Trzecia książka z serii Tajfuny Mini, prezentującą dzieła pisarzy i pisarek z pierwszej połowy XX wieku, którzy nie byli wcześniej tłumaczeni na język polski, a zdecydowanie na to zasługują.
Nazwisko Sakaguchiego możecie pamiętać ze wstępu do Zmierzchu, gdzie pojawia się jego Darakuron (Debata o dekadentyzmie). Ango, oprócz krytyki literackiej, pisał również fikcję – jego makabryczne, ale przejmująco piękne opowiadanie jest jednym z ulubionych tekstów Karoliny.
Trzeci tom w kolekcji "Tajfuny Mini".
Pomimo romantycznie brzmiącego tytułu "W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie" to prawdziwie makabryczna opowieść o leśnym zbójcy, który porywa i morduje. Jedną z uprowadzonych piękności bierze sobie za kolejną żonę, a ta rozkazuje mu i zarządza, namawiając do coraz większych zbrodni, niczym japońska Lady Makbet.
Dlaczego jednak leśna droga wśród rozkwitłych wiśni napawa zbója takim przerażeniem..?
Fantastyczna, groteskowa wizja Ango Sakaguchiego, krytyka literackiego i pisarza, który zasłynął ze swoich esejów i naturalistycznych opowiadań o życiu w powojennej Japonii, prywatnie bliskiego przyjaciela Osamu Dazaia, autora "Zmierzchu".
[Tajfuny, 2021]
[Opis i okładka: Tajfuny i Empik]
AGA:
Szczęśliwie pochodzę z domu, w którym fascynowano się Japonią. Otaczały mnie książki o Japonii, serial „Shogun” (1980) z Richardem Chamberlainem i Toshirô Mifune obejrzany został ze sto razy, a i filmy Akiro Kurosawy, jak „Siedmiu wspaniałych”, „Rashomon”, czy „Tron we krwi”, nie były mi obce. Na studiach słuchałam tradycyjnej muzyki japońskiej i aż dziwne, że współlokatorzy nie wyrzucili mnie za drzwi, bo niewielu jest w stanie wytrzymać, a co dopiero docenić, śpiew, który wielu słuchaczom przywodzi na myśl zawodzenie obdzieranego kota ze skóry. Podobnie jest z literaturą japońską, niewiele osób po nią sięga, a jeszcze mniej jest w stanie docenić i polubić. Niektóre nazwiska japońskich pisarzy utrwaliły się w ogólnej świadomości czytelniczej, w szczególności Haruki Murakamiego i Kazuo Ishiguro. Osobiście z sentymentem i wdzięcznością podchodzę do Państwowego Instytutu Wydawniczego, poprzez którego wydania Yasunari Kawabaty w ramach Współczesnej Prozy Świata, miałam pierwszą styczność z prozą państwa kwitnącej wiśni. Czasy się jednak zmieniają, a pod tym względem na lepsze, i na polskim rynku pojawia się coraz więcej wydawnictw, promujących literaturę z Dalekiego Wschodu.
„W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie” to wydane przez Wydawnictwo Tajfuny dwa opowiadania Ango Sakaguchiego, nie minę się z prawdą, pisząc, że nieznanego polskiemu czytelnikowi. Tym ciekawiej, że właśnie jego skrawek twórczości przedstawiła nam tłumaczka Karolina Bednarz.
„W lesie pod wiśniami w pełnym rozkwicie” to historia rozbójnika, który grasując w obrębie przełęczy w pobliżu słynnej trasy Tōkaidō, zdobywa w ramach grabieży piękną kobietę, którą czyni swoją żoną.
nie były zdolne do ruchu. Ale czuł niepokój.
Zafascynowany jej odmiennością, będąc pod jej przemożnym wpływem, ulega jej namowom, najpierw, by pozbawić życia prawie wszystkie dotychczasowe swoje żony, a potem, by przenieść się z samotnych gór do stolicy, by poczuć atmosferę miasta. Jednak związek oparty na pragnieniach kobiety, okazuje się wyjątkowo wymagający, niepokojący i krwawy.
Drugie opowiadanie „Wielkouchy i księżniczka długiej nocy” to opowieść o młodym rzemieślniku, który zostaje zarekomendowany przez swojego mistrza, by udać się na dwór klanu Długiej Nocy. Niedoświadczony młodzieniec staje na dworze w konkury z innymi rzemieślnikami z prowincji Hida, o stworzenie najwspanialszego posążka Buddy wraz z zushi, miniaturowym drewnianym ołtarzykiem. Przez trzy lata tworząc figurkę Buddy, młody mężczyzna popada w coraz głębsze artystyczne szaleństwo, a piękno w opowiadaniu miesza się z brzydotą i okrucieństwem.
Mianownikiem wspólnym dla obu opowiadań jest podobna kreacja kobiecych postaci. Cytując za Karoliną Bednarz Sakaguchi „dodaje kobietom sprawczość obleczoną w warstwę okrucieństwa”. Piękna branka rozbójnika i księżniczka Długiego Dworu, nie są zwiewnymi, delikatnymi mimozami, nie są to również bezosobowe, ukazywane tylko przez pryzmat cielesności prostytutki, czy konkubiny. Obie kobiety, przywodzą na myśl siły niszczące, piękne i delikatne z zewnątrz, w środku harde i okrutne. Mężczyźni, pomimo że w ostatecznym rozrachunku finalizują swoimi decyzjami opowiadania, są jednak postaciami słabymi, zaślepionymi i uległymi. Poddają się fascynującemu pięknu, pomimo że czują podskórnie niepokój. Obrazy Sakaguchiego wywracają do góry nogami pojęcie piękna i fascynacji, bowiem piękno okazuje się brzydkie i odpychające, a brzydota i okrucieństwo fascynujące. Kolekcje głów towarzyszki rozbójnika, czy kolekcja wężowych trucheł Wielkouchego są pociągające w swym surrealistycznym istnieniu. Niejako poszukiwania sensu życia obu mężczyzn, staje się dla nich koniecznością, choć obłożone jest wieloma krwawymi potknięciami, wynikającymi z ich własnych działań, jak u rozbójnika, lub wręcz odwrotnie zaniechania ich, jak w przypadku Wielkouchego.
Oba opowiadania z pogranicza grozy i baśni, wymagają wielokrotnego czytania, by w pełni je docenić i odkrywać kawałek po kawałku. Nierzeczywiste w swym okrucieństwie, przedstawiają je w sposób tak zwyczajny i normalny, jakby były codziennością, i chyba to w tych opowiadaniach jest najbardziej niepokojące.
Ocena: 7/10