wtorek, 9 marca 2021

"Język cierni. Opowieści snute o północy i niebezpieczna magia" - Leigh Bardugo


Leigh Bardugo, autorka z listy bestsellerów New York Timesa, zainspirowana mitami, baśniami i folklorem stworzyła cudownie klimatyczny zbiór opowiadań, których akcja wprost skrzy się od zdrad, zemsty, aktów poświęcenia i miłości. Wejdźcie do świata griszów…

Miłość przemawia kwiatami. Prawda wymaga cierni.

Udajcie się do świata mrocznych paktów zawieranych w blasku księżyca; świata nawiedzonych miast i głodnych lasów; świata zwierząt mówiących ludzkim głosem i golemów z piernika. Do świata, w którym młoda syrena głosem przywołuje śmiercionośne sztormy, a strumień może spełnić życzenie usychającego z miłości chłopaka – lecz zażąda za to okrutnej ceny.

Fragment: tutaj.

[Wydawnictwo Mag, 2017]

[Opis i okładka - Wydawnictwo Mag]

AGA:

Po przeczytaniu „Cienia i kości”, chciałam dalej kontynuować przygodę w świecie Griszów, niestety kolejny tom był ode mnie ponad sześćset kilometrów. To kara za opuszczenie domowych pieleszy, razem z dzieciństwem, musiałam pozostawić za sobą bibliotekę, bo zachciało mi się samodzielnego życia. Szczęśliwie istnieje jeszcze coś takiego jak poczta, oby nie ta polska, i wystarczy (tylko!) uzbroić się w cierpliwość. Do tego czasu przegrzebałam własne zbiory i odnalazłam, długo czekający na swoją kolej „Język cierni”. 

Książka na półce od razu rzuca się w oczy. Czarny grzbiet i złote litery z cierniowymi zdobieniami, twarda oprawa, pięknie ilustrowana ze zmiennym kolorem tekstu. Podobny zabieg typograficzny  zastosowano w książce Michaela Ende „Niekończącej się historii”. Pomimo że staram się aktualnie kupować głównie ebooki, to niektóre wydania mogą prezentować całe swoje piękno, wyłącznie w wersji papierowej i z „Językiem cierni”, właśnie tak jest. Piękne ilustracje, którymi strony opatrzone są na styl bordiur, przypominają mi w estetyce baśnie rosyjskie, które czytano mi, gdy byłam dzieckiem. Sądzę, ale jestem w tej kwestii laikiem, że Sara Kipin inspirowała się rosyjskim ilustratorstwem, co odnajduję w smukłości oddawanych sylwetek zarówno ludzi, jak zwierząt, ale znacznie prostszą kreską i utrzymaną w jednej tonacji kolorystycznej utrzymanej w obrębie opowiadania. Z dzieciństwa pamiętam „Bajki” Puszkina i „Konika garbuska” Jerszowa, dlatego z sentymentem napawałam oczy ilustracjami Kipin.

„Język cierni. Opowieści snute o północy i niebezpieczna magia”, to zbiór sześciu opowiadań, których akcja, co prawda dzieje się w uniwersum Griszy, ale poza nazewnictwem geograficznym, raczej nic więcej z nim nie ma wspólnego.  Początkowo miał powstać prequel „Cienia i kości”, w konsekwencji „powstała opowieść, którą tacy bohaterowie mogliby usłyszeć w dzieciństwie”.  Dlatego też po tę książkę może sięgnąć każdy, kogo swoją urodą skusi.

Ze wszystkich historii to „Wiedźma z Duvy” dotknęła mojej wyobraźni do żywego. Jest to wariacja na temat Jasia i Małgosi i jak sama pisarka wspomina, była to bajka, „która prześladowała mnie w dzieciństwie”. W konstrukcji baśni, przemyśleniu fabuły, w manipulowaniu wyobraźnią czytelnika, widać fascynację nią. Jest cudowną krytyką ludzi, którzy mają tendencję do kierowania się w życiu przypuszczeniami, stereotypami i podejrzliwością opartą na intuicji, plotkach i przeświadczeniach, zamiast na materialnych dowodach. Odmienne zakończenie od oryginału, zasiewa w czytelniku niepokój, że w rzeczywistości jest ślepy i nie potrafi dostrzec w porę niebezpieczeństwa.

Kilka lat temu czytałam opowiadanie Catherynne Valente (autorki „Opowieści sieroty” dwutomowej baśniowej wariacji na temat „Księgi tysiąca i jednej nocy”) pt. „Subtelna architektura” ( Fantasy & Science Fiction 01 (5) 2011). Opowiadanie podobnie jak u Bardugo, jest odmienną wersją Jasia i Małgosi. Realizacja opowiadania całkowicie odmienna, ale co obie autorki łączy, to punkt widzenia głównego bohatera. Jednak nie dotyczy to „Wiedźmy z Duvy”, a ostatniej opowieści ze zbioru - „Jak woda wyśpiewała ogień”. Opowiadanie nawiązuje do baśni Hansa Christiana Andersena „Mała syrenka”, ale tak jak u Valente, jest anatomią zbrodni, ukazuje ewolucję bohatera, który w wyniku dokonywanych wyborów lub ich braku, zostaje zmuszony do podejmowania złych decyzji. Jest to zresztą najpoważniejsze opowiadanie, które bardzo dobitnie zwraca uwagę na wpływ społeczeństwa i rodziny na kształtowanie się jednostki.

Pozostałe opowiadania reprezentują raczej klasyczne baśnie, nadal zmodyfikowane, ale nie drażniące tak myśli, jak te powyżej wymienione. „Książę-żołnierz” i „Mały Nożyk”, choć ciekawie zrealizowane, nie są tak przewrotne, ani nie niesie ze sobą tak mocnego przekazu. „O lisie, który chciał być za sprytny” można rzec, że jest przestrogą przed zaślepieniem z miłości, która nie dostrzega gry pozorów. A najbardziej poetycką i magiczną, najbardziej zbliżoną do koncepcji baśni okazała się „Ayama i cierniowy las”, przepiękna historia, mądra, magiczna i dogłębnie ukazująca strach przed odmiennością.

Autorka w posłowiu wspomina o drażniącej nucie, którą potrafimy wyczuć w znanych historiach, która podskórnie ostrzega nas przed wyczuwaniem fałszu i niebezpieczeństwa. Dopiero po przeczytaniu „Języka cierni” zrozumiałam, dlaczego doceniłam „Cień i kość”. Leigh Bardugo komplikuje swoje historię, wykorzystując na swoją korzyść właśnie, tę ostrzegawczą nutę. Baśnie i bajki miały za zadanie przestrzegać strasząc, okrucieństwo nie miało być apoteozą, lecz środkiem parenetycznym. I tak u Bardugo, niewinne buzie ukrywają okrucieństwo, rodzice kłamią i wykorzystują potomstwo, książęta są żądni władzy, a syrenki gubi ambicja. Można by wymieniać i wymieniać przykłady wad ludzkich, które pisarka piętnuje.

„Język cierni. Opowieści snutych o północy i niebezpiecznej magii” z 2017 roku zaskarbiło sobie  rzeszę czytelników i nominowane było w plebiscycie Goodreads Choice w kategorii young adult & sf. Szczęśliwie coraz więcej pisarzy sięga po konwencję baśni, pisząc własne lub parafrazując te już istniejące. Poza „Językiem cierni”, polecam „Baśnie osobliwe” Ransoma Riggsa, twórczość Catherynne Valente, a sama muszę sięgnąć po nasze rodzime „Harde baśnie”.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz