wtorek, 14 kwietnia 2015

"Pół króla" - Joe Abercrombie


Książę Yarvi poprzysiągł zemstę zabójcom ojca. Chce odzyskać czarny tron. Najpierw jednak jako sprzedany w niewolę galernik musi stawić czoło okrucieństwu i srogiemu morzu. I to mając tylko jedną sprawną rękę.

W oczach świata jest słaby. Nie utrzyma tarczy ani nie chwyci za topór, dlatego musi z umysłu uczynić zabójczą broń.

W osobliwej kompanii wyrzutków znajduje wsparcie, na jakie nie mógłby liczyć wśród szlachetnie urodzonych.

Yarvi ma u boku lojalnych przyjaciół, lecz zawiła ścieżka, którą kroczy, może się zakończyć tym, czym się rozpoczęła – niespodziewanym zwrotem, zasadzką i śmiercią króla.

[Dom Wydawniczy Rebis, 2015]
[Opis i okładka: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/249962/pol-krola]


AGA:

Proza Joe Abercrombiego pojawiła się na polskim rynku wydawniczym w 2006 roku za sprawą ISA, jednak mam wrażenie, że jego powieści przebiły się do szerszego grona odbiorców dopiero za sprawą „Zemsty najlepiej smakującej na zimno”, wydanej przez Wydawnictwo MAG w 2009 roku, z przyciągającą wzrok okładką. Od tego momentu jego powieści były wydawane dość regularnie i co ważniejsze były czytane, a o jego niejakim sukcesie może świadczyć fakt, że MAG pofatygował się o nowe wydanie Trylogii Pierwszego Prawa, i to w nowym tłumaczeniu. Na fali tej popularności na rynek wydawniczy wkroczyła, tym razem wydana przez Dom Wydawniczy Rebis, nowa powieść „Pół króla” („Half a King”, 2014).

„Pół króla” to historia o losie władców Gettlandu. Krainą tą leżącą nad Morzem Drzazg (Shattered Sea ), rządzi król Uthrik z piękną i bardzo zaradną Złotą Królową, Laithlin. Nieszczęście jednak sprawia, że król wraz z dziedzicem tronu, wpadają w zasadzkę i zostają, co tu dużo mówić, zarżnięci. Pech chciał, że Czarny Tron w wyniku nagłej i niespodziewanej sukcesji obejmuje, może i mądry i wykształcony, ale mało waleczny i raczej skromnej postury, Yarvi, najmłodszy syn. Niestety przeznaczony na Ministra, czyli doradcę królów, Yarvi, nie może sprostać wyobrażeniom poddanych o typowym gettlandzkim królu, nie umie walczyć, przynajmniej skutecznie, raczej chucherko z niego niż skandynawski Pudzian, a co najgorsze ma zniekształconą jedną dłoń, uniemożliwiającą mu trzymanie, obowiązkowej u Gettów, tarczy. Jakby tych nagłych obowiązków i odpowiedzialności było mało, musi koniecznie, jak to u wszystkich walecznych i honorowych narodów bywa, pomścić haniebną śmierć ojca i brata. Rusza więc dzielnie wspierany przez stryja Odema w bój, aby ogniem i mieczem nieść na ustach swoją i rodziny krzywdę. Młode to, to i głupie. Powieść nie byłaby interesująca, gdyby rejterada na Amwend w Vulskardzie skończyła się triumfem. Krótko panujący król Gettlandu zostaje zdradzony i efektem różnych perturbacji trafia jako niewolnik na galerę, gdzie za sprawą niedoli, pielęgnując zemstę w sercu, planuje dotrzymanie złożonej przysięgi krwawego odwetu na mordercach członków rodziny. Tak rozpoczyna się przygoda, która toczyć się będzie zarówno na wzburzonym morzu, jak i na zmrożonym lądzie.

Po lekturze „Zemsty najlepiej smakującej na zimno”, „Czerwonej krainy” i „Bohaterów”, czytając „Pół króla” stwierdziłam z zaskoczeniem, że Abercrombie złagodniał. Powieść, w przeciwieństwie do poprzednich książek, nie jest przesycona krwią, trupami, okrucieństwem, brak jej również defetystycznego cynizmu, tak charakterystycznego dla jego prozy. Może byłabym mniej zaskoczona, gdybym wiedziała przed lekturą, że „Pół króla” rozpoczyna tak naprawdę trylogię dedykowaną młodszemu czytelnikowi. Gdyby wszystkie powieści fantasy dla młodzieży były takie (westchnienie). Owszem brakuje tego charakterystycznego naturalizmu Abercrombiego, ale książka nie trąci infantylizmem i naiwnością, czym najczęściej są skażone powieści dla młodzieży. Bohaterowie rzeczywiście tam, gdzie u „dorosłego” Abercombiego kopnęliby leżącego, tu podają mu raczej rękę, ale nie są cukierkowi, ani lukrowani, tylko po prostu są ludźmi, którzy w gruncie rzeczy nie są źli, tylko życie im dokopało i próbują wyjść z sukcesem na prostą. „Pół króla” jest może trochę przewidywalna, można domyśleć się wielu rzeczy, jest mniej zwrotów akcji, ale jest ona po prostu dobrze napisana.

Podsumowując „Pół króla” to powieść dla każdego, bez względu na wiek, z wartką akcją, która wciąga czytelnika od samego początku. Szybka i satysfakcjonująca lektura, dająca przyjemny odpoczynek. Życzyłabym sobie, by wszystkie powieści dla młodzieży utrzymywały taki poziom.

  • A book that was originally written in a different language.
  • A book published this year.


Ocena: 8/10

Przesłanie: „Jedna z niewielu powieści fantasy, która swoją fabułą i stylem nie upokarza młodzieży”.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz