Mój syn został wymazany…
To ostatnie słowa, które słyszy detektyw Barry Sutton od kobiety, która chwilę później skacze z dachu wieżowca na Manhattanie. To nie był jednak odosobniony przypadek, w całym kraju ludzie budzą się rano do życia diametralnie innego niż to, w którym zasnęli wieczorem.
Czy cierpią na Zespół Nieprawdziwych Wspomnień – tajemniczą przypadłość, która doprowadza chorych do szaleństwa wspomnieniami z życia, którego nigdy naprawdę nie przeżyli? Czy może za fasadą z pozoru normalnej rzeczywistości kryje się złowieszczy spisek, który kieruje naszym życiem?
Doktor neuronauki Helena Smith wie, jaką potęgą jest pamięć: dlatego poświęciła życie na stworzenie technologii, która pozwoli ludziom zachować najważniejsze wspomnienia z przeszłości. Gdyby jej się to udało, każdy mógłby przeżyć na nowo pierwszy pocałunek czy narodziny dziecka. Jednak jej odkrycie będzie znacznie donioślejsze dla całej rzeczywistości niż się początkowo wydaje...
Szukając prawdy, Barry staje twarzą w twarz z przeciwnikiem bardziej przerażającym niż jakakolwiek choroba – siłą, która atakuje nie tylko ludzkie umysły, ale wszystko co ich otacza… Pamięć tworzy rzeczywistość - to słowa, które detektyw zapamięta na zawsze.
[Zysk i S-ka, 2019]
[Okładka i opis Wydawcy]
AGA:
Blake Crouch autor „Mrocznej materii”, dzięki „Rekursji” w 2019 r. otrzymał Goodreads Choice Award w kategorii SF. Pokonał między innymi Neala Stephensona, Timothy Zahna, czy duet Jamesa S. A Corey w wyścigu po czytelnicze uznanie. Preferuję mocno zakręcone historie, które wymagają skupienia, dobrej wyobraźni i pochłaniają czytelnika bez reszty i to zapewnił mi Blake Crouch.
Akcja „Rekursji” rozpoczyna się na dwóch płaszczyznach czasowych, uwaga na czas, w tej książce jest go dużo i łatwo się pogubić. W 2007 roku Helena Smith rozpoczyna swoje badania nad mapowaniem wspomnień pod auspicjami tajemniczego Marcusa Slede'a. Walczy o wspomnienia swojej matki, chorej na Alzheimera. Widzi, jak utrata pamięci doprowadza do degrengolady osobowość bliskiej jej osoby. Gdy Marcus Slade oferuje jej finansowanie badań oraz zaplecze technologiczne, Helena czuje się, jakby złapała Pana Boga za pięty. Jednak wszystko ma swoją cenę, czasem jest ona wyższa, niż ta, którą chcemy zapłacić.
W 2018 roku Barry Sutton, zgorzkniały nowojorski policjant, ląduje na dachu wieżowca z samobójczynią obciążoną zespołem nieprawdziwych zdarzeń (ZNW). Po nieudanej próbie uratowania kobiety, dręczony niewyjaśnionymi pytaniami, rozpoczyna własne śledztwo. Na swojej drodze spotyka Marcusa Slade'a. Czy możliwość przeżycia swojego życia po raz drugi, będzie dla niego darem, czy może udręką?
Drogi Heleny i Barry'ego splotą się we wspólnej walce o przyszłość zarówno ich, ale co ważniejsze, całej ludzkości.
Rekursja, czy też rekurencja, jest pojęciem z dziedziny logiki i znaczy tyle, co odwoływanie się np. funkcji do samej siebie. Autor oparł akcję na zasadzie odwoływania się poprzez wspomnienia do samego siebie z przeszłości. Helena nie tylko odkrywa jak mapować wspomnienia, ale również jak odwoływać się do samych siebie z przeszłości. Historia robi się mocno zakręcona, gdy fabuła zaczyna przypominać trójkąt Sierpińskiego, we wspomnieniu są wspomnienia i kolejne wspomnienia. Ten w sumie fenomenalny zabieg powoduje, że czytelnik wpada w podobną matnię i poczucie odrealnienia, co osoby obciążone ZNW.
Drzwi, które otworzyła Helana swoimi badaniami nad ludzkim umysłem, doprowadza ludzkość na skraj istnienia. Swoista gra w chaos, wydaje się nie mieć końca, a świat chwieje się w posadach. Badania z dziedziny neuronautyki Steve'a Ramireza i Xu Liu, polegające na wszczepieniu do mózgu myszy nieprawdziwych wspomnień, stały się zarówno inspiracją, jak i przyczynkiem do podjęcia trudnych tematów. Blake Crouch poprzez pryzmat swej powieści ukazuje, jak ważne są w badaniach naukowych etyka, odpowiedzialność i niezależność. Przestrzega również przed nadmiernym pośpiechem, który może powodować katastrofalne skutki, nieprzemyślanych działań.
„Rekursja” to przede wszystkim apoteoza życia. Jest świetnie napisanym thrillerem sf, ukazującym odwieczną prawdę, że nie ma dobra bez zła.
Życie z kodem do oszukiwania to nie życie. Nasze istnienie nie jest czymś, czym można manipulować ani co należy optymalizować, aby uniknąć bólu.Być człowiekiem to właśnie to: piękno oraz ból – jedno nie ma znaczenia bez drugiego.
Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz