„Władca wilków” to pierwszy tom opowieści o zemście potomka bogów, wojownika Rogana, wspieranego przez wilka z zaświatów, Gorywałda.
Prawie dziesięć lat walczył w wojnach, które doprowadziły do rozbicia imperium Awarów, rozciągającego się na równinach pomiędzy Dunajem a Cisą. Należał do drużyn słowiańskich książąt, był najemnikiem, walczącym po stronie Karola Wielkiego, służył w szeregach armii bułgarskiego chana Kruma. Czarny Rogan. Osławiony łucznik, bezlitosny pogromca Awarów. Każdy wódz pragnie mieć go po swojej stronie.
Działa teraz na własną rękę, zapuszcza się w ciemne, zamieszkane przez duchy i demony lasy za Hronem. Tropi ślady Krwawych Psów – najokrutniejszych awarskich oprawców. Dzięki spotkaniu z wiedźmą Mireną i władcą wilków, Czarnobogiem, szybko się dowie, że jego powołaniem jest nie tylko zemsta za dawno nieżyjących bliskich. Aby sprawdzić, jakie drzemią w nim siły i jakie posłannictwo przypadło mu w spadku po nieznanych dotąd przodkach, będzie musiał udać się do królestwa Moreny, bogini śmierci…
„Czarnoksiężnik” to znakomita seria, która błyskawicznie wciąga w świat słowiańskich herosów, książąt oraz magii, kapryśnych bogów i żądnych krwi biesów, a wszystko to na tle prawdziwych wydarzeń historycznych.
W przygotowaniu kolejne tomy przygód Rogana i jego wilczego towarzysza.
[Instytut Wydawniczy Erica, 2012]
[Opis i okładka: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/135957/wladca-wilkow]
AGA:
Po książkę Juraja Červenáka
„Czarnoksiężnika: Władcę wilków” nie sięgnęłabym, gdyby
nie wybór moich znajomych, by ją wspólnie przeczytać. Okładka
prezentująca zakrwawionego czarnego wilka i brudnego, zarośniętego
barbarzyńcę, nigdy nie zwróciłaby mojej uwagi. Gdy sięgałam po
tą powieść, nie wiedziałam nic o autorze, więc nie byłam pewna,
czego mam się spodziewać. Powieść poprzedzona została wstępem
„Od autora” zatytułowanym „Opowieść o czarowniku i pewnym
ironicznie usposobionym wilku”, w którym pisarz przedstawia drogę
do powstania postaci Rogana i słowiańskiego świata. Niekiedy bywa
tak, że słowo wstępne należny przeczytać po lekturze. Czemu? Bo
czasem nadmiar wiedzy i szczerość autora szkodzi. W drugim zdaniu
Juraj Červenák
wyjaśnia, że pomysł na powieść zrodził się głównie pod
wpływem twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Ci, którzy mnie znają,
wiedzą, że nie darzę polskiego autora (nie jego książki)
niezbyt przychylnym uczuciem, dlatego nomen omen, na samym wstępie
Juraj Červenák
startował ze swoją książką z przegranej pozycji. Po prostu po
przeczytaniu tego zdania nie wierzyłam, że sama głosowałam za
przeczytaniem tej książki.
Powieść
rozpoczyna się krwawą sceną, w której Czarny Rogan, w bohaterskim
stylu ratuje mieszkającą na odludziu rodzinę przed śmiercią z
rąk Krwawych Psów - „elitarnego” oddziału awarskich oprawców.
Rogan jawi się, jako samotny mściciel o nieprzeciętnych
umiejętnościach. W miarę rozwijania się akcji poznajemy prawdę o
tym, co kieruje głównym bohaterem. Mści się on bowiem mordując
każdego Krwawego Psa w zemście za śmierć swoich bliskich, którzy
ponoć zginęli zaszlachtowani z rozkazu awarskiego dowódcy -
Burguta. W trakcie swojej krwawej podróży dołącza do Rogana
nieprzeciętna czarownica Mirena, zwana Osą, a także Wielimir,
wracający po wojaczce żołnierz. Każdy z nich ma inne powody, by
walczyć z Awarami; Mirena pragnie złota, a Wielimir obronić swój
gród. W drodze do tajemniczej twierdzy Kirt będą musieli zmierzyć
się z potężnym czarownikiem, demonami, Babą Jagą, ożywieńcami
(zombie?), a nawet samą śmiercią.
Pierwszym
skojarzeniem po przeczytaniu „Władcy wilków” był Conan
Barbarzyńca. Powieść bowiem ma prostą fabułę, w której główny
bohater z przyjaciółmi realizując własne cele, wplątuje się w
większą aferę, w której przeciwnikiem jest zły czarnoksiężnik.
Postać Rogana, jak sam autor we wstępie wspomina: „była
inspirowana- przede wszystkim- tajemniczym rewolwerowcem, granym
przez Clinta Eastwooda, w westernowej trylogii Sergia Leone. Z tym,
że zamiast kolta używał łuku, jego twarz skrywała się w cieniu
kaptura, a nie pod rondem kapelusza, no i nie łowił meksykańskich
desperados, tylko awarskich łupieżców.” Po zapoznaniu się z
biografią Juraja Červenáka,
okazuje się, że skojarzenia z Conananem, nie są całkiem
bezpodstawne, bowiem pisarz jest autorem czterech powieści o
Cymeryjczyku.
„Władca
wilków” to klasyczna w swojej postaci powieść z gatunku magii i
miecza z domieszkami heroic i dark fantasy. Niewątpliwą zaletą
książki jest jej zwięzłość, co coraz rzadziej się teraz
zdarza, i tak ponownie cytując autora: „Niniejsze poprawione
wydanie Władcy wilków
jest nieco krótsze od pierwotnej edycji czeskiej. Przyczyną jest
właśnie zmiana dynamiki tekstu. Dzisiaj mój styl jest bardziej
zwięzły i dobitny, staram się nie brnąć w zbyteczne opisy czy
nadęte porównania.” I chwała mu za to. W związku z tym, że
jest to właśnie powieść z zakresu magii i miecza, to akcja
książki oparta jest głównie na dążeniach głównego bohatera i
jego „przybocznych”, co za tym idzie, postaci te są wyjątkowo
dobrze nakreślone. Autor wspomina, że w swoich opowiadaniach
Gorywałt, wilk z zaświatów, stanowi ironiczną przeciwwagę dla
poważnego Rogana. Możliwe, że postać wilka rozwinie się bardziej
w kolejnych częściach, ale jak na razie przeciwwagę dla ponuractwa
Czarnego, stanowi Osa, która jest wprost boleśnie materialna. Ta
jej prostolinijna pazerność jest urocza w swojej szczerości. W
miarę czytania można obdarzyć sympatią, w szczególności,
postacie drugoplanowe.
Czas
dodać łyżkę dziegciu do tej beczki miodu. Prostota fabuły oraz
trzymanie się kanonu klasycznej powieści magii i miecza i dark
fantasy, powoduje, że w książce raczej nic czytelnika nie
zaskoczy. Wszystko jest proste i nie skomplikowane. Największą
jednak wadą powieści jest niestety brak wyrobionego pióra pisarza,
co najbardziej ujawnia się w początkowych opisach bohaterów i
niestety w dialogach. Niektóre opisy i dialogi, były tak
nieporadne, że aż śmieszne. Bardzo rzadko zdarza mi się
podchodzić humorystycznie do niedoróbek pisarskich, tym razem
jednak przymknęłam oko i setnie się bawiłam czytając niektóre
fragmenty. Oto kilka przykładów.
Opis
oczu Rogana na początku powieści. Nader patetyczny i nadęty.
„Były
czarne niczym jaskinia, charakteryzowały człowieka, który już
tyle razy stanął twarzą w twarz ze śmiercią, że zawsze, kiedy
znów do tego dochodziło, ona pierwsza spuszczała głowę.”
Nota
bene Morena przed Roganem nigdy nie spuściła”Władca wilkó”
głowy.
Kolejny
absurdalny tekst przedstawiający tym razem Mirenę:
„ -
Nazywam się Mirena. Niektórzy mówią na mnie Osa.
Ciszę
w izbie można było kroić na kawałki. Przez dłuższą chwilę
gnom siedział z rozdziawionymi ustami.
- Znam to imię, pani. Jesteś wiedźmą. Łowczynią biesów. A miecz w twojej dłoni to z pewnością Żądło.”
Tragikomedia
w stylu nastoletniego uniesienia pisarskiego.
I
na koniec, kolejny patetyczny tekst:
„-
Jesteś silniejszy, niż ci się wydaje. Ale teraz już dość
gadania. Przygotuj się na rzeczy, które będzie ci trudno objąć
rozumem. W żadnym razie jednak nigdy nie popadaj w połoch i panikę.
Cokolwiek będzie się działo, pamiętaj, że tak ma się dziać.”
!!!!!!!!!!!!!
Jeszcze
kilka uwag do wydania. Niezrozumiałe jest dla mnie tłumaczenie
Agaty Mickiewicz-Janiszewskiej, we wstępie powieść tytułuje
„Czarownik”, co według mnie o wiele bardziej pasuje do postaci
Rogana, a w książce ród Czarnoboga oraz tytuł okładkowy
tłumaczony jest jako Czarnoksiężnik. Nie lubię takiej
niekonsekwencji w nomenklaturze. Za to za plus poczytuję sobie
obszerny wstęp od autora, w którym rzetelnie wyjaśnia on, jak
doszło do napisania powieści i jaką ma historię wydawniczą.
Książka opatrzona została też „Notą historyczną” o
Słowianach i Awarach. Najciekawszą informację jednak można
wyczytać w Wikipedii o autorze, a mianowicie pochodzi on z Żaru nad
Hronem, czyż nie piękna nazwa?, a akcja powieści dzieje się
właśnie w okolicach rzeki Hron.
„Władca
wilków” jest klasyczną powieścią magii i miecza z domieszką
dark fantasy, której akcja rozwija się w sposób przewidywalny.
Bohaterowie są na tyle sympatycznie wykreowani, że można się do
nich w miarę czytania przywiązać. Niestety kunszt pisarski wymaga
jeszcze wielu lat pracy, by stracił ten patetyczny czasami styl,
charakterystyczny głównie dla młodzieńczej twórczości.
Nie
należy tej powieści brać na poważnie.
Ocena: 6/10
Przesłanie: "Powieść magii i miecza, którą, aby się nią cieszyć, nie należy brać jej zbyt poważnie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz