w zasadzie przywódca
większości wampirów, bo o nim mowa, może świadomie, ale bez
świadomości jak wielkie, ściąga sobie na głowę kłopoty w
postaci Mercy, potem jeszcze Adama, Brana, Marsilii, Elizawiety,
jakiegos króla goblinów.... no dobrze, na ratunek Mercedes leci
multirasowy oddział szturmowy, przepraszam wróć, korpus
dyplomatyczny. Potem jest tylko coraz lepiej, jakby to Kojot ujął
-niewyobrażalnie pięknie.</span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">W konsekwencji wyczynów Mercy, wszyscy
trafiają w końcu do Pragi. Wielki plus dla autorki, że przeniosła
miejsce akcji na ziemię europejską, w dodatku tak bliską polskiej
granicy. Pomimo że jest to miła odmiana, nie umiałam wgryźć się
w tę Pragę Briggs. Niestety, jak dla mnie, autorka nie umiała
oddać ducha Pragi i tamtejszych ludzi, a wstawki z opisami, czy
wywodami historycznymi, brzmiały jak teksty wyczytane w przewodniku
dla turystów. Ten brak atmosfery i sztywne opisy szczęśliwie są
jednymi i to w sumie znikomymi minusami całej historii.</span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">„Czas Ciszy” nie zawodzi z
pewnością pod względem wartkiej i zmiennej akcji oraz
różnorodności bohaterów. Wielkim atutem jest humor. Cudowne
dowcipne, czasem sarkastyczne wstawki, uprzyjemniają lekturę i
tylko podkreślają fakt, że autorka ze swoją bohaterką
nieustająco się ze sobą przyjaźnią. Jest to niezmiernie ważne,
ponieważ czytelnik czuje te pozytywne relacje i sam staje się
częścią tej historii.</span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Polecam „Czas ciszy” wibrujący
humorem i przygodami. Teraz zabieram się za kolejny tom „Klątwę
Burzy”, ma być ponoć jakiś burzowy jeździec.</span></p><p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>9/10</b></span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">PS. <i>Zwróćcie uwagę, co będzie
szeptał Kojot Mercy do ucha.</i></span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">PS.cd. <i>Od tego tomu jestem wielką
miłośniczka Elizawiety Arkadiewny. Mam nadzieję, że doczeka się
własnej opowieści.</i></span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br />
</span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br />
</span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br />
</span></p>
<p style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><br />
</span></p><div style="text-align: justify;"><br /></div><p></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-38868826656733271872020-11-01T12:49:00.001-08:002020-11-01T12:57:06.308-08:00"Wstrząsy wtórne" - Marko Kloos<p></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> </span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7vhVUVUQjoDX3DZdXCSkZWPYqwzy_YxjsY1rnBS0x0ZNslI2bno45SXdciCVsoEwfr9FjIsgtCSjEQjxj973oIopcyr7AVzs4kav2PhCjJeQEg3PYDrrG0ka7NRAKIobMs3iIo8rv41Hj/s650/big-Kloos_AfterShock02.png" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><img border="0" data-original-height="650" data-original-width="411" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7vhVUVUQjoDX3DZdXCSkZWPYqwzy_YxjsY1rnBS0x0ZNslI2bno45SXdciCVsoEwfr9FjIsgtCSjEQjxj973oIopcyr7AVzs4kav2PhCjJeQEg3PYDrrG0ka7NRAKIobMs3iIo8rv41Hj/s320/big-Kloos_AfterShock02.png" /></span></a></div><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>„Nowy cykl, który może okazać się tak samo wciągający jak „Frontlines” (...) Akcja jest równie ekscytująca, podstawy naukowe równie solidne, napięcie równie wysokie. Pierwszy tom pochłonąłem w jeden dzień i już nie mogę się doczekać kolejnego” — George R. R. Martin</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>W obejmującym sześć planet systemie Gaja przypominająca Ziemię Gretia dąży do stabilizacji w obliczu międzyplanetarnej wojny. Zawiązuje się niepewny sojusz służący ratowaniu gospodarki, zasobów oraz populacji.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Do gry wraca Aden Robertson. Poświęcił dwanaście lat przegranej sprawie, na rękach ma krew pół miliona ofiar, a teraz próbuje znaleźć sposób, by wieść dalsze życie.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Nie jest jedyny.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Oficer marynarki był świadkiem niepojętych ataków na ocaloną flotę. Sierżant z sił okupacyjnych stąpa po coraz mniej przyjaznym gruncie. Zaś młoda kobieta, na którą spadły obowiązki wiceprezesa rodzinnego imperium surowców, staje w obliczu zagrożenia, jakiego nigdy się nie spodziewała.</i></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Fabryka Słów, 2020]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;">[Opis i okładka: Fabryka Słów]</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"><b>Dziękuję Fabryce Słów za udostępnienie egzemplarza.</b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><b><u>AGA:</u></b></span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Od lat dziewięćdziesiątych mam wielki sentyment i słabość do powieści z gatunku space opera. Książki takich autorów jak Louis McMaster Bujold, Elizabeth Moon, Timothy Zahna, Anne McCaffrey, Johna Scalzi, Davida Webera, a od niedawna Evana Currie'ego i Marko Kloosa, zawsze dostarczają przyjemnej rozrywki. Ten podgatunek fantastyki nastawiony na kosmiczne przygody, pełen wartkiej akcji i międzygalaktycznych konfliktów, ma za zadanie wciągnąć czytelnika w swoją wartką fabułą i pozwolić mu oderwać się od rzeczywistości. W 2016 roku Fabryka Słów postawiła na Marko Kloosa i jego cykl, nadal nieukończony, <i>Frontlines</i>. Pomimo że cykl był debiutancki, autor poradził sobie całkiem nieźle, w szczególności w początkowych tomach. Niedawno natomiast ukazały się <i>Wstrząsy wtórne</i>, będące pierwszym tomem Wojen Palladowych. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Sięgając po nową książkę autora, zastanawiam się, czy nie popadnie on w schematyzm, czy udźwignie ciężar nowej historii. Sądzę, że Marko Kloss poradził sobie pierwszorzędnie.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Zacznę może od początku. Wbrew temu, co podaje opis na okładce i odmiennie do cyklu Fronlines, bohaterów we <i>Wstrząsach Wtórnych</i> jest aż czterech: Aden, Idina, Dunstan i Solveig. Pięć lat po wojnie Rhodii z Sojuszem, wszyscy mierzą się z rzeczywistością powojenną. Rhodyjczycy, znienawidzeni przez wszystkie nacje Sojuszu, muszą godzić się na okupację i sankcje ekonomiczne, Gretyjczycy, zmęczeni wyniszczającą wojną, muszą ich tolerować, jeśli chcą uzyskać reparacje. Napięcia społeczne po obu stronach rosną, a najwyraźniej powojenne status quo, jest komuś mocno nie na rękę. Wystarczy iskra, by animozje, ponownie urosły w siłę i rozpętały nowe piekło. </span></p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtGBrXelX5-kEFk9tWTVoVxt596lV6yXZQ3WQMxVST4y8-9oKZiaCfA3Vr7mwyuHB0tWNl1Kxc_sUzFj5VgBzR_vhi7OCbr783M3Ypcw27tyeG3ZQKMGqQTQTMbfKu9EJyNftVdvN4rXKj/s1950/123263426_351169542648499_6548614240024586949_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1950" data-original-width="1950" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtGBrXelX5-kEFk9tWTVoVxt596lV6yXZQ3WQMxVST4y8-9oKZiaCfA3Vr7mwyuHB0tWNl1Kxc_sUzFj5VgBzR_vhi7OCbr783M3Ypcw27tyeG3ZQKMGqQTQTMbfKu9EJyNftVdvN4rXKj/s320/123263426_351169542648499_6548614240024586949_n.jpg" /></a></div><span style="font-family: helvetica;">W tej rzeczywistości Aden, Rhodyjczyk, czarnogwardzista, wychodzi po pięciu latach niewoli<br /> na wolność i próbuje poukładać sobie życie, pomimo obciążającej go przeszłości. Idina, do szpiku kości Palladka i wojowniczka Sojuszu, traci swoich towarzyszy broni i zostaje wciągnięta w konflikt o charakterze hybrydowym. Dunstan, oficer Marynarki Rhodii, próbuje rozwikłać zagadkę zniszczenia zarekwirowanej floty gretyjskiej. A Solveig, spadkobierczyni potężnej gretyjskiej firmy, stara utrzymać rodzinny interes, pomimo obciążających całą gospodarkę Rhodii reparacji wojennych. Tę czwórkę połączy jeden wróg, który w sianiu chaosu ma swój ukryty cel.</span><p></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"> Po cyklu <i>Fronlines</i>, co ewidentnie widać we <i>Wstrząsach wtórnych</i>, Marko Kloos wyciągnął właściwe wnioski. Wprowadził kilku różnorodnych bohaterów, będących w opozycyjnych rolach i reprezentujących różne role społeczne. Wokół nich utworzył osobne wątki, a wszystko spiął klamrą nowego hybrydowego konfliktu. Ten tajemniczy wróg stał się osią fabuły i prawdopodobnie w następnych tomach połączy ze sobą bohaterów, którzy zawiążą sojusz przeciwko nowemu zagrożeniu. Rozbicie fabuły na wielu bohaterów, pozwoli autorowi na uniknąć błędu z cyklu <i>Fronlines</i>, a mianowicie schematyczności. W ten sposób można się spodziewać, że cykl <i>Wojen Palladowych</i> znacznie dłużej będzie cieszył czytelnika, na równym poziomie. </span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;"><i>Wstrząsy wtórne</i> są dopiero bardzo dobrze skonstruowanym preludium do właściwej akcji, która zapewne rozwinie się w następnych tomach. Powieść nie zawiodła mnie pod żadnym względem i zawiera wszystko to, czego spodziewałabym się po dobrej space operce.</span></p><p style="text-align: justify;"><span style="font-family: helvetica;">Ocena: <b>9/10</b></span></p>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-49677754746654480392020-07-29T01:34:00.002-07:002020-07-29T01:35:31.392-07:00"Korea Północna. Dziennik Podróży" - Michael Palin<div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMUCrGQeD7fTvSoukga5zZlfh3jqRehm8rULPReOgPvnj_TkwZecUjmx48OqXp7gxpe2zhn5e_DFM-PE29hldNB4RcyDyX_AK0xOf_fGOG2KD0FWI71SEshNVu_lxizrYMuwNmgA6HQkzQ/s2015/116336964_1995607527238292_2283812506846404214_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><font face="helvetica"><img border="0" data-original-height="2015" data-original-width="1612" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMUCrGQeD7fTvSoukga5zZlfh3jqRehm8rULPReOgPvnj_TkwZecUjmx48OqXp7gxpe2zhn5e_DFM-PE29hldNB4RcyDyX_AK0xOf_fGOG2KD0FWI71SEshNVu_lxizrYMuwNmgA6HQkzQ/s320/116336964_1995607527238292_2283812506846404214_o.jpg" /></font></a></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><i>Szczera, błyskotliwa i pełna cierpkiego humoru relacja Michaela Palina z podróży po Korei Północnej. Wyjątkowe spojrzenie na ten fascynujący kraj, budzący zarówno grozę, jak i współczucie, a znany większości z nas wyłącznie z pierwszych stron gazet i czerwonych pasków serwisów informacyjnych.</i></font></div></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><i><br /></i></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><i>W maju 2018 roku Michael Palin – niegdyś członek grupy Monty Pythona, a dziś nałogowy, nieustraszony, a przy tym przesympatyczny globtroter – wybrał się wraz z ekipą filmową do Korei Północnej. Chciał na własne oczy zobaczyć, jak wygląda codzienne życie obywateli najbardziej odciętego od świata, spowitego mgłą tajemnicy państwa. Jego serial dokumentalny z tej podróży zachwycił miliony widzów.</i></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><i><br /></i></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><i>Teraz Palin publikuje swój starannie ukrywany dziennik, spisywany podczas pobytu w kraju pełnym osobliwości i zupełnie innym niż wszystkie, które dotąd odwiedził. To właśnie tam znajduje się najwyższy niezamieszkany budynek na świecie, to tam mieszkańców stolicy co rano budzą emitowane z miejskich głośników dźwięki hymnu „Gdzie jesteś, Drogi Generale”, i to tam dopuszcza się wyłącznie piętnaście oficjalnie zatwierdzonych fryzur.</i></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><i><br /></i></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><i>W niepodrabialnej, ciepłej narracji Michaela Palina, okraszonej jedynym w swoim rodzaju poczuciem humoru, przeczytamy o uderzającym kontraście między nowoczesną stolicą pełną monumentalnych pomników a ubogą prowincją, która nie zmieniła się od dekad; o pięknie północnokoreańskiej przyrody; o wycieczce do strefy zdemilitaryzowanej i o wizycie w kilkusetletniej akademii konfucjańskiej.</i></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><font size="2">[Wydawnictwo Insignis, 2020]</font></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><font size="2">[Opis z: <a href="https://www.empik.com/dziennik-z-korei-polnocnej-palin-michael,p1238666200,ksiazka-p?fbclid=IwAR2HfpOWB62h2U-W7lgfJ0oK1PBEkR8MHy-MMY9qHhS_7kAYB9fT5Uwr5ys" target="_blank">Empik</a>, okładka: własna]</font></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><b><u>AGA:</u></b></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">W 2018 roku Michael Palin wyruszył w podróż do Korei Północnej, przygotować dokument podróżniczy dla brytyjskiej stacji telewizyjnej Channel 5. Podróż do najbardziej izolującego się państwa na świecie zaowocowała nie tylko programem dokumentalnym, ale również dziennikiem podróży, który niedawno ukazał się nakładem Wydawnictwa Insignis.</font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">W związku z tym, że od roku interesuje się Koreą, co prawda bardziej tą Południową, niż Północną, a że uważam, że nie można poznawać tak naprawdę jednej bez drugiej, dlatego ukazanie się nowej pozycji z zakresu moich zainteresowań, ucieszyło mnie. Byłam tym bardziej podekscytowana, że podróż autora odbyła się niedawno, a i sama osoba pana Palina zachęcała do lektury. </font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">I tak to właśnie czasem bywa, im większe oczekiwania, im wyższy piedestał, tym rozczarowanie i upadek z niego boleśniejszy.</font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">„Korea Północna. Dziennik podróży” jest dokładnie tym, czym powinien być, czyli pisaną na bieżąco relacją piętnastu dni podróży do i po Korei. Michael Palin w bardzo swobodnym, prostym i subiektywnym stylu opisał swoje wrażenia z kraju, który większości kojarzy się z bronią jądrową i politycznym konfliktem ze Stanami Zjednoczonymi. Styl ten jednak jest tak prosty, a spostrzeżenia obciążone manierą subiektywnego wyrażania opinii, co się autorowi wydaje, że sprowadza tę książkę do poziomu wypracowania ucznia szkoły podstawowej. Czytając książkę, miałam wrażenie, że pan Palin nie przygotował się do tego wyjazdu w żadnym stopniu, chciał zdobywać wiedzę na miejscu, nie potrafiąc zadawać właściwych pytań. Obciążony zachodnioeuropejskimi wyobrażeniami o państwach komunistycznych, wierzył, że indagując rozmówców, wymusi na nich ukazanie” prawdziwego” oblicza, jako ludzi wolnych myślicielsko, tylko zniewolonych przez reżim. Żałosne, dziecinne docinki człowieka, który przyjechał z demokratycznego państwa, spowodowały, że nie tylko nie dowiedział się niczego nowego, ale także dał się wodzić za nos. </font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">Oczywiście sięgając po tę lekturę nie spodziewałam się reportażu z miejsc normalnie niedostępnych dla obcokrajowców. Ze wszystkich miejsc, które odwiedził autor najlepiej prezentowały się Góry Diamentowe, kurort Wonsan, czy Wielka Biblioteka Ludowa. Oczywiście poza pobytem w Kumgang, pozostałe miejsca były zaledwie wzmianką. Cała podróż wydaje się bardzo powierzchowna i płytko relacjonowana, jedynie wizyta na wsi pana Palina, jeśli posiada się choć trochę wiedzy na temat gospodarki Korei, pozwala na odrobinę realnego spojrzenia na życie Koreańczyków.</font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">„Korea Północna. Dziennik podróży”, to typowy przykład tego, że mając nazwisko, można sprzedać wszystko. Niestety relacja z tej podróży jest bezwartościowa i nawet fotografie nie ratują sytuacji. Wydanie dziennika na grubym papierze, spowodowało, że może przyjemnie się patrzy na tekst, ale zdjęcia straciły na kolorze i ostrości. </font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">Szczerze odradzam tę lekturę tej książki.</font></div></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">W tej bogato ilustrowanej zdjęciami książce czytelnicy znajdą też to, co w twórczości Palina cenią sobie najbardziej – jego rozmowy z miejscowymi: przewodnikami, nauczycielami, artystami na usługach propagandy, rolnikami i żołnierzami. Uniwersalne ludzkie wartości ujmująco przeplatają się w nich z brakiem zrozumienia dla innego pojmowania świata, co zachęca do refleksji nad istotą i główną siłą napędową życia obywateli w jednym z najbardziej ponurych i zatrważających reżimów świata.</font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica"><br /></font></div><div style="text-align: justify;"><font face="helvetica">Ocena: 1/10</font></div>Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-22252979138884491652020-05-21T08:47:00.002-07:002020-05-21T08:47:56.243-07:00"Dom Ziemi i Krwi. Księżycowe Miasto. Tom 1.1" - fragment<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoxunGobVQ1uCKvyukJwCYB3t1R4fNHQCVaO25YZtEtAf_CB7bsHSJHKUBUztbe18n4OErRJ3N85FPGVfOWKrU6u3lcdBGuLxYkqTQDRX02IT2Enabdnbmaw8qer-RSDbgmeB3YS79m86B/s1600/KsiezycoweMiasto1-Fragm1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" data-original-height="1080" data-original-width="1080" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoxunGobVQ1uCKvyukJwCYB3t1R4fNHQCVaO25YZtEtAf_CB7bsHSJHKUBUztbe18n4OErRJ3N85FPGVfOWKrU6u3lcdBGuLxYkqTQDRX02IT2Enabdnbmaw8qer-RSDbgmeB3YS79m86B/s320/KsiezycoweMiasto1-Fragm1.png" width="320" /></span></a></div>
<br />
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Fragment
1
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Przed
drzwiami galerii czekała wilczyca, co oznaczało, że był czwartek.
To z kolei oznaczało, że Bryce była potwornie zmęczona, skoro
ustalała upływ dni tygodnia na podstawie obecności lub
nieobecności Daniki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ciężkie metalowe drzwi
Griffin Antiquities zadrżały od uderzeń pięści wilczycy. Bryce
dobrze znała te dłonie i wiedziała, że pomalowane na metaliczny
fiolet paznokcie rozpaczliwie domagają się manicure. Chwilę
później rozległ się ostry głos kobiecy, przytłumiony przez
stal:</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Na Hel, otwieraj, B.! Ja
pieprzę, jak tu gorąco!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce, która siedziała przy
biurku w skromnym salonie pokazowym galerii, uśmiechnęła się i
wywołała obraz z kamer przed wejściem. Założywszy kosmyk
czerwonych niczym wino włosów za szpiczasto zakończone ucho,
powiedziała do interkomu:</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Czemu jesteś taka brudna!
Wyglądasz, jakbyś przetrząsała kontener ze śmieciami!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Co ty pierdzielisz? Że co
niby robiłam? – Danika podskakiwała to na jednej nodze, to na
drugiej. Jej czoło lśniło potem. Przetarła je brudną ręką,
rozmazując krople czarnej cieczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Przetrząsała.
Zrozumiałabyś mnie, gdybyś kiedykolwiek wzięła książkę do
ręki – powiedziała uśmiechnięta Bryce i wstała od biurka.
Cieszyła się z przerwy w badaniach, które zapowiadały się
nużąco.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Galeria nie miała okien,
złożony system kamer stanowił jedyny sposób na sprawdzenie, kto
stoi na zewnątrz. Dzięki dziedzictwu Fae Bryce dysponowała
znakomitym słuchem, ale nie była w stanie usłyszeć wiele z tego,
co się działo za żelaznymi drzwiami – poza waleniem pięściami.
Nagie, pozbawione wszelkich dekoracji ściany z piaskowca kryły
najnowszą technologię oraz znakomitą magię, która podtrzymywała
działanie galerii oraz chroniła wiele książek przechowywanych w
archiwum pod powierzchnią ziemi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Czy to Danika? – odezwał
się kobiecy głos zza grubych na sześć cali drzwi do archiwum.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
„Zupełnie jakbym przywołała
ją samym myśleniem o piętrach pod moimi obcasami” – pomyślała
Bryce.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Tak, Lehabah. – Bryce
położyła dłoń na klamce frontowych drzwi.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wpojone w nią zaklęcia
zadrżały pod jej dłonią i oplotły jej piegowatą, złocistą
skórę niczym strużki dymu. Dziewczyna zacisnęła zęby i
wytrzymała nieprzyjemne doznanie, do którego nadal nie mogła się
przyzwyczaić, choć pracowała w galerii od roku.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Jesiba nie lubi, gdy ona tu
przychodzi – ostrzegła ją Lehabah, nadal zasłonięta pozornie
prostymi drzwiami z metalu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– To ty tego nie lubisz! –
poprawiła ją Bryce i zmrużyła bursztynowe oczy, wpatrzona w drzwi
do archiwum. Wiedziała, że po drugiej stronie unosi się niewielka
ognista zjawa, podsłuchując, jak zawsze, gdy ktoś przychodził. –
Lepiej wracaj do pracy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Lehabah nie odpowiedziała, co
oznaczało, że przypuszczalnie odpłynęła w dół, by strzec ksiąg
na niższych piętrach.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce wywróciła oczami i
szarpnięciem otworzyła frontowe drzwi. W jej twarz uderzyło
powietrze tak gorące i suche, że wręcz groziło wyssaniem z niej
życia. A lato dopiero co się zaczęło.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Danika nie tylko wyglądała,
jakby przetrząsnęła śmietnik, ale tak też śmierdziała. Kosmyki
jej srebrzystych blond włosów, zazwyczaj prostych i jedwabistych,
umykały z grubego, długiego warkocza. Pasemka ametystu, szafiru i
różu upstrzone były plamami ciemnej, oleistej substancji,
cuchnącej metalem i amoniakiem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Ale ty się grzebiesz –
warknęła Danika i wkroczyła do galerii.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Miecz przytroczony do jej
pleców podskakiwał z każdym krokiem. Warkocz wplótł się w
starą, skórzaną rękojeść i gdy Danika zatrzymała się przed
biurkiem, Bryce pozwoliła sobie go uwolnić. Chwilę później
szczupłe palce Daniki odpięły rzemienie, którymi przymocowała
broń do znoszonej kurtki motocyklowej.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Muszę to zrzucić tu na
kilka godzin – powiedziała i ruszyła z mieczem w ręku do
kantorku, ukrytego za drewnianą ścianką działową.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce oparła się o krawędź
biurka i założyła ramiona na piersiach. Jej palce musnęły czarny
materiał obcisłej sukienki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Twoja torba z rzeczami na
siłownię wystarczająco już tam nasmrodziła – rzekła. –
Jesiba wraca dziś po południu. Wywali twój bajzel do śmieci,
jeśli się na niego natknie.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://www.blogger.com/null" name="Bookmark"></a>
Było to chyba najmniejsze z
zagrożeń, jakie czekało tego, kto sprowokuje Jesibę Rogę.
Licząca sobie ponad czterysta lat czarodziejka przyszła na świat
jako wiedźma, ale uciekła i wstąpiła do Domu Płomienia i Cienia,
a obecnie odpowiadała jedynie przed samym Podziemnym Królem. Dom
Płomienia i Cienia bardzo jej odpowiadał – opanowała arsenał
czarów, dzięki czemu mogła stawić czoła każdemu czarodziejowi
czy nekromancie w najmroczniejszym z Domów. Mówiono o niej, że
doprowadzona do wściekłości zamieniała ludzi w zwierzęta. Bryce
nigdy nie zdobyła się na to, by spytać, czy drobne zwierzęta
żyjące w dziesiątkach akwariów i terrariów zawsze były
zwierzętami. Starała się też nigdy nie wkurzać Jesiby, bo Wanom
łatwo się było narazić. Nawet najmniej potężny z Wanów, grupy,
do której zaliczały się wszystkie istoty żyjące na Midgardzie
poza ludźmi i zwykłymi zwierzętami, mógł okazać się zabójczym
przeciwnikiem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Później wszystko zabiorę
– obiecała Danika i ruszyła w stronę wejścia do kantorka.
Nacisnęła ukryty przycisk, by go otworzyć.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce trzykrotnie ją
ostrzegała, że kantorek salonu wystawowego nie jest jej osobistym
schowkiem, ale Danika zawsze odpowiadała, że z galerii, leżącej w
samym środku Starego Rynku, wszędzie ma bliżej niż z Nory wilków
w Lunaborze. I na tym się kończyło.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Drzwi się otworzyły, a Danika
zamachała dłonią na wysokości nosa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– To moja
torba zasmradza to miejsce? – spytała i czarnym butem popchnęła
worek, w którym Bryce trzymała swój strój do tańca, obecnie
wepchnięty między mopa i wiadro. – Kiedy ty, kurwa, ostatni raz
prałaś te szmaty?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce zmarszczyła nos, gdy i
do niej dotarł smród starych butów i przepoconej odzieży.
Rzeczywiście, dwa dni temu zapomniała zabrać trykot i rajstopy do
domu po popołudniowym treningu, ale winę za to ponosiła Danika,
która przesłała jej wiadomość wideo. Bryce ujrzała w niej
stosik radochny na blacie kuchennym i usłyszała muzykę dudniącą
z głośników. Podpis do filmiku nakazywał jej szybki powrót do
domu, a Bryce nie wahała się ani chwili.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wypaliły tyle radochny, że
Bryce właściwie mogła nadal być na haju, gdy wczoraj rano
wtoczyła się do pracy. Właściwie nie istniało żadne inne
wyjaśnienie, dlaczego napisanie maila składającego się z dwóch
zdań zajęło jej dziesięć minut. Litera po literze.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Dobra, dobra –
powiedziała. – Musimy o czymś pogadać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Danika przestawiała przedmioty
w schowku, by zrobić miejsce dla swoich rzeczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Już cię przeprosiłam za
zjedzenie reszty twoich klusek. Odkupię ci je dziś.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Nie o to mi chodziło, ale
skoro mi przypomniałaś, to ujmę to tak: wal się. Pozbawiłaś
mnie lunchu.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Danika zachichotała.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Chodzi o ten tatuaż! –
poskarżyła się Bryce. – Boli, jakby mnie demon z Hel podrapał!
Nie mogę się nawet oprzeć o krzesło!</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Tatuażysta ostrzegał, że
będzie piekło przez parę dni! – odparła Danika śpiewnym
głosem.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Byłam tak nawalona, że
zrobiłam błąd ortograficzny we własnym imieniu, gdy
podpisywałyśmy papiery! Nie sądzisz chyba, że w moim stanie
mogłam zrozumieć, co oznacza: „będzie piekło przez parę dni”.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Danika, która zafundowała
sobie pasujący tatuaż na plecach, nie narzekała, bo jej już się
zdążył zagoić. Jedną z przewag Wanów pełnej krwi była szybka
regeneracja wszelakich obrażeń w porównaniu z ludźmi lub
półludźmi jak Bryce.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Danika upchnęła miecz w
bałaganie kantorka.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Obiecuję, że wieczorem
pomogę ci obłożyć plecy lodem. Daj mi tylko się tu wykąpać –
poprosiła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nieraz się zdarzało, że
wpadała do galerii, zwłaszcza w czwartki, kiedy jej poranny patrol
kończył się kilka ulic dalej, ale jak dotąd nigdy nie korzystała
z łazienki w podziemiach archiwum.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce wskazała brud i smar na
jej ciele.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Co ty masz na sobie? –
spytała.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Danika skrzywiła się, a plamy
zasychające na jej skórze zaczęły pękać.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Musiałam przerwać bójkę
między satyrem a nocnym węszakiem – oznajmiła i obnażyła białe
kły, patrząc na czarną substancję na dłoniach. – Zgadnij,
który obrzygał mnie swoimi sokami.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce parsknęła i wskazała
jej drzwi do archiwum.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Prysznic jest twój. W
najniższej szufladzie znajdziesz czyste ubrania.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Danika położyła brudną dłoń
na klamce drzwi. Zacisnęła zęby, a starszy tatuaż na jej karku –
szczerzący kły, rogaty wilk, będący znakiem Watahy Diabłów –
zadrżał z napięcia. Bryce, widząc nagle zesztywniałe plecy
przyjaciółki, uświadomiła sobie, że powodem nie jest wysiłek.
Zerknęła na kantorek, którego drzwi nadal stały otworem. Miecz
Daniki, otoczony sławą nie tylko w mieście, ale także daleko poza
jego granicami, stał wsparty o ścianę między miotłą a mopem.
Jego starożytna, skórzana pochwa była niemal zasłonięta przez
pełen kanister benzyny, używanej do uruchomienia elektrycznego
generatora. Bryce często się zastanawiała, po co Jesibie
starodawny generator, ale jej wątpliwości rozwiała awaria
elektrowni brzaskowej w ubiegłym tygodniu. Po tym jak siadło
zasilanie, stary spalinowy generator umożliwił funkcjonowanie
mechanicznych zamków i zapobiegł splądrowaniu galerii, gdy bandy
mętów z Mięsnego Rynku otoczyły budynek i rozpoczęły
bombardowanie wejścia kontrzaklęciami. Ale…</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce zaczęła łączyć
fakty. Miecz Daniki zostawiony w biurze. Danika, która musi się
wykąpać. Sztywne plecy przyjaciółki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Masz spotkanie z Władcami?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="https://www.blogger.com/null" name="Bookmark1"></a>
Od chwili gdy się poznały
pięć lat temu na pierwszym roku Uniwersytetu Księżycowego Miasta,
Bryce na palcach jednej ręki mogła policzyć sytuacje, w których
Danika została wezwana na spotkanie z siedmiorgiem na tyle ważnych
osób, że musiała na tę okazję wziąć prysznic i się przebrać.
Nawet podczas składania meldunków dziadkowi, Pierwszemu wśród
valbarańskich Wilków, oraz Sabine, własnej matce, Danika zazwyczaj
miała na sobie skórzaną kurtkę, dżinsy i jakiś T-shirt ze
starym zespołem, który akurat nadawał się do założenia.
Oczywiście Sabine, alfę Watahy Księżycowego Sierpa i
przywódczynię oddziałów zmiennokształtnych w Siłach
Porządkowych miasta, doprowadzało to do szału, ale z drugiej
strony denerwowało ją dosłownie wszystko, co miało związek z jej
córką oraz z Bryce. Nie miał znaczenia fakt, że Sabine od wieków
była Dziedziczką Tytułu i po śmierci starzejącego się ojca
miała przejąć jego stanowisko. Nie miało znaczenia również to,
że Danika była oficjalnie jej następczynią. Sytuację zaogniły
bowiem przekazywane szeptem plotki, że to Danika powinna zostać
Dziedziczką Tytułu i wyprzedzić matkę w hierarchii. Co gorsza,
stary wilk przekazał wnuczce swój stanowiący rodowe dziedzictwo
miecz, choć wiele stuleci temu obiecał Sabine, że to ona
odziedziczy go po jego śmierci. Starzec wytłumaczył nieoczekiwaną
decyzję tym, że broń przemówiła do Daniki w dniu jej
osiemnastych urodzin, wyjąc niczym wilk podczas pełni. Sabine nigdy
nie zapomniała tego upokorzenia, tym bardziej że Danika nigdy się
z mieczem nie rozstawała i chętnie z nim paradowała na oczach
matki.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Teraz stała i wpatrywała się
w głąb korytarza ze sklepionym sufitem. Kryte zielonym dywanem
stopnie prowadziły do pomieszczeń pod galerią, gdzie spoczywał
prawdziwy skarb tego miejsca, strzeżony dzień i noc przez Lehabah.
Z tego właśnie powodu Danika, która studiowała historię na UKM,
lubiła tu wpadać tak często i oglądać starożytne dzieła sztuki
oraz księgi, choć Bryce nieustannie natrząsała się z jej
czytelniczych zwyczajów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Naraz Danika odwróciła się i
przymknęła karmelowe oczy.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Dziś wypuszczają Philipa
Briggsa.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bryce zamarła.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Co?</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Wypuszczają go z powodu
jakiejś cholernej przeszkody prawnej. Ktoś spartaczył robotę
papierkową. Na spotkaniu mamy usłyszeć pełen raport. –
Zacisnęła wąskie szczęki. Światło lamp brzaskowych nad schodami
odbijało się od jej brudnych włosów.</span></div>
<div align="JUSTIFY" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm; text-indent: 0.5cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
– Ależ to popieprzone. –
Bryce poczuła, jak przewraca jej się w żołądku.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tłumaczenie: Marcin Mortka
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wydawnictwo:<span style="white-space: pre;"> </span>Uroboros</span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Data premiery: 2020-05-20</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Do kupienia w <a href="https://www.empik.com/ksiezycowe-miasto-dom-ziemi-i-krwi-tom-1-maas-sarah-j,p1241256401,ksiazka-p">Empik.pl</a></span></div>
<br />Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-24758227976703044392020-05-18T15:00:00.001-07:002020-05-18T15:00:09.294-07:00"Pisane szkarłatem" - Anne Bishop<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAmn8NQ1SFAKTM-uEKmccOkwDzxkmP52pwvpi5N4x1yxFzdp651kq5ZlSv3NgDnpTe7_ByIxuxjjpi1ULEievOX3KyDtu8ut5zeZEc-5lRyAdx2KgvoOdAZhXsjOadQ5rvbUnlBpWjolru/s1600/Pisane_szkar_eatem_okladka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="565" data-original-width="400" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAmn8NQ1SFAKTM-uEKmccOkwDzxkmP52pwvpi5N4x1yxFzdp651kq5ZlSv3NgDnpTe7_ByIxuxjjpi1ULEievOX3KyDtu8ut5zeZEc-5lRyAdx2KgvoOdAZhXsjOadQ5rvbUnlBpWjolru/s320/Pisane_szkar_eatem_okladka.jpg" width="226" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Nikt nie potrafi tworzyć tak sugestywnych światów jak Anne Bishop, autorka bestsellerowej sagi fantasy Czarne Kamienie. Z przyjemnością oddajemy w Państwa ręce pierwszy tom jej nowej serii, należącej do nurtu miejskiego fantasy. Tym razem świat Bishop zaludniają dziwne, niesamowite stworzenia nazywane Innymi – są wśród nich między innymi wampiry i zmiennokształtni. To oni władają Ziemią, a na dodatek żywią się ludźmi.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Meg Corbyn jest jasnowidzącą szczególnego rodzaju – widzi przyszłość, jeśli rozetnie sobie skórę i pojawi się krew. Ten dar jest dla niej jednak przekleństwem, gdyż znajduje się w mocy Kontrolera, człowieka, który pragnie mieć stały dostęp do wizji Meg. Postanawia więc uciec, a jedynym bezpiecznym dla niej miejscem okazuje się Dziedziniec w Lakeside – dzielnica handlowa opanowana przez Innych.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Simon Wolfgard, zmiennokształtny, niechętnie zatrudnia Meg na stanowisku łącznika z ludźmi. Od pierwszej chwili wyczuwa, że dziewczyna coś ukrywa, poza tym jej zapach jest inny niż zapach ludzkiej zwierzyny. Jednak instynkt nakazuje mu dać jej tę pracę. Kiedy już pozna prawdę i dowie się, że Meg jest ścigana przez rząd, będzie musiał zdecydować, czy jest warta rozpętania wojny między ludźmi a Innymi.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Wydawnictwo Initium, 2013]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="http://www.initium.pl/oferta/szczegoly/pisane-szkarlatem">Wydawnictwo Initium</a>]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>AGA:</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Z twórczością Anne Bishop spotkałam się pierwszy raz w 2011 roku, kiedy to przeczytałam „Córkę krwawych” (ang. Daughter of the Blood). Niestety tak bardzo nie było mi po drodze z nią, że odstawiłam panią Bishop na boczne tory... hmm, chyba raczej półki. Prawdę powiedziawszy nie za dużo z lektury pamiętam, poza tym, że okładka wydała mi się bardziej interesująca od samej powieści. Seria Czarnych Kamieni (ang. Black Jewels) była pierwszym cyklem w dorobku Anne Bishop, dlatego może najnowsza seria Inni (ang. Others), napisana 15 lat po debiucie, nie zawiera w sobie tych niedoskonałości, którymi naznaczone były pierwsze powieści autorki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Anne Bishop kusi czytelnika w „Pisane szkarłatem” (ang. Written in Red) solidnie skonstruowanym światem Namid, będącym swoistego rodzaju rzeczywistością alternatywną. Ludzie w tym świecie są podporządkowani Innym, stworzeniom Namid, które jako władcy ziemi, jedynie wydzierżawiają tereny ludziom. Wampiry, zmiennokształtni, i inne stworzenia traktują ludzi, jak mięso, chyba że to mięso udowodni, że jest pokorne i przydatne. W większych skupiskach ludzkich Dziedzińce stanowią instytucje kontrolującą. Ludzie zobowiązani są do wywiązywania się z umowy wobec Innych i trzymania się ich zasad, a każde odstępstwo od zasad jest srogo karane.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Muszę przyznać, że pomysł Anne Bishop przypadł mi do gustu, a dbałość o detale, tylko dodaje wiarygodności całej historii. Pieczołowitość w tworzeniu świata przedstawionego, nie oznacza drobiazgowości, co za tym idzie, nie przeszkadza w odbiorze książki. Czytelnicy również to docenili, bowiem autorka wielokrotnie otrzymała nominacje i tytuł Romantic Times Reviewer’s Choice Award w kategorii Urban Fantasy Worldbuilding. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Na Dziedzińcu w Lakeside rządzą zmiennokształtne wilki, a na ich czele stoi Simon Wilcza Straż. To on spotyka Meg Corbyn w śnieżną noc i kierując się instynktem, zatrudnia na stanowisku łącznika. Meg, uciekinierka z zamkniętego ośrodka dla jasnowidzących dziewcząt, rozpoczyna pracę, polegającą na przyjmowaniu przesyłek dla Dziedzińca. Tak rozpoczyna się fabuła książki.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">W tym punkcie można by pomyśleć, że będzie to po prostu romans umiejscowiony w świecie urban fantasy. I w tym momencie muszę napisać, nic bardziej mylnego. Owszem, z tyłu głowy czuć chemię i wiadomo, czym zapewne historia się skończy, ale w pierwszym tomie żadnych wzlotów romantycznych, tym bardziej erotycznych nie ma. Za tę powściągliwość i skupienie się na fabule, stawiam autorce wielki plus, bowiem historia Meg i Simona, nabiera bardziej realnych kształtów. Jeśli mieliście przyjemność czytać serię o Mercedes Thompson, i tak, jak ja, jesteście jej miłośnikami, to z pewnością ta powieść przypadnie wam do gustu. Aczkolwiek, jak satysfakcja z czytania jest podobna, tak w kreacji światów są one całkowicie odmienne.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tom pierwszy Innych koncentruje się na osobie Meg Corbyn, wieszczce, która za wizje płaci bliznami. Takie jak one, tną ciało, by odkryć skrawek przyszłości. Można się domyślić, że takie przekleństwo, dla innych może być nieocenionym darem, a co za tym idzie, wielu może chcieć na tym skorzystać. Gdy główna bohaterka szczęśliwym trafem rozpoczyna pracę na Dziedzińcu, dzięki swojemu niewinnemu urokowi, poczciwości i zapałowi do pracy, trafia pod opiekuńcze skrzydła Innych z dziedzińca Lakeside. Wnosi ona swoją osobą dużo dobrego do świata Innych, ale jednoczenie zwiastuje nadchodzące kłopoty.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">„Pisane szkarłatem” czyta się niejako na wdechu. Kończy się tom pierwszy i dopiero wtedy sobie czytelnik uświadamia, że już po, i że znów należy oddychać. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Największym atutem powieści jest postawienie na fabułę i na kreację świata. Zaletą są także bohaterowie i o dziwo wcale nie mam na myśli jedynie Meg i Simona, a wszystkich bohaterów. To odpowiednie ukształtowanie postaci, adekwatne do ich ról, powoduje, że relacje pomiędzy bohaterami są jak jedne wielkie świetnie dopasowane puzzle. Do tego wszystko okraszone jest szczyptą humoru. Na początku książki byłam pod ogromnym urokiem podejścia Simona do obsługi klienta, którego zawsze można zjeść. A do tego jeszcze dochodzi dziewczynka na „lodowisku” i kucyki, które.... nie, nie powinnam zdradzić kim są kucyki, Albo czym?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Oczywiście nie byłabym „Zgryźliwym Piórem”, gdybym do beczki miodu nie dodała łyżki dziegciu. Wadą powieści jest niestety stopniowe mięknięcie dzikich Innych. Owszem jest to niejako pokłosie kontaktu z Meg i innymi ludźmi, co wielokrotnie autorka podkreśla w powieści, ale jednak większa doza tego okrucieństwa powinna pozostać. Bardzo początkowo podobało mi się podejście: dyskutujesz- zjemy cię, jesteś nie zadowolony – zjemy cię, ukradłeś coś naszego -zjemy się. To podejście uzasadniało strach, który Inni budzą w ludziach, a niestety z czasem stają się oni zbyt.... mili. Drugą wadą jest przewidywalność wydarzeń. Owszem częściowo podyktowana jest ona wizjami Meg i nie jest może prostolinijna, ale przydały by się ostre, przekorne zwroty akcji. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tak czy inaczej, najlepszą rekomendacją będzie niejako fakt, że pisząc tę recenzję, kończę tom drugi - „Morderstwo wron”.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ocena: <b>9/10</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-47687115028701574382020-04-02T14:52:00.000-07:002020-05-18T15:23:03.783-07:00"Wojna makowa" - Rebecca F. Kuang<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdwebN-2K3s2wM-lI1OtgE9ipXT-DFMsLDJpevLeP5V_b4RrtAdhv6O9QYZ3i4sN3mgBsEHyGNFV9NYOuh8Wbd_prUrhdweGbLlsuQrppRxhKZpSsbo77hwfitJlD8h6nN82niAy6uk39M/s1600/big-Kuang01_V2_rozkl04.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="650" data-original-width="428" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdwebN-2K3s2wM-lI1OtgE9ipXT-DFMsLDJpevLeP5V_b4RrtAdhv6O9QYZ3i4sN3mgBsEHyGNFV9NYOuh8Wbd_prUrhdweGbLlsuQrppRxhKZpSsbo77hwfitJlD8h6nN82niAy6uk39M/s320/big-Kuang01_V2_rozkl04.jpg" width="210" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy jesteś sierotą wojenną, świat ma dla ciebie głównie pogardę, odrzucenie, brutalność i ból. Czasem, jeśli akurat masz szczęście, obojętność. Jeśli natomiast do tego jesteś dziewczynką, szczęście ma twoja przybrana rodzina. Zawsze może ubić interes i sprzedać cię za żonę jakiemuś zamożnemu staruchowi. </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rin doświadczyła tego wszystkiego. Jest nikim, jej życie nie ma dla nikogo żadnego znaczenia, nikogo też nie obchodzi jej los. Jeśli chce wydostać się z rynsztoka, w którym się wychowała, ma tylko dwie drogi. Pierwsza wiedzie przez łóżko obmierzłego starca. Druga przez bramę akademii sinegardzkiej – elitarnej szkoły wojskowej. Aby podążyć tą drugą drogą, Rin zrobi wszystko, co tylko leży w ludzkiej mocy. A nawet więcej. </span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To nie jest historia o potędze nauki, sile przyjaźni czy starciach wielkiej magii. To jest historia o kołach czasu, które nieustępliwie i bezlitośnie mielą ludzkie losy. I o dziewczynie, która zniszczyła cały mechanizm. Kamieniem, bo na miecz była za biedna.</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">[Fabryka Słów, 2020]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="https://fabrykaslow.com.pl/autorzy/rebecca-f-kuang/wojna-makowa-br/">Fabryka Słów</a>]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>Dziękuję Fabryce Słów za udostępnienie egzemplarza.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><u><br /></u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><u>AGA:</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">„The Poppy War” to tytuł, który
wielokrotnie przebijał się do mojej świadomości czytelniczej, a
nazwisko Rebekki F. Kuang pojawiało się w nominacjach do Nebuli,
WFA, Locusa, czy Goodreads Choice. Jednak trzeba było poczekać dwa
lata, co uznaję za i tak całkiem niezły wynik, aby książka
ukazała się nakładem polskiego wydawcy. Teraz po lekturze szczerze
jestem wdzięczna Fabryce Słów za to, że podjęła się
wprowadzenia tej powieści na polski rynek, bo jest to pierwsza
książka, którą przeczytałam po roku czasu. Tak długiego impasu
nie zaznałam nigdy i ta stagnacja mnie przerażała.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rebecca F. Kuang, Amerkanka chińskiego
pochodzenia, zadebiutowała „Wojną makową” w 2018 r. i
zrobiła to naprawdę z klasą.
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Powieść Panny Kuang to mieszanka high
i heroic fantasy, choć początek się tak nie zapowiada. Fang Runin,
to przygarnięta przez rodzinę handlarzy opium, sierota. Nie będąca
faktycznym członkiem rodu, nie ma co liczyć na świetlaną
przyszłość. Ignorowana i wykorzystywana do różnych prac, nie
stanowiła dla rodziny Fangów żadnej wartości. A jednak uśmiechem
losu zostaje wyswatana z zamożnym kupcem, przypadkowo będącym
inspektorem importu w Tikany. Jednak co wydaje się szczęściem dla
cioteczki Fang, dla Rin oznacza koszmarną przyszłość. Tak
zmotywowana czternastolatka podejmuje decyzję zdać za wszelką cenę
państwowy egzamin i dostać się do Sinegardu, w którym mogłaby
kontynuować naukę. I tak rozpoczyna się wielka przygoda Rin i
cudowna podróż dla czytelników.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przyznaję po pierwszym rozdziale lekko
zwątpiłam w tę powieść i po cichu myślałam, że ponownie w
moje ręce trafiła powieść dla nastolatków. Jest biedna sierotka
z zapadłej dziury, która dzięki swojej wielkiej motywacji zdaje na
uczelnię, gdzie prześladowana przez rozwydrzone dzieci
możnowładców, walczy o swoją drogę do chwały. No cóż i tak i
nie. Owszem Panna Kuang wprowadziła standardowe elementy
wykorzystywane w fantasy, ale dodając szczyptę chińskich realiów
opierających się na bezwzględności i braku skupienia na
jednostce, pozbawia lukru szkolny stereotyp. A potem akcja leci na
łeb na szyję.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie chcąc za dużo zdradzić powiem,
że trzeba w obecnych czasach wykazać się sporym talentem, by w
jednym tomie zawrzeć tyle, ile innym udaje się dopiero w trzech
tomach. W jednym tomie czytelnik dostaje cały ogrom spisków, zdrad,
krwawych bitew, wojennej tułaczki, a wszystko okraszone magią. A do
tego wszystkiego jeszcze dochodzą wyjątkowo zachłanni bogowie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">„Wojna makowa” porwała mnie w wir
wielu przygód, zachwyciła mnie tym, że nie ma w sobie żadnych
elementów zbędnych, a zwroty akcji i nieprzewidywalne koleje losu
Rin, nie pozwalają na wytchnienie. Sama bohaterka cudowna w
niejednoznaczności, powoduje swoimi decyzjami, że czasem się jej
współczuje, czasem nienawidzi, a jeszcze innym razem kibicuje.
Osobiście świetnie bawiłam się również, ale to zboczenie
wynikające z dorastania w rodzinie historyków i sinofilów,
wyszukując smaczków z historii Chin takich, jak wojny opiumowe,
masakra nankińskia, rebelia An Lushana, czy unifikacja za czasów
Qin Shi Huangdi. Jeżeli ktoś, podobnie jak ja, interesuje się
Dalekim Wschodem to odnajdzie o wiele więcej elementów wiążących
Chiny z Nikanem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">„Wojna makowa” na tyle wciągnęła
mnie w swój świat, że po raz pierwszy zdecydowałam się sięgnąć
po tom drugi w oryginale, nie czekając na polskie wydanie.
Trzymajcie za mnie kciuki, a Wam szczerze polecam powieść bez
względu na wiek, czy płeć.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ocena: <b>10/10</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-62700232469931452112019-04-12T12:28:00.000-07:002019-04-12T12:28:25.525-07:00"Monstressa. Tom 2 : Krew" - Marjorie Liu, Sana Takeda <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0OgL3wcJ5YSnYC-wsjpM1UFC05hp1XCpCTpzW3Fu2PwygtnJFQw_L61ifGF_8PCJ1wVvw2Qcqr_ZWQknF1mRS8zy8l0ZA3EL3m2AKaDQxELHlSRmB8k63OvWJrD0ImD0pPNl0CbwQnW6V/s1600/3113633f8c0242316c7d8bf4ba03ec73_XL.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="1366" data-original-width="900" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0OgL3wcJ5YSnYC-wsjpM1UFC05hp1XCpCTpzW3Fu2PwygtnJFQw_L61ifGF_8PCJ1wVvw2Qcqr_ZWQknF1mRS8zy8l0ZA3EL3m2AKaDQxELHlSRmB8k63OvWJrD0ImD0pPNl0CbwQnW6V/s320/3113633f8c0242316c7d8bf4ba03ec73_XL.jpg" width="210" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Monstressa powraca. Drugi tom niesamowicie wciągającej i oszałamiającej wizualnym mariażem art-deco, steampunku i mangi sagi autorstwa Marjorie Liu i Sany Takedy. Zdecydowanie jedna z najoryginalniejszych i najodważniejszych nowych serii komiksowych. Jej status potwierdzają liczne nominacje do Eisnerów i Nagroda Hugo dla najlepszej powieści graficznej roku 2017. Rekomenduje sam Neil Gaiman.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">[Non Stop Comics, 2018]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="https://nonstopcomics.com/sklep/monstressa-tom-2-krew/">https://nonstopcomics.com/sklep/monstressa-tom-2-krew/</a>]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><u><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">AGA:</span></u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnwzqaqywMzdx4YrfLb4QXFAZaje_ZgVg7GOgpY8bn8h5CqR5Zh102pe6w45Wt1YaB-8M3vOZ74HUi_LK_qZM7r9a5u908SAgH38i1CQu7nub5xyAJ_kBi02WUZ1FiqVmr1I0b9mmbSvEv/s1600/monstress-2-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1054" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnwzqaqywMzdx4YrfLb4QXFAZaje_ZgVg7GOgpY8bn8h5CqR5Zh102pe6w45Wt1YaB-8M3vOZ74HUi_LK_qZM7r9a5u908SAgH38i1CQu7nub5xyAJ_kBi02WUZ1FiqVmr1I0b9mmbSvEv/s320/monstress-2-1.jpg" width="210" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dwa lata z rzędu Marjorie Liu i Sana Takeda zdobywały Nagrodę Hugo za najlepszą powieść graficzną (The Best Graphic Story); w 2017 za tom pierwszy Monstressy pt. Przebudzenie i w 2018 roku za tom drugi – Krew. Pierwszy tom był dla mnie niebywałym odkryciem. Był to tak naprawdę pierwszy „dorosły” komiks, który w dodatku okazał się strzałem w dziesiątkę.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jeżeli nie czytaliście tomu pierwszego, musicie nadgonić zaległości. Świat wykreowany przez Marjorie Liu jest tak rozbudowany, że nie można w niego wskoczyć ot tak, tym bardziej, że “Monsterssa: Krew” kontynuuje wątek fabularny z tomu pierwszego. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po ucieczce chyżem Corvina, Maiko Półwilk, Ren i Kippa udają się do nadmorskiego miasta Thyrii. Tam zatrzymują się w domu Maiko, w którym przebywała kiedyś krótko z matką przed wyprawą na pustynię. Dzięki lisiczce dziewczyna odnajduje kościany klucz, który Moriko przywiozła z jednej z wypraw. Zaopatrzona w tajemniczy kościany artefakt, w towarzystwie Rena i Kippy odwiedza starych przyjaciół braci Imura. Seizi, jeden z dwóch braci, udostępnia swój najlepszy okręt – „Wesołego Łupieżcę”, by Maiko mogła udać się śladami swojej matki na przeklętą Wyspę Kości. Ścigana przez Królowe Krwi trafia na wyspę, na której nic nie jest tym, czym się wydaje, a na której będzie musiała zmierzyć się nie tylko z uwięzionymi duchami, ale także z Krwawym Lisem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8JUXHE24dLIuy74hR7wI2ADcCKgjf6199phkAhE19rsvZAPBf97df98IRQfBstOHl_tbG7ilsrEU7POiJ6rvAsaJGCYqPHXnmHGDIduQHJ0zWlMMowh3uFARttJRJD3ohe-GOVB7TtBAm/s1600/monstress-2-2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1054" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8JUXHE24dLIuy74hR7wI2ADcCKgjf6199phkAhE19rsvZAPBf97df98IRQfBstOHl_tbG7ilsrEU7POiJ6rvAsaJGCYqPHXnmHGDIduQHJ0zWlMMowh3uFARttJRJD3ohe-GOVB7TtBAm/s320/monstress-2-2.jpg" width="210" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdyby Hayao Miyazaki tworzył mroczne animacje, to zapewne byłyby one właśnie Monstressą. Świat Maiko to świat przesycony duchami, demonami, bogami i widmami, rodem z japońskich wierzeń, które na myśl przywodzą yōkai. Pradawni, Starzy Bogowie, koty, lisy, Arkanijczycy, morskie istoty, anielscy przedstawiciele Dworu Zmierzchu, zantropomorfizowane tygrysy i rekiny, jest tego wszystkiego taki nadmiar, że można nie tylko się pogubić, ale również doznać przesytu. Jednak w tym całe sedno tego cyklu. To męczące piękno i bogactwo, przytłacza i wprowadza czytelnika w stan niepokoju, który wynika nie tyle z samej fabuły, co ze skrajnej odmienności tego świata. Sana Takeda postarała się, aby czytelnik cały czas był wizualnie pobudzony. Ten mroczny styl z pogranicza steampunku i mangi, secesyjna ornamentyka i bogactwo linii, mami i wabi swym pięknem, ukazując nawet najgorsze okrucieństwo. Pod względem fabularnym “Krew” jest nieco spokojniejsza od “Przebudzenia”. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVVEPXIX-Z4OfNF5SP6xgFZ4shx2Efs_J0Ot7QxDUxyQZR7_nXum3m_1Kz2R0JReaLf7yowpxTSIbbhxsY3XYg4YmlXu6IhbIfF_faq9s93m5IkLmeqxaanjkQQNvtGVu0IkgUGm5EIvc8/s1600/monstress-2-3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1054" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVVEPXIX-Z4OfNF5SP6xgFZ4shx2Efs_J0Ot7QxDUxyQZR7_nXum3m_1Kz2R0JReaLf7yowpxTSIbbhxsY3XYg4YmlXu6IhbIfF_faq9s93m5IkLmeqxaanjkQQNvtGVu0IkgUGm5EIvc8/s320/monstress-2-3.jpg" width="210" /></a></span></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Akcent marynistyczny wprowadza wątek przygodowy, retardacje w postaci wykładów szacownej profesor Tam Tam i retrospektywne fragmenty z dzieciństwa Maiko, przyniosły mniej zwrotów akcji i jeszcze mniej odpowiedzi.</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Monstressa ma magiczną moc, uwodzi czytelnika swoim pięknem okrucieństwa. Pomimo że dialogi Marjorie Liu są sztywne i trochę teatralne, to dzięki niezwykłej kreacji świata i niewypowiedzianie cudownym rysunkom, nie można wyrwać się spod jej uroku.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ocena: <b>8/10</b></span></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-87462897516036147312019-04-12T11:47:00.001-07:002019-04-12T11:47:23.588-07:00"Nomen Omen. Tom 1. Całkowite zaćmienie serca" - Jacopo Camagni, Marco B. Bucci<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhopvBWgYPqteUcnSyU6L0mdU63lbiVabWMq4PEM1v2NsX7tTRbYThYmciBL7FIioeFW0eTcIMm-VeGrpg9TrUfsnqnsVgrG0CB_t2ziSv56gvm4isk3D8tWF6oQ0x0ac4TfYKoRNaRT4Xf/s1600/Nomen-Omen-tom-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" data-original-height="980" data-original-width="632" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhopvBWgYPqteUcnSyU6L0mdU63lbiVabWMq4PEM1v2NsX7tTRbYThYmciBL7FIioeFW0eTcIMm-VeGrpg9TrUfsnqnsVgrG0CB_t2ziSv56gvm4isk3D8tWF6oQ0x0ac4TfYKoRNaRT4Xf/s320/Nomen-Omen-tom-1.jpg" width="206" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>W ciemnych zakamarkach, gdzieś za nigdy nieodsuwanymi zasłonami istnieje świat potężnych, starożytnych stworzeń. Świat pozostający ze znaną nam rzeczywistością w idealnej, ale chwiejnej równowadze. Co stanie się, gdy równowaga zostanie zakłócona? W zasypanym śniegiem Nowym Jorku zaczyna się właśnie niezwykła przygoda Becky.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Non Stop Comics, 2019]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="https://nonstopcomics.com/sklep/nomen-omen-tom-1-calkowite-zacmienie-serca/">https://nonstopcomics.com/sklep/nomen-omen-tom-1-calkowite-zacmienie-serca/</a>]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">Tutaj możecie przeczytać darmowy prolog serii, który został również zamieszczony w tomie 1 - <a href="https://nonstopcomics.com/nomen-omen-0-darmowy-prolog-serii/">https://nonstopcomics.com/nomen-omen-0-darmowy-prolog-serii/</a></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>AGA:</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0bHN44tCjMmOoGUbxIR_rpDfCXOC2Y-PZBjBlSx1dFJwv3BHEqJVXeb6U_tXDU0hXPoPrYDgf08dCiXaN4okc5d0kSGlFvLvtF9YOZfJkCZMOjpsjQL83g2XQeOrIY9_vBbWGxn8cNAxj/s1600/Nomen-Omen-tom-1-021.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1510" data-original-width="1001" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0bHN44tCjMmOoGUbxIR_rpDfCXOC2Y-PZBjBlSx1dFJwv3BHEqJVXeb6U_tXDU0hXPoPrYDgf08dCiXaN4okc5d0kSGlFvLvtF9YOZfJkCZMOjpsjQL83g2XQeOrIY9_vBbWGxn8cNAxj/s320/Nomen-Omen-tom-1-021.jpg" width="211" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Proszę powiedzcie mi, jak nie sięgnąć po komiks, który nazywa się „Nomen Omen”. Owszem w naszej rodzimej tytulaturze i onomastyce będzie się kojarzył włącznie z szacowną (hihi!) Ałtorką Martą Kisiel, ale przecież jest to skrót od łacińskiej maksymy nomen est omen, co oznacza, że imię jest znakiem. Motyw znaczącego imienia i przykładania do niego wagi, jest zresztą często występującym motywem w mitologiach, legendach, czy powieściach fantasy. W tomie pierwszym komiksu Jacopo Camagniniego i Marco B. Bucciego zatytułowanym „Całkowite zaćmienie serca” jeden z pojawiających się bohaterów uwiarygadnia swoje dobre zamiary przysięgą, która brzmi: Przysięgam na sen na krew i na swoje prawdziwe imię, dodając … a nie ma nic świętszego od imion.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"> Nie bez kozery nawiązuję do starych zwrotów i patetycznego zachowania jednego z bohaterów, komiks bowiem to powieść graficzna z gatunku urban fantasy. W Nowym Jorku pojawiają się czarownice, Medb, Fionn mac Cumhail, Taranis, a nawet Lady Macbeth (?!). A w centrum uwagi, całej tej grai bohaterów mitologii irlandzkiej i celtyckiej, pojawia się Becky, dwudziestojednoletnia instagramerka z achromatopsją, która na świat przyszła w dziwnych okolicznościach. Rebecca, aby przeżyć po dosłownej utracie serca, będzie musiała zawrzeć sojusze i znaleźć swoją drogę, w nagle odmienionym dla niej mieście, pełnym mitologicznych i niebezpiecznych istot.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0q1h486t2MFYCp2wbZmax3yreQWF6lLnJAeJoEAvCTPRTN_96w-XGZNATtP_9V_M443v2V6o41hR7nXZLSPYggfQJg5hxD-AG5_fY4FmuM4zjWjQ4eIIC5oFy7QH1Uvi0xtvMgOcIjJF7/s1600/Nomen-Omen-tom-1-026.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1510" data-original-width="1001" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0q1h486t2MFYCp2wbZmax3yreQWF6lLnJAeJoEAvCTPRTN_96w-XGZNATtP_9V_M443v2V6o41hR7nXZLSPYggfQJg5hxD-AG5_fY4FmuM4zjWjQ4eIIC5oFy7QH1Uvi0xtvMgOcIjJF7/s320/Nomen-Omen-tom-1-026.jpg" width="211" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">„Całkowite zaćmienie serca” nie przemówiło do mnie i nie wciągnęło mnie tak, jakbym sobie tego życzyła. Początkowo fabuła była na tyle zagmatwana i niejasna, rwała się, że nie umiałam odnaleźć się w świecie Becky. Historia matki Meery i jej partnerki Claire, dawała nadzieję, że opowieść będzie mocno osadzona w wierzeniach rdzennej ludności Ameryki, jednak losy Becky mocno zostały powiązane z mitologią irlandzką. Bardzo żałuję, że autorzy jednak nie osadzili swojej historii albo w wierzeniach rdzennych Indian lub jeszcze bardziej skrajnie we Włoszech i mitologii greckiej, biorąc pod uwagę narodowość twórców. Sztampowo za tło wybrali Nowy Jork, Fionna tutaj Finna prawie osadzili w estetyce Wolverine'a, a sama fabuła jest przewidywalna.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">„Nomen Omen. Całkowite zaćmienie” natomiast przykuwa wzrok swoją estetyką. Efekt wizualny komiksu jest jego najmocniejsza strona. Przyjemnie ogląda się opowieść. Kroje czcionek odpowiednio podkreślają nie tylko fragmenty i dynamikę akcji, ale również zwracają uwagę na proweniencję bohaterów. Achromatopsja Becky pozwala na wprowadzenie kolorów tam, gdzie świat realny zderza się z tym mitologicznym, choć zabieg ten nie jest oryginalny, podobny można zauważyć choćby w „Zeszycie Wendy” Osborne & Fish (komiksy powstawały mniej więcej w tym samym czasie), to daje to odpowiedni entourage całej historii.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzH-euOzEOM4wNaT2Gmkwgt_PNmkh5op4trBsF_PL2k7GrIj3m1Sx2wiI-TYMBHvnOzx-oM7gYfjTTq89Nkdr7sXakyEn8VBl-1IsJSyQMQMd_ih5voazaSdP8Vgna2aGeyVogSx94btmy/s1600/Nomen-Omen-tom-1-030.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1510" data-original-width="1001" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzH-euOzEOM4wNaT2Gmkwgt_PNmkh5op4trBsF_PL2k7GrIj3m1Sx2wiI-TYMBHvnOzx-oM7gYfjTTq89Nkdr7sXakyEn8VBl-1IsJSyQMQMd_ih5voazaSdP8Vgna2aGeyVogSx94btmy/s320/Nomen-Omen-tom-1-030.jpg" width="211" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Podsumowując. Tom pierwszy Nomen Omen nie powalił mnie na kolana. Żałuję, że artyści nie sięgnęli ku swoim korzeniom. Wolałabym włoskie urban fantasy, niż kolejny Nowy Jork i irlandzkie bóstwa. Graficznie przyjemnie, aczkolwiek zabiegi wykorzystywane do podkreślenia przenikania się światów, nie naeżą do nadzwyczaj oryginalnych. Wydawnictwo natomiast popełniło ewidentny błąd na czwartej stronie okładki, opisując Becky jako dwudziestoośmiolatkę, a nie dwudziestojednolatkę. Fabuła zapowiada się jednak na tyle interesująco, że daję szansę temu komiksowi, mam nadzieję, że najbliższy zeszyt rozwieje to moje pierwsze nie najlepsze wrażenie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ocena: <b>5/10</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-1396986320657514182019-03-22T04:13:00.000-07:002019-03-22T04:13:03.302-07:00"Kaczogród. Carl Barks. Siedem miast Ciboli i inne historie z lat 1954–1955" - Carl Barks<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijjIGvPH53c3swz-UawhT3_jgzVkdD61dttDxDYvO_NzhYCH025mj6ieG_4ryo6AseHY4q1NEkLn3hEayqkgpbHQFQlb5cA0PztgJ8VwaezLRkyrqTbSeoHO6Ap05B_4ivlRD6Dg-PVBu5/s1600/14054402o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" data-original-height="751" data-original-width="495" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijjIGvPH53c3swz-UawhT3_jgzVkdD61dttDxDYvO_NzhYCH025mj6ieG_4ryo6AseHY4q1NEkLn3hEayqkgpbHQFQlb5cA0PztgJ8VwaezLRkyrqTbSeoHO6Ap05B_4ivlRD6Dg-PVBu5/s320/14054402o.jpg" width="210" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Carl Barks (1901–2000) jest powszechnie uważany za najwybitniejszego twórcę komiksów osadzonych w uniwersum Walta Disneya, a także za legendę całego komiksowego medium. To mistrz fabuły i komiksowej narracji. Wymyślił wiele postaci z Kaczogrodu, w tym Sknerusa McKwacza, Diodaka, Braci Be, Gogusia, Granita Forsanta i Johna Kwakerfellera, jak również liczne elementy tego świata – miasto Kaczogród czy skarbiec Sknerusa. Do inspiracji twórczością Barksa z dumą przyznaje się wielu komiksowych twórców – za swój wzorzec uważa go na przykład Jeff Smith, autor kultowego Gnata, a Will Eisner nazwał go „Andersenem komiksów”.</i> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Egmont, 2019]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: https://egmont.pl/Kaczogrod.-Carl-Barks.-Siedem-miast-Ciboli-i-inne-historie-z-lat-1954-1955,13925390,p.html]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Komiks zrecenzowany dla Secretum.pl</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>AGA:</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Na początku lat dziewięćdziesiątych ubóstwiałam oglądać serial animowany „Kacze opowieści”. W tamtych czasach niewiele bajek zza Oceanu pojawiało się, więc chłonęłam wszystko, a przygody Sknerusa McKwacza i jego rozbrykanych siostrzeńców, wyjątkowo przykuwały moją uwagę swoim awanturniczym charakterem. W tamtych czasach nie miałam zielonego pojęcia, że sam serial opierał się na komiksach „Uncle Scroode”, dlatego niezmiernie się cieszę, że Wydawnictwo Egmont, po latach uzupełnia braki w mojej edukacji.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tom trzeci Kaczogrodu nosi zbiorczy tytuł „Siedem miast Ciboli” i zawiera opowieści z lat 1954-1955. I zawiera wszystko czego czytelnikowi w każdym wieku do szczęścia potrzeba. Łaknący przygód młodzi czytelnicy spotkają ducha szeryfa w „Prawdziwym Dzikim Zachodzie”, zbadają głębię oceanu z Kaczorem Donaldem w „Na samym dnie”, odnajdą szalonego naukowca i jego niebezpieczny wynalazek w „Promieniu i kamień”, a co najważniejsze w końcu dotrą do zaginionych „Siedmiu miast Ciboli”. Jednak to nie wszystko, a dopiero zaledwie namiastka tego, co mieści w sobie ten niezwykły album. Towarzysząc wszystkim bohaterom dostrzeżemy, że Sknerus McKwacz owszem bywa skąpy („Promień i kamień”), ale przede wszystkim jest zaradny i obdarzony niezwykłym szczęściem do interesów („Kaczor i gołąb”), a bywa również troskliwy i szczodry, w granicach rozsądku („W zanurzeniu”). Kaczor Donald, nadal bywa wybuchowy, co najlepiej widać w „Tańczącym z nartami”, walczy z przeciwnościami losu, głównie z Gogusiem w „Największej rybie”, ale także wykazuje się przebiegłością w „Wielkich wagarach” i stara się być użyteczny, choć ze zmiennym szczęściem, jak w „Lodowym ekspresie”, czy „Pod skorupą”. A siostrzeńcy, wiadomo, ci się nie zmieniają, są dziećmi pełnym dziobem, co wyziera z każdej karty komiksu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Młody narybek czytelników z pewnością będzie dobrze się bawił podczas lektury. Przygody siostrzeńców nie zdezaktualizowały się. Adepci komiksu z XXI wieku może będę lekko zadziwieni światem bez gier, komputerów i komórek. Jednak ten wszechświat Hyzia, Zyzia i Dyzia ma swój urok i może zainspirować do tego, by odkrywać wielkie i małe przygody w swoim otoczeniu. Poczucie humoru, inteligentne puenty, które towarzyszą historyjkom, nigdy się nie znudzą, pomimo że minęło od ich napisania sześćdziesiąt pięć lat.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Prywatnie jestem zauroczona albumem. Nie dlatego, że jest to wybitne dzieło. To jest komiks dla dzieci i to dziecko odnalazłam w sobie, a raczej odnalazłam swoje dzieciństwo, wspomnienia tych chwil, kiedy czekało się na „Kacze opowieści”, gdy nagrywało się odcinki na kasetach video i z przyjemnością wracało do ulubionych fragmentow. Tym niemniej muszę stwierdzić, i to z satysfakcją, że komiks różni się odrobinę w kreacji bohaterów, i tacy, jakimi ich odmalował Carl Barks, bardziej mi odpowiadają.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ocena: <b>10/10</b></span></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-84966579205247725632019-03-20T14:10:00.001-07:002019-03-20T14:10:25.206-07:00"Dziewczynka z atramentu i gwiazd" - Kiran Milwood Hargrave<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhewNITm3U2SCskHRTXMH8aBTUz0frjwIRMZ9rUd0tGwHui-KbPzhenqeMnxH9SnEDIXHXonhhYzc9HBJdMf6PCoquqQvcB-Ty64WkIuR2w1P8KcBEykJtGcpe7DQ0NbQRblGDTWqZKQ9mn/s1600/db70e9ac197b9c0806058b7ccee76048_XL.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" data-original-height="1291" data-original-width="900" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhewNITm3U2SCskHRTXMH8aBTUz0frjwIRMZ9rUd0tGwHui-KbPzhenqeMnxH9SnEDIXHXonhhYzc9HBJdMf6PCoquqQvcB-Ty64WkIuR2w1P8KcBEykJtGcpe7DQ0NbQRblGDTWqZKQ9mn/s320/db70e9ac197b9c0806058b7ccee76048_XL.jpg" width="223" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>„Arinta była bardzo odważną dziewczyną. Mieszkała w samym środku wyspy Moya tysiąc lat temu, kiedy wyspa unosiła się na powierzchni oceanu niczym żywy statek. Nie było lasu, nie było granic, nie było Zapomnianych Ziem, a na każdym drzewie śpiewały ptaki. Pewnego dnia jednak ognisty demon, który zamieszkiwał niespokojne dno morza, zauważył przepiękną pływającą wyspę i zapragnął jej dla siebie. Demon nazywał się Yote…” </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Isabella ma trzynaście lat. Jest równie odważna co Arinta. Uwielbia słuchać legend opowiadanych przez Ta i studiować jego mapy, na których na pergaminie wyczarowuje dalekie kraje. Isa nie marzy jednak o podróży do egzotycznego Afrik, chce zwiedzić wzdłuż i wszerz rodzimą wyspę i narysować mapę Moya. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Płonne nadzieje. Przyszło jej bowiem żyć w czasach terroru Gubernatora Adori, który odgrodził Gromerę od reszty wyspy, wygnał część mieszkańców, a reszcie broni dostępu do pobliskiego lasu i rozciągających się za nim Zapomnianych Ziem. Wszystko zmienia się, kiedy w tajemniczych okolicznościach znika córka Gubernatora i szkolna przyjaciółka Isabelli, Lupe. Adori szuka śmiałków do wyprawy poszukiwawczej. Przebrana za chłopca, uzbrojona w tusz, pergamin, wiedzę przekazaną przez Ta i mapę gwiazd, Isa zgłasza się do tej niecodziennej drużyny jako kartograf i przewodnik. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Kierując się mapą, sercem i starożytnym mitem, Isabella odkryje w końcu prawdziwy cel swej podróży – musi ocalić wyspę Moya. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Dziewczynka z atramentu i gwiazd uwodzi czytelnika pełnym kartograficznych znaków wnętrzem, przygodą i magią. Prawa do tego błyskotliwego debiutu literackiego niespełna trzydziestoletniej, a już uznanej i nagradzanej Kiran Millwood Hargrave sprzedano dotychczas do 20 krajów!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>[</b>Wydawnictwo Literackie, 2019]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: https://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/5010/Dziewczynka-z-atramentu-i-gwiazd/]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Ksiazka zrecenzowana dla Secretum.pl</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>AGA:</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Każdy z nas nosi ze sobą mapę swojego życia . Mamy ją na skórze, w sposobie poruszania się, a nawet w tym, jak rośniemy i dojrzewamy.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiran Milwood Hargrave zabierana przez rodziców w wiele podróży po świecie, trafiła pewnego razu na La Gomerę, jedną z siedmiu Wysp Kanaryjskich. Tam podziwiając nie tylko piękne wulkaniczne krajobrazy, poznawała również mitologię Guanczów i zastanawiała się, jakby to było stać i patrzeć na te wszystkie dziwne wytwory natury, zastygłe jęzory lawy, martwe lasy i nie mieć świadomości, skąd, ani dlaczego powstały.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tak narodził się świat Isabelli, córki kartografa z wyspy Moya. Dom Riosse niesie ze sobą gorzko-słodki posmak. Każdy odnajdzie w nim odrobinę własnego świata. Rodzina bowiem doznała strat, nie ma w nim już Ma i Gabo, mamy i brata Isy, ale jest pasja tworzenia map, zapach papieru i atramentu, wspólne marzenia ojca i córki o podróżach i jest, co najważniejsze, miłość i troska o drugą osobę. W Gromerze bowiem panuje dyktat Gubernatora, który jak za czasów kolonialnych, twardo i bez skrupułów wyzyskuje miejscową ludność, a w takich warunkach, ciężko nie poddać się smutkowi i zniechęceniu. Isabella pomimo radość odnajduje w spędzaniu czasu z przyjaciółmi - rosłym Pablem, zadziorną kura Panią La i koleżanką z klasy, Lupe, córką nielubianego Gubernatora. Dni toczyłyby się dla wszystkich jednakowo, gdyby nie dziwne znaki, które, jak mawia Masha, matka Pabla, zwiastują katastrofę; zwierzęta uciekają z wyspy i się topią, a jedna z uczennic wioskowej szkoły, ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Minorowe nastroje urastają do buntu przeciwko Gubernatorowi, gdy ten lekceważy śmierć dziewczynki i próbuje uciec z wyspy. Przyjaźń Isabelli i Lupe zostanie wystawiona na próbę, tym trudniejszą, że w ich życie i życie całej społeczności wmiesza się mityczny demon Yota.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Motyw kartografii w powieści, pani Hargrave zaczerpnęła z własnego dzieciństwa, gdy wodziła palcem po mapach wielkiego atlasu i wymyślała zabawy w miejscach, gdzie się akurat zatrzymał jej wzrok. Ta więź między dzieckiem a rodzicami, która nawiązuje się, gdy łączy ich wspólna pasja, przebija przez całą książkę. Jednak to przyjaźń jest motywem przewodnim. To ona bowiem pcha Lupe do karkołomnej wyprawy w głąb wyspy, by udowodnić Isabelli, że nie jest tak samo zepsuta, jak jej ojciec, i to ona pcha Isabellę na ratunek przyjaciółce. Ich wspólne zmagania z przeciwnościami, które na ich drodze będzie stawiał demon Yote, pozwolą odrodzić się całej wyspie Moya na nowo.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Należy zwrócić uwagę, że „Dziewczynka z atramentu i gwiazd” to powieściowy debiut Kiran Milwood Hargrave. Jak na osobę tak młodą i niedoświadczoną pisarsko, umiała wyjątkowo plastycznie zaprezentować swój świat. Na tyle mocno odrysowała La Gomerę w Moyi, że czytając powieść czułam fale ocenu i przesypujący się czarny piasek między palcami. Ta obrazowość urzekła mnie od pierwszych stron książki. Przywołała wspomnienia z własnych podróży. Miłe było również odkrywanie krok po kroku, że Yota to Guayota, o którym i jego Tibicenach, szukałam tak niedawno informacji, czytając „Zamęt nocy” Patricii Briggs.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jednak nie wszystko jeszcze jest dopracowane. Przez całą powieść drażniły mnie dialogi, które były trochę toporne i sztywne, proste i nie tchnęła z nich lekkość. Zdecydowanie nad nimi autorka musi popracować. Druga część fabularna, ta związana w szczególności z wędrówkami Isabelli i Lupe po czeluściach Moyi, przytłoczone są przez nadmierną ilość wydarzeń dziejących się na raz. To nierówne tempo, wywołuję trochę chaosu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">„Dziewczynka z atramentu i gwizd” to powieść o przyjaźni i odpowiedzialności, ale przede wszystkim o tym, by być dla siebie nawzajem inspiracją. Arinta, legendarna bohaterka, prowadziła Isabellę odważnie przez życie, dawała jej odwagę, natomiast Isabella dała Lupe powód, by ta udowodniła, że jest szlachetną i dobrą dziewczynką. Czasem ktoś musi wyjść ze swego kokonu konformizmu, inaczej całe społeczności mogą legnąć w gruzach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ocena: <b>8/10</b></span></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-54414587271258455752019-01-22T04:24:00.001-08:002019-01-22T04:31:54.777-08:00"Amelka Kieł i Władcy Jednorożców" - Laura Ellen Andreson<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6yJRmeVcSVuoBMYolDRlAEiy3_Ek2DCAHm5e4oGmxnZuEHVGNGIF5mWO-CWTsV2iZb9xNxq_zx6epUmJXzIBvhfoyVkCj6mDPRufLV4LX0UlkPMTOdVimXDCHht4ZQobfw-Dr6JUoh27d/s1600/1814fb497784122f4f25346aec515b43_XL.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><img border="0" data-original-height="1339" data-original-width="900" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6yJRmeVcSVuoBMYolDRlAEiy3_Ek2DCAHm5e4oGmxnZuEHVGNGIF5mWO-CWTsV2iZb9xNxq_zx6epUmJXzIBvhfoyVkCj6mDPRufLV4LX0UlkPMTOdVimXDCHht4ZQobfw-Dr6JUoh27d/s320/1814fb497784122f4f25346aec515b43_XL.jpg" width="215" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><b>Druga część przygód uroczej wampirki!</b></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Do Amelki, Dyńki, Florki i Kostka dołączą tym razem rozpieszczony, ale w sumie dobroduszny następca tronu, książę Tadżin oraz jego ojciec – już nie tak straszny - król Vladimir. Ta upiorrrrna drużyna podejmie się zadania, które przyprawiłoby o dreszcze niejednego mieszkańca Nokturnii – wyprawy do Królestwa Światła…</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Nie obejdzie się rzecz jasna bez kamuflażu. Wszak Świetliste Istoty wierzą, że wampiry wysysają krew, a yeti miażdżą kości. Za to urocza wróżka z przerośniętymi kłami, pulchny jednorożec, wesoło podskakujący kwiatek, nieco mroczny aniołkociak, przerośnięta biedronka i pan wróżek – nie są już tak straszni.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Czy naszym bohaterom uda się rozwikłać tajemnicę zaginięcia żony króla Vladimira? Przekonajcie się sami, towarzysząc Amelce w jej najnowszej przygodzie w krainie, gdzie jednorożce czają się za każdą tęczą.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Spokojnie, ta wampirka Was nie ugryzie!</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">[Wydawnictwo Literackie, 2019]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: <a href="https://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4992/Amelka-Kiel-i-Wladcy-Jednorozcow---Laura-Ellen-Anderson">Wydawnictwo Literackie</a>]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>Książka zrecenzowana dla Secretum.pl</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><u>AGA</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Wydawnictwo Literackie, w porównaniu z innymi wydawnictwami ukierunkowanymi na młodego czytelnika, wydaje stosunkowo niewiele tytułów dedykowanych dzieciom i młodzieży. Aczkolwiek w ich przypadku powiedzenie, że ważna jest jakość, a nie ilość, jest w pełni realizowane.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Cykl o Amelce Kieł zapoczątkował w październiku tom pt. „Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców”, który na swoje nieszczęście nie miałam okazji przeczytać. Pozycja ta umknęła mi, więc jak ukazała się zapowiedź tomu drugiego, obiecałam sobie, że ten musi wpaść w moje ręce.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Amelka Kieł wraz ze swoimi przyjaciółmi wybiera się do Królestwa Światła. A dla mieszkańców Nokturnii nie ma bardziej niebezpiecznego miejsca, tak twierdzą podręczniki, niż kraina Świetlistych. Czego jednak nie robi się dla przyjaciół? Mama Tadżina, a ukochana żona króla Vladimira, Promyczek, zaginęła i pomimo długoletnich poszukiwań, jak dotąd nie udało się jej odnaleźć. Amelka udaje się na wyprawę poszukiwawczą, a celem jest miasto Brokatowice. Na drodze dzielnej ekipy ratunkowej stanie kapryśna Studnia Życzeń, przytulaśne puchopchełki, spisek Władców Jednorożców i wiele innych niebezpieczeństw.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">„Amelka Kieł i Władcy Jednorożców” to bardzo sympatyczna, pełna pozytywnych emocji książka dla dzieci. Co jednak wyróżnia tę pozycję od innych?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Sięgając po historię wampirki Amelki, obawiałam się, że będzie to opowieść jak wiele innych; przesłodzona, parenetyczna, sztampowa, innymi słowy, po prostu nudna. Jakież moje było przyjemne rozczarowanie, gdy opowieść pani Laury Ellen Anderson nie sprostała moim niskim obawom. Fabuła owszem zmierza do wiadomego rozwiązania, ale ileż przygód bohaterowie mają po drodze, a przede wszystkim zabawnych sytuacji. Największym atutem prozy pani Anderson jest poczucie humoru, które swoje odzwierciedlenie ma w języku. Perfumy o zapachu Śluzoszlaku Ślimaka, smaczne chrupiące paznokcie, syrop ze starego potu, Kostek Ponurak, którego mama to pani Kostucha i wiele innych smaczków językowych, powoduje, że przygoda mieszkańców Nokturnii nabiera rumieńców i tego oryginalnego twista. Zabawne gry słowne nie tylko podkreślają to, na co autorka chce zwrócić uwagę, ale przede wszystkim bawią. Tadżina wariacje na temat słowa przyjaciele, które przekręca na przerażyciół lub przysługusów, jest po prostu cudowne. Bystry czytelnik odnajdzie też trochę nawiązań literackich, jak chociażby do baśni Hansa Christiana Andersena „Nowe szaty króla”, gdy król Vladimir zgubił w Zjawiskowym Zagajniku swoje przebranie. A wszystko to zwieńczone zostało oryginalnymi rysunkami pani Anderson.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">„Amelka Kieł i Władcy Jednorożców” to fantastyczna książka przygodowa dla dzieci, aczkolwiek, jak już wspominałam, dzięki niebanalnemu humorowi językowemu, również dorośli mogą się przy niej zrelaksować i dobrze bawić. Gorąco polecam tę oryginalną opowieść.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ocena: <b>9/10</b></span></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-68197840036574658792019-01-22T03:36:00.000-08:002019-01-22T03:36:10.965-08:00"Smocze kły" - Michael Crichton<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg34tXR7rCjAFEtzukugi_uVpBNDtN-QKryIGl0dNw5TPyxy-Tuh1GBDvOZ2RF1mD0-Tb3lZgP53OvIW4s2h8k8BQhFJ__6HWDzR4MxgYBr7TWXHrU6Y7zNBh_bCznxh-4yxAhVT47bH5sz/s1600/e520f9d433a514b9416a482f614ea6fd_XL.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" data-original-height="1433" data-original-width="901" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg34tXR7rCjAFEtzukugi_uVpBNDtN-QKryIGl0dNw5TPyxy-Tuh1GBDvOZ2RF1mD0-Tb3lZgP53OvIW4s2h8k8BQhFJ__6HWDzR4MxgYBr7TWXHrU6Y7zNBh_bCznxh-4yxAhVT47bH5sz/s320/e520f9d433a514b9416a482f614ea6fd_XL.jpg" width="200" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rok 1876, Dziki Zachód. Wojsko amerykańskie prowadzi zaciętą walkę z indiańskimi plemionami, a na fali gorączki złota wszędzie zaczynają wyrastać miasteczka bezprawia. W tej scenerii toczy się również słynna wojna o kości. Dwóch rywalizujących ze sobą profesorów paleontologii poszukuje skamieniałych szczątków dinozaurów, uciekając się do wszelkich możliwych chwytów. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Do tego bezwzględnego świata trafia William Johnson, który ma więcej pieniędzy niż rozsądku. Zdecydowany wygrać nierozważnie zawarty zakład, dołącza jako fotograf do ekspedycji światowej sławy paleontologa, profesora Marsha. Ten jednak nabiera przekonania, że Johnson jest szpiegiem jego wroga, profesora Cope’a, i porzuca go w Cheyenne, mieście zbrodni i występku. Johnson, chcąc nie chcąc, łączy więc siły z Cope’em i dokonuje odkrycia o historycznym znaczeniu. Ochrona tego nadzwyczajnego skarbu zmusi go do stawienia czoła kilku najniebezpieczniejszym i najbardziej znanym postaciom Dzikiego Zachodu...</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Dom Wydawniczy Rebis, 2018]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: https://www.rebis.com.pl/pl/book-smocze-kly-michael-crichton,b44190.html]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Książka zrecenzowana dla Secretum.pl</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>AGA:</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Michael Crichton to jeden z niewielu pisarzy, których twórczość oparła się próbie czasu. W 1993 roku na ekrany kin wszedł film Stevena Spielberga, który był, jak zresztą sporo innych jego filmów, obrazem przełomowym dla kinematografii. Historia wskrzeszonych dinozaurów doczekała się jeszcze czterech kontynuacji, a polscy czytelnicy sięgnęli po powieści Michaela Crichtona. Przez te prawie dwadzieścia sześć lat od pierwszej książki przeczytanej z zapartym tchem, zapoznałam się z wieloma tytułami, tego nadzwyczajnego pisarza, który świetnie czuł się snując zarówno opowieści sięgające daleko w przeszłość, jak i w niedaleką przyszłość. Czytając powieści Michaela Crichtona zawsze można spodziewać się pełnej napięcia przygody.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">William Jason Tertullius Johnson, syn filadelfijskiego armatora, typowy przedstawiciel swojej zamożnej klasy, student w Yale College określany był jako „zdolny, przystojny, wysportowany, bystry”, ale także jako „uparty, leniwy i strasznie rozpuszczony, a także najwyraźniej zainteresowany jedynie zaspokajaniem własnych zachcianek” młody człowiek. W 1975 roku on, i jemu podobni młodzieńcy bez celu w życiu, synowie apodyktycznych rodziców, staczało się w otchłań lenistwa i występku. Ta niemiłosierna nuda i brak realnego podejścia do dnia codziennego, pchnęła osiemnastoletniego Johnsona w objęcia studenckiego zakładu. Wyzwanie, którego się podjął, wymagało wyjazdu na Zachód z ekipą badawczą Othniela Charlesa Marsha. Pierwszy raz pan Johnson podejmuje się czegoś, co wyrywa go z marazmu i konformizmu. Młody William rozpoczyna nawet naukę fotografii, aby móc przyłączyć się do wyprawy paleontologicznej w poszukiwaniu skamieniałych kości wielkich gadów. Podejrzewany przez profesora Marsha o szpiegowanie na rzecz jego konkurenta Edwarda Drinknera Cope'a, zostaje Johnson porzucony w Cheyenne. Zrządzeniem losu trafia on pod skrzydła Cope'a i kontynuuje swoją podróż na dzikie tereny, gdzie rządzą Indianie, rewolwerowcy i bezprawie. Czy Cope i Johnson znajdą tytułowe smocze kły? Czy młodzieniec wygra zakład z Haroldem Hannibalem Marlinem? Proponuję sięgnąć po książkę i się przekonać.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">„Smocze kły” nawiązują do wycinka z historii Stanów Zjednoczonych, dotyczącego rywalizacji profesora Edwarda D. Cope'a z profesorem Othnielem C. Marshalem, a nazywanej „wojną o kości”. Ten wyścig po skamieliny trwał aż dwadzieścia lat od 1877 do 1897. Michael Crichton, jak sam pisze w słowie „Od autora” przedstawił złagodzony obraz tej niezdrowej, aczkolwiek pożytecznej dla nauki, rywalizacji. W posłowiu napisanym przez żonę, Sherri Crichton, można przeczytać jedno zdanie, idealnie oddające ducha i podsumowujące twórczość autora: „Uwielbiał snuć opowieści zacierające granicę między faktami a przypuszczeniami”. Dlatego w „Od autora” dokładnie tłumaczy on co jest fikcją, a co faktem w opowieści o „wojnie o kości”, a ci, co zaciekawią się tematem, mogą uzupełnić swoją wiedzę korzystając z bibliografii załączonej do książki.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">„Smocze kły” zostały napisane prawdopodobnie ok. 1974 roku, czyli po „Andromeda” znaczy śmierć”, ale przed swoimi najwybitniejszymi dziełami. Historia fikcyjnego studenta z Yale, relacjonującego walkę o miejsce w panteonie paleontologów, która toczyła się między dwoma profesorami, napisana została tak, by wciągnąć czytelnika w wydarzenia od samego początku. Nie ma w powieści zbędnych fragmentów, akcja prze do przodu, a prosty język, tylko pomaga utrzymać dynamizm wydarzeń. Prawdę powiedziawszy jest to świetny materiał na kolejny scenariusz filmowy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">„Smocze kły”nie są oczywiście najlepszą książką Michaela Crichtona, ale pozwalają raz jeszcze przeżyć przygodę stworzoną przez człowieka, który wskrzesił dla wielu pokoleń dinozaury. W „Smoczych kłach” została pokazana „euforia i niebezpieczeństwa początków paleontologii”, czyli ten wycinek historii, który potem przerodził się w klasyczny już technothriller o manipulacjach genetycznych.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Rewolwerowcy, poszukiwacze skamielin, Indianie, piękne kobiety, hazard i niebezpieczeństwa Dzikiego Zachodu -czy może być lepsza rozrywka?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ocena: <b>8/10</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-1840317187440751672019-01-22T01:47:00.000-08:002019-01-22T03:36:36.769-08:00"Gdzie śpiewają diabły" - Magdalena Kubasiewicz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR7v075lxBG-9qEAkRSZCHtinJSDNpktKFoxC0KnS-h7hJp3mDcw2Vh1YePcKTcRhZ-YXkbR3wIFKxeVYWKEII0h3Kn5tPo5QzuTuVdYnwzMm9BJE3qe9h9cMzC0-Uk8l6vcm2O2Tm2e2N/s1600/gdzie-spiewaja-diably-b-iext53762168.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="802" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR7v075lxBG-9qEAkRSZCHtinJSDNpktKFoxC0KnS-h7hJp3mDcw2Vh1YePcKTcRhZ-YXkbR3wIFKxeVYWKEII0h3Kn5tPo5QzuTuVdYnwzMm9BJE3qe9h9cMzC0-Uk8l6vcm2O2Tm2e2N/s320/gdzie-spiewaja-diably-b-iext53762168.jpg" width="213" /></i></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Historie o więzi bliźniąt są mocno przesadzone, przynajmniej w ich przypadku. Trudno byłoby znaleźć dwie osoby różniące się od siebie bardziej niż Ewa i Piotr. On – twardo stąpający po ziemi. Ona – wiecznie bujająca w obłokach, pogrążona w swoich fantazjach.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>A jednak, choć Ewa zaginęła bez śladu już dziewięć lat temu, on nadal jej szuka i nie potrafi odpuścić. Nieoczekiwanie w sprawie Ewy pojawia się nowy trop. Jej zdjęcie znaleziono w rzeczach Patrycji, dziewczyny zamordowanej w miasteczku gdzieś na końcu świata, do którego nie dotarła współczesna cywilizacja. Śledczy rozkładają ręce, ale Piotr bez chwili wahania wyrusza do Azylu, by wypytać miejscowych o siostrę. Tyle że w Azylu nikt nie słyszał o Ewie. Mieszkańcy częstują go za to swoimi wersjami miejscowej legendy o Diable i jego czarownicy. Azyl przypomina miejsca z horroru: mała społeczność, mroczne sekrety</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>i zmowa milczenia. A może Piotra tylko ponosi wyobraźnia? Co prawda nigdy nie grzeszył jej nadmiarem, ale… W takim miejscu jak to wszystko wydaje się możliwe.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">[Uroboros, 2019]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: https://www.empik.com/gdzie-spiewaja-diably-kubasiewicz-magdalena,p1220859753,ksiazka-p]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: x-small;"><b>Książka zrecenzowana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Uroboros.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><u>PATI:</u></b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie ukrywam, że na “Gdzie śpiewają diabły” - najnowszą książkę Magdaleny Kubasiewicz, czekałam naprawdę z niecierpliwością i była chyba najbardziej wyczekiwaną przeze mnie styczniową premierą. Od autorki, która zaintrygowała mnie w swojej powieści “Spalić wiedźmę”, oczekiwałam czegoś, co mnie zaiste oczaruje. Dlatego z lekkimi wypiekami i niczym trochę wyrodna matka, porzuciłam wszystko, co czytałam w danym momencie, by poświęcić całą swoją uwagę tylko tej pozycji. I niech będzie jasne - nie żal mi ani jednej minuty, którą spędziłam razem z bohaterami tej książki. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Piotr od 9 lat nie ustaje w poszukiwaniach Ewy - zaginionej siostry bliźniaczki. Kiedy odnaleziono w lesie ciało kobiety - także zaginionej przed wieloma laty, w jej rzeczach było zdjęcie, z którego do Piotra uśmiecha się jego Ewa - starsza, inna i radosna, ale bez żadnych wątpliwości, była to jego siostra. Piotr bierze więc kilka dni urlopu i wyrusza do wioski, na dosłownym “zadupiu”, w poszukiwaniu informacji o swojej siostrze i jej zażyłości z zamieszkałą w niej dotychczas denatką. Co wcale nie dziwi, cała społeczność wspólnie trzyma zmowę milczenia, a okazywana Piotrowi wrogość, upewniają tylko naszego bohatera, że coś jest z tymi ludźmi nie tak, a pośród nich najprawdopodobniej ukrywa się morderca. Do tego w Azylu diabeł śpiewa na dobranoc, a tajemnicza atramentowa tafla jeziora, gdzie według jednej z wersji miejscowej legendy, spoczywa serce zakochanego w czarownicy diabła, przyciąga Piotra niczym magnes. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Małe miasteczka często skrywają wielkie tragedie, ale także piękne legendy. Hermetyczność autochtonów tak zniechęcająca i nużąca dla ludzi z zewnątrz często ma także swój cel - chronić siebie i najbliższych przed światem spoza granic, zwłaszcza, jeśli miejscowość nosi tak dumną nazwę jak Azyl. Ale kiedy do wioski przybywa młody chłopak Piotr odkrywa, że ogólna wrogość mieszkańców tyczy się tylko jego osoby, bo nie tylko tam “nie pasuje”, ale i zadaje niewygodne pytania. I choć kolejne wersje legendy o Diable i jego Czarownicy mieszają w głowie nawet stojącemu twardo na ziemi i pozbawionemu wyobraźni Piotrowi, to sam główny bohater jawi się czytelnikowi, jako człowiek dość antypatyczny i naprawdę trudno jest go polubić. Nie współczuje mu się ani trochę, kiedy kolejne nieprzyjemności mniejsze lub większe spadają mu na głowę, a same poszukiwania siostry wydają się u niego bardziej obsesją niż prawdziwą potrzebą serca. Jako świadek i “kronikarz” wydarzeń w Azylu był przeze mnie tolerowany tylko dlatego, że razem z nim chciałam dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z Ewą i kto odpowiada za śmierć nieszczęsnej Patrycji. Niemniej rozumiem zamysł autorki - Piotr był taki jaki być powinien, będąc prozaicznym tłem dla reszty jakże niezwykłych bohaterów.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">“Gdzie śpiewają diabły” jest mroczne, z wyważonym humorem, ale za to mocno oparte na polsko-wiejskich korzeniach i z tym niesamowitym Klimatem, przez duże K, którego tak od dawna poszukuję w książkach, a w tak niewielu niestety go znajduję. Oniryczny opis Azylu, wcielonego koszmaru każdego listonosza, jawi się błotem, deszczem, ale też i bzem pachnące z lirycznymi nazwami poplątanych uliczek. Sami mieszkańcy na widok Piotra przechodzą na drugą stronę ulicy, a każda kolejna niechętnie napotkana osoba wydaje się jeszcze dziwniejsza od poprzedniej i ta ciągła powracająca echem legenda o Diable i Czarownicy nigdy nie brzmiąca dwa razy tak samo.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jeśli chcemy uprościć książkę to jest ona o zdradzie, miłości i zazdrości, jeśli nie… to odnajdziemy w niej o wiele więcej. To opowieść o… opowieści, która ma tyle wersji, ile ludzi nią żyje i oddycha, ale także tworzy ją w niej uczestnicząc. A także o rzeczach, których wybaczyć się nie potrafi, bo nawet wielka miłość nie musi skończyć się zawsze amerykańskim happy endem, tylko jakby bardziej polską goryczą. Jednak to też jest powieść magiczna, której zakończenie tak naprawdę możemy sobie sami wybrać - autorka pozostawia nam pełną dowolność, w co chcemy wierzyć, a w co nie. Tylko, że wybór “naszego” zakończenia przewrotnie określa także i nas samych oraz naszą przynależność do jednego z dwóch światów: do magii Azylu lub pokrytego smogiem Krakowa. Ja osobiście wolę oddychać mgłą i magią znad atramentowo czarnego jeziora Diable bo przecież “za uśmiech diabła warto oddać dusze”. I za tę książkę także.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ocena: 9,5/10</span></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5686017646470088549.post-44483196694023850152018-12-27T06:03:00.000-08:002018-12-27T06:03:02.382-08:00"Ptyś i Bill. Śmiech to zdrowie. Tom 2"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA8OCPeiANH5ayX6hyPqicL4Qg1-qHPiLcXnAu34YpfFYGNcMzUKdUzE0LeLyhyPbs8IQjcO9Xli0wB3OHHi-VTddJ8a5F2IcPOFXe5y3ZcGaRP_mIP66zTX9fwC6TgnF43l_2PVDG_fMd/s1600/9de29084b1a4a9f1d8f48c35cfb15fc5_XL.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: justify;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><img border="0" data-original-height="1359" data-original-width="901" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA8OCPeiANH5ayX6hyPqicL4Qg1-qHPiLcXnAu34YpfFYGNcMzUKdUzE0LeLyhyPbs8IQjcO9Xli0wB3OHHi-VTddJ8a5F2IcPOFXe5y3ZcGaRP_mIP66zTX9fwC6TgnF43l_2PVDG_fMd/s320/9de29084b1a4a9f1d8f48c35cfb15fc5_XL.jpg" width="211" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Drugi tom skrzącej się humorem serii gagów zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Ptyś chodzi do podstawówki. Nie przepada za szkołą ani warzywami, uwielbia za to szalone pomysły i wygłupy. Ma też wielką i niczym nieskrępowaną wyobraźnię. A że jego najlepszym przyjacielem jest skory do żartów pies Bill, więc każdy ich dzień jest wypełniony przygodami. Nie tylko zabawa w Indianę Jonesa czy budowa ogromnego zamku ze śniegu, ale nawet przygotowanie zwykłego obiadu to dla bohaterów okazja do nieziemskiej zabawy, podczas której często wpadają w kłopoty! </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Pomysłodawcą serii był legendarny belgijski autor Jean Roba (1930–2006; m.in. Sprycjan i Fantazjusz), który tworzył ją od 1959 do 2001 roku. Album zbiorczy zawiera trzy tomy oryginalne: Śmiech to zdrowie!, Buff Halo Bill? i Cztery pory roku. </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><br /></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Seria Ptyś i Bill należy do linii wydawniczej KOMIKSY SĄ SUPER!, w której ukazują się również takie tytuły, jak: Lou!, Ernest i Rebeka oraz Studio Tańca. Przedstawiamy w niej humorystyczne, świetnie narysowane i mądre komiksy dla dzieci, bestsellery na europejskim rynku wydawniczym.</i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Egmont, 2018]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">[Opis i okładka: https://egmont.pl/Komiksy-sa-super-Ptys-i-Bill.-Smiech-to-zdrowie.-Tom-2,12821512,p.html]</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Komiks zrecenzowany dla Secretum.pl</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>AGA:</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxavWXM6O9I4P1AmO1lqoGw9HB10J58pDDSQrfntxod7FmMUsfoP2DXfzJhjzPmPviHv9ChdLd9NVsDVcpzseHAYD8vXgTGOG8M4DnxScyY6849mNi656kLWRSeZ8GABhDk7s4HRJ_jd6e/s1600/14054434o.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="768" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxavWXM6O9I4P1AmO1lqoGw9HB10J58pDDSQrfntxod7FmMUsfoP2DXfzJhjzPmPviHv9ChdLd9NVsDVcpzseHAYD8vXgTGOG8M4DnxScyY6849mNi656kLWRSeZ8GABhDk7s4HRJ_jd6e/s320/14054434o.jpg" width="222" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">W październiku tego roku Wydawnictwo Egmont rozpoczęło wydawanie cyklu komiksów Ptyś i Bill, w ramach serii wydawniczej Komiksy są super! Pierwszy tom zbiorczy zawierał historyjki narysowane przez Laurenta Verrona, który przejął warsztat i schedę po twórcy przygód Ptysia i Billa. Drugi tom zbiorczy zawiera zeszyty chronologicznie starsze, wydane w roku 1999 i 2001: Śmiech to zdrowie! (Boule & Bill: 26, 'Faut rigoler!'), Buff Halo Bill? (Boule & Bill: 27 Bwouf allo Bill?) I Cztery pory roku (Boule & Bill: 28 Les quatre saisons). Wszystkie trzy są autorstwa Jeana Roba’y.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ptyś i Bill, jak w poprzednim tomie przeżywają ponownie wiele przygód, które często inicjowane są przez ich wyobraźnię lub odmienny, od dorosłego, punkt widzenia świata. Ptyś próbuje zawsze przechytrzyć swoich rodziców, wymyśla co chwilę nowe zabawy z Piotrkiem, a Bill we wszystkim stara mu się towarzyszyć. W tych trzech zeszytach fabuła w znacznie większym stopniu zdominowana jest przez uroczego spanielka, który jak to psy tej rasy, wykazuje się ogromną energią, pomysłowością i charakterem. Karolina, żółwica, towarzyszy owszem obu zadziornym łobuziakom, ale jakby w mniejszym stopniu, niż w „Ptyś i Bill. Do Ataku!”, za to postać ojca zdecydowanie dorównuje aktywnościom dwóm głównym bohaterom, dostarczając dodatkowych komicznych sytuacji.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBnfAebRAleH2A8WCwuNmlNmd8MD-4MtgVc8g_xD9ZAXx6QeyWMnkkQpY5rF_vkxCCMd0du2C5Fnn3K1dno0kOpQJKYjTTujCabE5KPp5A4mVBatWKccIqURtu6Frum6ZudqV-7bbvL_9r/s1600/14054436o.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="784" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBnfAebRAleH2A8WCwuNmlNmd8MD-4MtgVc8g_xD9ZAXx6QeyWMnkkQpY5rF_vkxCCMd0du2C5Fnn3K1dno0kOpQJKYjTTujCabE5KPp5A4mVBatWKccIqURtu6Frum6ZudqV-7bbvL_9r/s320/14054436o.jpg" width="226" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Każdy w historiach Ptysia i Billa odnajdzie coś dla siebie. „Wieczór we dwoje”, „Wielki Karol Wielki”, „Doktor Psińcio”, „Eine Kleine Nachtmusik”, „Savoir-vivre”, „Powołanie” i wiele innych, pozostanie z czytelnikiem na długo.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Przygody Ptysia i Billa z każdym kolejnym zeszytem wzmacniają więź z bohaterami, do których czytelnik zaczyna mocno się przywiązywać. Pierwszy zbiorowy tom ubawił mnie, ale nie wywołał żadnych dodatkowych emocji. W trakcie czytania tomu drugiego ta nić przyjaźni pomiędzy czytelnikiem, a bohaterami wzmacnia się przez powtarzalność sytuacji, kształtujących tak naprawdę świat przedstawiony i samych bohaterów, a trafne puenty dodają smaczku, stając się wizytówką tego cyklu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Serdecznie polecam mniejszym i większym czytelnikom.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ocena: <b>8/10</b></span></div>
Aga Patihttp://www.blogger.com/profile/08551675936849459550noreply@blogger.com0