Patricia Briggs zawsze oddaje czytelnikom ekscytującą, magiczną, baśniową i nieprzewidywalną opowieść.
"Czas ciszy" należy do najlepszych. - Erin Watt, #1 New York Times autorka bestsellerowej "Serii królewskiej"
Napadnięta i porwana na własnym terytorium, Mercy dostaje się w szpony potężnego wampira, który zamierza posłużyć się nią jako bronią przeciw alfie watahy wilkołaków, Adamowi oraz przywódcy wampirów z Tri-City. Mercy udaje się uciec pod postacią kojota, jednak oto odkrywa, że naga, bez pieniędzy, znalazła się w samym środku Europy...
Nie jest w stanie skontaktować się z Adamem i resztą stada- została całkowicie sama. Musi znaleźć sprzymierzeńców, walczyć z wrogiem i odkryć, kto jest kim, a przy tym nie wywołać wojny pomiędzy wampirami i wilkołakami. Tymczasem w sercu starej Pragi budzą się przedwieczne duchy i moce...
[Fabryka Słów 2020]
[Opis i okładka: Fabryka Słów]
AGA:
Siadając do napisania recenzji dziesiątego już tomu przygód Mercedes Thompson, stwierdziłam, że bardzo trudno jest to zrobić. Kto bowiem sięgnie, by ją przeczytać? Osoby, które tak daleko zawędrowały w opowieści pani Briggs o wilkołaczej rodzinie dorzecza rzeki Kolumbii, wiedzą, że warto po tę książkę sięgnąć, a nowi czytelnicy, raczej czytają opinie pierwszych tomów. Aczkolwiek może i jedni i drudzy, chcieliby się upewnić, czy autorka, snując tak długą historię, jest w stanie utrzymać odpowiedni poziom.
Mercy tym razem narozrabia w Europie. Oczywiście nie robi tego specjalnie, początkowo nawet nie ma na to zbyt dużego wpływu, ale z czasem odzywa się w niej Kojot i jakoś kończy się impreza, jak zawsze - wielką draką.
Zaczęło się niewinnie, od braku jajek. Czekoladowe ciasteczka są nie tylko tuczące, ale bywają powodem nieprzewidzianych w skutkach perturbacji życiowych. Hmm, ciekawe zazwyczaj bywa to paczka papierosów, piwo lub mleko, ale jajka? W drodze powrotnej z wyprawy po jajka, samochód Mercy trafia na przeszkodę, albo precyzyjniej rzecz ujmując, to ciężarówka trafia w samochód Mercy, w sumie Adama, ale nie będę się czepaiła. Dzięki drobnemu wypadkowi komunikacyjnemu, kojocica poznaje dawnego kochanka Marsilii. Pamiętacie, taka wampirzyca, co to nie pała miłością do wybranki alfy. Iacopo Bonarata, Władca Nocy, przywódca mediolańskiej chmary i w zasadzie przywódca większości wampirów, bo o nim mowa, może świadomie, ale bez świadomości jak wielkie, ściąga sobie na głowę kłopoty w postaci Mercy, potem jeszcze Adama, Brana, Marsilii, Elizawiety, jakiegos króla goblinów.... no dobrze, na ratunek Mercedes leci multirasowy oddział szturmowy, przepraszam wróć, korpus dyplomatyczny. Potem jest tylko coraz lepiej, jakby to Kojot ujął -niewyobrażalnie pięknie.
W konsekwencji wyczynów Mercy, wszyscy trafiają w końcu do Pragi. Wielki plus dla autorki, że przeniosła miejsce akcji na ziemię europejską, w dodatku tak bliską polskiej granicy. Pomimo że jest to miła odmiana, nie umiałam wgryźć się w tę Pragę Briggs. Niestety, jak dla mnie, autorka nie umiała oddać ducha Pragi i tamtejszych ludzi, a wstawki z opisami, czy wywodami historycznymi, brzmiały jak teksty wyczytane w przewodniku dla turystów. Ten brak atmosfery i sztywne opisy szczęśliwie są jednymi i to w sumie znikomymi minusami całej historii.
„Czas Ciszy” nie zawodzi z pewnością pod względem wartkiej i zmiennej akcji oraz różnorodności bohaterów. Wielkim atutem jest humor. Cudowne dowcipne, czasem sarkastyczne wstawki, uprzyjemniają lekturę i tylko podkreślają fakt, że autorka ze swoją bohaterką nieustająco się ze sobą przyjaźnią. Jest to niezmiernie ważne, ponieważ czytelnik czuje te pozytywne relacje i sam staje się częścią tej historii.
Polecam „Czas ciszy” wibrujący humorem i przygodami. Teraz zabieram się za kolejny tom „Klątwę Burzy”, ma być ponoć jakiś burzowy jeździec.
Ocena: 9/10
PS. Zwróćcie uwagę, co będzie szeptał Kojot Mercy do ucha.
PS.cd. Od tego tomu jestem wielką miłośniczka Elizawiety Arkadiewny. Mam nadzieję, że doczeka się własnej opowieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz