Obróćcie wskazówkę zegara i magiczny świat czasodziejstwa odkryje przed Wami swe tajemnice!
Wasylisa jest sierotą. Mieszka ze swoją przyszywaną babcią i trenuje gimnastykę artystyczną. Niespodziewanie zjawia się jej ojciec. Okazuje się, że posiada on ogromny majątek. Jednak w jego rezydencji dziewczyna czuje się okropnie - nikt z nią nie rozmawia i każdy coś ukrywa...
Przypadkowo, Wasylisa dowiaduje się, że jej ojciec jest... CZASODZIEJEM. Czy nastolatka zdoła zawładnąć magią czasu? Czy będzie chciała wrócić do dawnego życia?
Porywająca powieść o czasie, o magii, o magii czasu...
[EneDueRabe, 2016]
[Opis i okładka: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/300888/czasodzieje-klucz-czasu]
AGA:
RECENZJA DLA SECRETUM.PL
Czasem powieść dla młodzieży
potrafi wciągnąć na równi z powieścią dla dorosłych, wystarczy
wciągająca fabuła, zaskakujący pomysł i po prostu dobre pióro.
Generalnie staram się trzymać z
daleka od powieści dla młodzieży. Nie przepadam za nastoletnimi
romansami, bohaterami i ich problemami, które szczęśliwie
zostawiłam za sobą dobrych naście lat temu. Dla „Czasodziejów”
jednak zrobiłam wyjątek. Dlaczego? W pierwszej kolejności
dlatego, że mam spore zaufanie do pisarstwa autorek zza wschodniej
granicy; często ich powieści odznaczają się nietuzinkowym
humorem, lekkim piórem i brakiem truizmów. Po drugie autorka była
wielokrotnie nagradzana, w tym również za tę powieść; wystarczy
wspomnieć o nagrodzie „EuroCon 2010” (ESFS Awards) w kategorii
„Najlepszy debiut”, czy o I miejscu w konkursie „Nowa książka
dla dzieci”, przeprowadzonym przez wydawnictwo „Rosman”. A to
nie wszystkie powody. „Czasodzieje” zostali naprawdę pięknie
wydani; twarda okładka z intrygującą ilustracją, tematycznie
spójne akcenty graficzne wewnątrz książki, a także trochę
większy format i czcionka, ułatwiające czytanie młodemu
czytelnikowi. Właśnie z tych powodów zainteresowałam się tą
powieścią, a czy treść ujęła mnie równie mocno, o tym poniżej.
"Czasodzieje" na bułgarskiej plaży |
I przy basenie świetnie się czytało |
Powieść napisana jest sprawnie,
lekkim piórem, a fabuła ze swoimi niedomówieniami i zagadkami,
wciąga od samego początku i trzyma w napięciu do ostatnich stron.
Jednak w tej beczce miodu, musi być łyżka dziegciu, a mianowicie
irytowały mnie nieustające uprowadzenia Wasylisy, a ich sposób
przeprowadzania, często był mocno naciągany. Rozczarowana jestem
również całkowitym brakiem typowego dla wschodniego pisarstwa
fantasy, poczucia humoru, choć w tym przypadku, można to tłumaczyć
treścią książki, która skłania się bardziej ku grozie niż
humoresce.
Powieść Natalii Sherby „Czasodzieje”,
to bardzo dobra powieść dla młodego czytelnika. Główna bohaterka
dostaje się do świata, w którym musi poruszać się po omacku,
samodzielnie zdobywać wiedzę, doświadczenie, odkrywać prawdę i
szacować, kto jest jej prawdziwym przyjacielem, a kto wrogiem. A czy
nie właśnie na tym polega dorastanie? Autorka wprost chce przekazać
młodemu czytelnikowi, że sami jesteśmy odpowiedzialni za własne
życie, decyzje i ponosimy konsekwencje swoich działań, zarówno te
dobre, jak i te złe.
Zdecydowanie jest to warta uwagi
powieść, która rozpoczyna wielotomowy cykl „Czasodziejów”.
Ocena: 8/10
Przesłanie: "Niedelikatna rzeczywistość, czasem pomaga dorosnąć".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz